Sezon 2013/2014
Liga Mistrzów
ZAKSA vs. Galatasaray
(25:23, 25:18, 25:22)
Składy:
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Gladyr, Możdżonek, Ruciak, Kooy, Gacek (L) oraz Ferens, Lewis, Pilarz, Wiśniewski;
Galatasaray : Salah, Abdalla, Ertugrul, Emet, Tanik, Bell, Ozbek (L) oraz Zambak, Ezel, Zugaj, Faryna.
Pewnie rozpoczęli tegoroczny start w Lidze Mistrzów siatkarze ZAKSY, którzy pokonali 3:0 brązowych medalistów ligi tureckiej, zespół Galatasaray Stambuł, i tym samym zapisali na koncie komplet punktów. Tylko w pierwszym secie goście toczyli wyrównany pojedynek, tak że jego losy rozstrzygnęły się w samej końcówce. W drugiej partii, wygranej przez naszych 25:15, dominacja wicemistrzów Polski była już bezdyskusyjna i chociaż w kolejnym secie przyjezdni postanowili wykorzystać lekkie rozluźnienie w szeregach niebiesko-biało-czerwonych spowodowane prowadzeniem 2:0, nasi cały czas mieli wynik pod kontrolą.
Pierwsze "oczko" zdobyli gospodarze po przejściu linii 9 metra przez Ahmeda Abdalla i przez kilka akcji to ZAKSA miała jeden punkt przewagi nad rywalem. Ale kiedy Kooy nie trafił w boisko, na jednopunktowe prowadzenie wyszli goście, którzy powiększyli je do dwóch "oczek" po skutecznym ataku Salaha. Nasi szybko jednak opanowali sytuację i odzyskali prowadzenie, gdy najpierw Dominik Witczak skończył kontrę po wspaniałej obronie w wykonaniu "Gumy", a po chwili Kooy i Gladyr wreszcie zablokowali atakującego rywali (12:11). Jednak dwa nieskończone ataki Marcina Możdżonka dały dwa punkty przewagi siatkarzom z Turcji i chociaż po chwili Możdżonek zablokował Tanika, to kiwka rozgrywającego Galatasaray pozwoliła utrzymać rywalom jeden punkt przewagi na drugiej przerwie technicznej. Przewaga ta wzrosła do dwóch punktów, gdy Michał Ruciak na czystej siatce pomylił się w ataku z drugiej linii.Po chwili jednak akcję zakończył z przesuniętej Gladyr,
a Kooy na punkt zamienił kontrę i trener gości poprosił o czas. Nie był to jednak koniec emocji, bo po czasie przy zagrywce Pilarza Możdżonek i Witczak zablokowali atak Bella, co dało prowadzenie ZAKSIE (22:21). Turcy jednak nie ryzygnowali. Kiedy Michał Ruciak przyjął zagrywkę na drugą stronę, rywale zdołali wyrównać, kończąc przechodzacą (23:23) i znowu zrobiło się niebezpiecznie. Końcówka należała na szczęście do naszych siatkarzy. Atak Kooya i skrót na zagrywce Witczaka zakończyły tego seta.
W drugim secie ZAKSA bardzo szybko zbudowała przewagę. Przy stanie 3:3 Kooy skończył kontrę, Witczak zdobył punkt z przechodzącej przy własnej zagrywce, Możdżonek zablokował Bella, a Zagumny kiwnął za blok i nasi prowadzili 8:5. Kolejne punkty dla naszych siatkarzy padły zaraz po przerwie, gdy Abdalla uderzył w aut, a Marcin Możdżonek zmusił do kapitulacji w przyjęciu Bella (10:5) i trener gości poprosił o przerwę. Na niewiele to się zdało, bo ZAKSA nadal kontrolowała mecz, powiększając jeszcze przewagę (16:9). Po drugiej przerwie technicznej dwa błędy naszego zespołu (17:12) skłoniły Sebastiana Świderskiego do wzięcia czasu, po którym punkt na kontrze zdobył wprowadzony za Kubańczyka Ezel. Koncówka przebiegała jednak pod dyktando wicemistrzów Polski, którzy zmusili rywali do błędów i wygrali 25:18.
