Strona główna
Aktualności
Wywiady
Fotoreportaże
Filmy


Historia klubu
Sala Chwały
Sukcesy
Kędzierzyński Panteon Sławy
Skład
Nasi zawodnicy
Grali u nas
Trenerzy ZAKSY
Ciekawostki
Hala Azoty


Terminarz 2023/24
Tabela (2023/24)
Sezon 2022/23
Sezon 2021/22
Sezon 2020/21
Sezon 2019/20
Sezon 2018/19
Sezon 2017/18
Sezon 2016/17
Sezon 2015/16
Sezon 2014/15
Sezon 2013/14
Sezon 2012/13
Sezon 2011/12
Sezon 2010/11
Sezon 2009/10
Sezon 2008/09
Sezon 2007/08
Sezon 2006/07
Sezon 2005/06
Sezon 2004/05
Medalisci MP


Puchar Polski 2024
Puchar Polski 2023
Puchar Polski 2022
Puchar Polski 2021
Puchar Polski 2020
Puchar Polski 2019
Puchar Polski 2018
Puchar Polski 2017
Puchar Polski 2016
Puchar Polski 2015
Puchar Polski 2014
Puchar Polski 2013
Puchar Polski 2012
Puchar Polski 2011
Puchar Polski 2010
Puchar Polski 2009
Puchar Polski 2008
Puchar Polski 2007
Puchar Polski 2006
Puchar Polski 2005
Zdobywcy PP


Liga Mistrzów 23/24
Liga Mistrzów 22/23
Liga Mistrzów 21/22
Liga Mistrzów 20/21
Liga Mistrzów 19/20
Liga Mistrzów 18/19
Liga Mistrzów 17/18
Liga Mistrzów 16/17
Puchar CEV 14/15
Liga Mistrzów 13/14
Liga Mistrzów 12/13
Liga Mistrzów 11/12
Puchar CEV 10/11
Puchar CEV 09/10


O nas
Wygaszacze ekranu
Puzzle
Tapetki na pulpit
Galeria
Karykatury
Zawodnik miesiaca
Sondy

Grzesiek Bociek: popłakałem się!



Atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i reprezentacji Polski Grzegorz Bociek pokonał chorobę nowotworową, z którą zmagał się od września minionego roku. Lekarze twierdzą, że za miesiąc będzie w stanie zacząć trenować i powinien zdążyć przygotować się do kolejnego sezonu PlusLigi.

KAMIL SKŁADOWSKI: Rozmawiamy, bo ma pan do przekazania dobre informacje, prawda?
GRZEGORZ BOCIEK: To prawda. Dwa dni temu przeszedłem w Opolu kolejne badania, czekałem na nie tydzień, bo jakiś aparat nawalił. Pani doktor znalazła inne miejsce z tomografem, gdzie wykonałem badanie. W czwartek rano mnie poinformowała, że wyniki są super, a ja jestem zdrowy i za miesiąc powinienem wrócić do pracy, do treningów! Mam być w stu procentach gotowy do normalnych przygotowań.

Skoczył pan do góry z radości?
Dokładnie było tak, że pani doktor do mnie dzwoniła, ale ja spałem, więc zostawiła mi SMS-a. Napisała, że jestem zdrowy. Jak to do mnie dotarło, poryczałem się ze szczęścia, a później jak już ochłonąłem, zadzwoniłem do niej, chciałem to usłyszeć od niej osobiście. Poczułem niesamowitą megaulgę po tym wszystkim, co przeszedłem. Dzień wcześniej spotkałem się z chłopakami z klubu, porozmawiałem z nimi o nowym sezonie i tak sobie myślałem: Kurczę niech ta chemia już się skończy.

I się skończyła!
Tak, wziąłem sześć podstawowych cykli, więcej nie było potrzeba. Tak marzyłem o tym momencie, nie mogłem się doczekać tych wyników badań i kiedy znowu zacznę trenować. Marzyłem, by znowu znaleźć się z drużyną na parkiecie. Po SMS-ie od pani doktor poczułem się niesamowicie, to był drugi najszczęśliwszy dzień w moim życiu! Ważniejsze był tylko ten, gdy urodziła się moja córeczka. Ta radość mnie rozsadza!

To już koniec leczenia?
Prawie, bo jeszcze w najbliższym czasie mam mieć pobrany szpik, by już w 110 procentach wykluczyć to dziadostwo, jednak już teraz lekarze przekonują, że jestem zdrów. Chemia była skuteczna, więc szpik powinien być zupełnie czysty. Te badania muszą zostać wykonane, lecz pani doktor powiedziała, że już jestem zdrów.

Jest ponoć szansa, by miał pan szansę potrenować z kadrą B reprezentacji Polski?
Byłoby wspaniale, bo to byłaby dla mnie okazja na szybsze dojście do formy. Będę bardzo wdzięczny, jeśli PZPS wyciągnie do mnie rękę i da taką pomoc.

W ostatnim czasie w ogóle mógł pan choć trochę trenować, ruszać się?
Można powiedzieć, że to było megadelikatne. Nawet nie miałem prawa potruchtać na treningu, jak się przyznałem lekarzom to dostałem zdrowy opierdziel, więc się nie ruszałem. Te wyniki to dla mnie prezent przed świętami, podzieliłem się nimi z wami i oczywiście z trenerem Świderskim.

Jest zatem szansa, że zagra pan w przyszłym sezonie PlusLigi?
Co będzie ze mną w przyszłym sezonie? Zobaczymy, na pewno wkrótce porozmawiamy z szefami ZAKSY na temat mojej przyszłości. Na razie muszę zrzucić parę kilo, ale pewnie jest łatwiej w tę stronę niż w przeciwną. Nie będę musiał się opychać fastfoodami, by przybrać masy, bo mam jej zdecydowanie zbyt wiele (śmiech).

Ta choroba zmieniła pańskie życie?
Na pewno będzie miała wpływ na jego resztę. Mam wrażenie, że mój charakter został zahartowany i że będę teraz jeszcze mocniejszym człowiekiem.

Źródło:Przegląd Sportowy