Strona główna
Aktualności
Wywiady
Fotoreportaże
Filmy


Historia klubu
Sala Chwały
Sukcesy
Kędzierzyński Panteon Sławy
Skład
Nasi zawodnicy
Grali u nas
Trenerzy ZAKSY
Ciekawostki
Hala Azoty


Terminarz 2023/24
Tabela (2023/24)
Sezon 2022/23
Sezon 2021/22
Sezon 2020/21
Sezon 2019/20
Sezon 2018/19
Sezon 2017/18
Sezon 2016/17
Sezon 2015/16
Sezon 2014/15
Sezon 2013/14
Sezon 2012/13
Sezon 2011/12
Sezon 2010/11
Sezon 2009/10
Sezon 2008/09
Sezon 2007/08
Sezon 2006/07
Sezon 2005/06
Sezon 2004/05
Medalisci MP


Puchar Polski 2024
Puchar Polski 2023
Puchar Polski 2022
Puchar Polski 2021
Puchar Polski 2020
Puchar Polski 2019
Puchar Polski 2018
Puchar Polski 2017
Puchar Polski 2016
Puchar Polski 2015
Puchar Polski 2014
Puchar Polski 2013
Puchar Polski 2012
Puchar Polski 2011
Puchar Polski 2010
Puchar Polski 2009
Puchar Polski 2008
Puchar Polski 2007
Puchar Polski 2006
Puchar Polski 2005
Zdobywcy PP


Liga Mistrzów 23/24
Liga Mistrzów 22/23
Liga Mistrzów 21/22
Liga Mistrzów 20/21
Liga Mistrzów 19/20
Liga Mistrzów 18/19
Liga Mistrzów 17/18
Liga Mistrzów 16/17
Puchar CEV 14/15
Liga Mistrzów 13/14
Liga Mistrzów 12/13
Liga Mistrzów 11/12
Puchar CEV 10/11
Puchar CEV 09/10


O nas
Wygaszacze ekranu
Puzzle
Tapetki na pulpit
Galeria
Karykatury
Zawodnik miesiaca
Sondy

"Bardzo chciałem zostać w ZAKSIE"

Benjamin Toniutti dla PS

/FRAGMENTY/



Edyta Kowalczyk: Wie pan, co łączy Stephane'a Antigę, Györgyego Grozera, Felipe Fontelesa, Jochena Schöpsa?
Benjamin Toniutti: Wszyscy byli wybierani MVP ligowego sezonu?

E. Kowalczyk: Zgadza się. Pana rodak Stephane Antiga nawet jako pierwszy obcokrajowiec w historii naszego głosowania, a po raz ostatni rozgrywający został wyróżniony aż dziewięć lat temu. Tym bardziej gratulujemy panu tej nagrody!
Benjamin Toniutti: Bardzo cieszy mnie to wyróżnienie. Przyznam, że się nie spodziewałem, chociaż na Twitterze widziałem już, że wygrywałem różne głosowania. Chcę jednak podkreślić, że mój sukces nie byłby możliwy bez kolegów z drużyny. Wszyscy zagrali świetnie, mamy mistrzostwo i to jest najważniejsze.

E. Kowalczyk: Ale to pana nazywano magikiem rozegrania, który nie narzuca swojego stylu gry atakującym, tylko potrafi się dostosować do każdego zawodnika i znaleźć kompromis.
B. Toniutti: Wiem, że dostałem w tym sezonie wiele nagród MVP, ale to też dlatego, że większość spotkań wygraliśmy po 3:0. Gdy mecz trwa tak krótko, zawodnicy nie zdobywają więcej niż po 15 punktów i pewnie trudniej wskazać jednego dominatora. Zwłaszcza że naszą siłą było bardzo dobre przyjęcie zagrywki, co umożliwiało mi różne formy rozegrania i dostarczanie piłki na każdą pozycję.

E. Kowalczyk:Kiedy zdecydował się pan przedłużyć kontrakt z ZAKSĄ?
B. Toniutti: Przed finałami. Wcześniej rozmawiałem z moim menadżerem na temat ewentualnej zmiany klubu, ale ZAKSIE bardzo zależało, aby mnie zatrzymać i szybko osiągnęliśmy porozumienie.

E. Kowalczyk: To prawda, że transfer do DHL Modena był blisko?
B. Toniutti: Nie mam pojęcia. Mój menadżer rozmawiał z nimi na temat mojego przejścia, ale ostatecznie nie zostało to sfinalizowane. Zostałem w ZAKSIE, bo tego chciałem.

E. Kowalczyk: Klub z Kędzierzyna-Koźla jednocześnie podał informację o przedłużeniu umowy z panem i Pawłem Zatorskim. Obaj jesteście kapitanami ZAKSY i wiele osób również wskazywało Zatorskiego jako kandydata na MVP sezonu.
B. Toniutti: Myślę, że nawet w trakcie rozgrywek mógł być częściej wybierany na najlepszego zawodnika meczu. Za nim świetny sezon, a te trzy mecze finałowe rozegrał fenomenalnie! Jeśli ktoś się zna na siatkówce, to dobrze wie, że "Zati" jest jednym z najlepszych libero na świecie!

E. Kowalczyk: Poza rodzimą ligą ma pan doświadczenie z gry we Włoszech, Niemczech i Rosji. Gdzie by pan umiejscowił PlusLigę?
B. Toniutti: Myślę, że w tym sezonie rywalizacja w Serie A okazała się bardziej zacięta niż w Polsce, gdzie różnica pomiędzy piątką najlepszych drużyn a resztą była znacznie bardziej widoczna.

E. Kowalczyk: Atmosfera w drużynie ZAKS-y była tak samo rewelacyjna jak w reprezentacji Francji?
B. Toniutti: W reprezentacji jest trochę inaczej, bo tam znamy się od kilku lat i spędzamy na wyjazdach czy zgrupowaniach znacznie więcej czasu. Jednak staraliśmy się z Kevinem (Tillie - przyp. red.) wprowadzić nieco z atmosfery naszej kadry. W Kędzierzynie po treningach nie rozchodziliśmy się w swoją stronę, żeby zamknąć się w domu z rodziną. Często spotykaliśmy się z chłopakami np. u mnie w mieszkaniu chociażby po to, by wspólnie obejrzeć mecz piłki nożnej.

Źródło: Przegląd Sportowy