Goście, mimo przegranej w kolejnej partii, nie zamierzali się poddawać i na pierwszą przerwę schodzili prowadząc 7:8, a początkowo ich przewaga była jeszcze większa. Jednak zaraz po przerwie siatkarze ZAKSY wyrównali (9:9), gdy punkt zdobył wprowadzony za Michała Ruciaka Wojciech Ferens, a po chwili wyszli na dwupunktowe prowadzenie (14:12), gdy zmiennik Bella nie trafił w pole gry. Po drugiej przerwie technicznej, na której ZAKSA wygrywała dwoma punktami, Salah przestrzelił atak, a w kolejnej akcji został zatrzymany blokiem i nasi umocnili się na prowadzeniu. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i dwa błędy, aby z prowadzenia został jeden punkt (20:19) i zanosiło sie na nerwową końcówkę. Wtedy to Marcin Możdżonek zatrzymał atak Salaha, Wojtek Ferens zablokował Ezela i przy stanie 23:20 szkoleniowiec gości poprosił o przerwę.
Po nim ten sam zawodnik nie skończył ataku, co dało naszym siatkarzom piłkę meczową, którą ZAKSA wykorzystała za drugim razem, gdy punkt zdobył bardzo dobrze grający Wojtek Ferens.
Tak jak się należało spodziewać, początek tego meczu wcale nie był łatwy, ale po pierwszym secie ZAKSA całkowicie przejęła kontrolę nad tym spotkaniem i pewnie oraz zasłużenie wygrała, co jest dopiero pierwszym krokiem do awansu z grupy, ale krokiem bardzo ważnym. Gratulacje za wynik i spokój w grze dla zawodników i debiutującego w tej roli w Europie Sebastiana Swiderskiego.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
D. Witczak
|
46% |
W. Ferens
|
20% |
D. Kooy
|
13% |
J. Gladyr
|
11% |
P. Gacek
|
7% |
M. Ruciak
|
2% |
P. Zagumny
|
2% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Sinan Tanik (Galatasaray Stambuł):
ZAKSA zagrała dzisiaj bardzo dobrze, czego się zresztą spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy również, że jest to zespół doświadczony w grze w LM. Jeśli chodzi o spotkanie, to uważam, że byliśmy w stanie zaprezentować się znacznie lepiej, szczególnie w polu serwisowym. Moim zdaniem naszym największym problemem dzisiaj, była nieumiejętność zatrzymania przeciwników na siatce. Mam nadzieję, że do kolejnego pojedynku z ZKASĄ przystąpimy w lepszej formie.
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Pojedynek ułożył się po naszej myśli. Jedynie pierwszy set i gra na przewagi, przysporzyła nam nerwów. Wykonywaliśmy przedmeczowe założenia taktyczne, wiedzieliśmy również co prezentuje zespół przeciwny. Potrafiliśmy dzisiaj tę wiedzę wykorzystać, co nas bardzo cieszy. Było to jednak dopiero pierwsze spotkanie w LM, więc jeszcze długa droga przed nami. Będziemy walczyć dalej.
Ahmet Resat Arig (Galatasaray Stambuł):
Moja drużyna nie ma doświadczenia w meczach tego typu, ponieważ to dopiero nasze pierwsze spotkanie w LM. Jego brak było dzisiaj widać na parkiecie. Uważam, że to właśnie brak doświadczenia był powodem porażki. W pierwszej partii przegraliśmy przez proste błędy. Później drużyna ZAKSY zaczęła grać znacznie lepiej, niestety my myliliśmy się jeszcze częściej. W trzecim secie staraliśmy się nawiązać walkę, lecz nie pozwolił nam na to rywal. Wiem, że jeśli chcemy pograć z LM dłużej, nie możemy sobie pozwalać na pomyłki. Będziemy robić wszystko, by w kolejnych spotkaniach grać lepiej.
Sebastian Świderski (ZAKSA Kędzierzyn):
Obawialiśmy się tego meczu. Po ostatnich dwóch porażkach w głowach były pewne niepokoje, zresztą było to widać w pierwszym secie, gdzie graliśmy nerwowo. Wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. Na szczęście dwie dobre akcje w końcówce tej partii pozwoliły nam na wygraną i dodały nam wiary na dalszą część pojedynku. Kontrolowaliśmy to spotkanie i wypełnialiśmy założenia taktyczne. Cieszymy się ze zwycięstwa. Teraz czekają nas przygotowywania do kolejnych meczów zarówno w LM, jak i w PlusLidze. Na pewno szczególnie musimy się przygotować do rewanżu z Turkami. Znamy ten teren, atmosferę panującą w hali i kibiców. Wiemy więc, że nie będzie łatwo.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|