Sezon 2014/2015
XXI kolejka PlusLigi
AZS Olsztyn vs. ZAKSA Kędzierzyn
(26:24, 19:25, 25:17, 25:21)
Kolejną porażkę ma na swoim koncie ZAKSA. Choć kędzierzynianie do Olsztyna pojechali w najmocniejszym składzie, to jednak sił starczyło im tylko na wygranie jednej odsłony. Trudno znaleźć wytłumaczenie dla kolejnej porażki ekipy Sebastiana Świderskiego, która od kilku kolejek przegrywa zarówno z zespołami z góry, jak i z dołu tabeli.
Mecz od słabego przyjęcia zagrywki Pawła Zagumnego rozpoczął Bartosz Bednorz, który już po chwili naprawił swój błąd, zdobywając punkt atakiem (1:0). Zawodnicy gości popełniali błędy, co przekładało się na wynik (0:3, 3:5). Olsztyńscy zawodnicy dobrze grali w obronie, dzięki czemu uzyskali wysoką przewagę nad rywalami (7:4). Kędzierzynianie szybko jednak odrobili straty i po autowym ataku Dicka Kooya schodzili na przerwę techniczną tylko z jednopunktową stratą (7:8). Czas wyraźnie pomógł przyjezdnym, którzy serią zaczęli zdobywać punkty i po kolejnym skutecznym bloku, to rywale "Akademików" prowadzili trzema "oczkami" (8:11). Olsztynianie nie potrafili się pozbierać po tak długiej serii straconych punktów. Nie pomógł czas wzięty na życzenie Andrei Gardiniego - przyjęcie wciąż było słabe, a ataki blokowane (10:14).
Po przewie technicznej olsztynianie zmobilizowali się i odrobili część strat, które po ataku Frantika Ogurčáka wynosiły tylko dwa punkty, które utrzymywały się aż do decydującej fazy seta (15:17, 18:20). Skuteczny atak Pawła Adamajtisa przedłużył szanse gospodarzy (21:23). Gdy kędzierzynianie mieli w górze piłkę setową, asem serwisowym popisał się Ogurčák, na co trener Sebastian Świderski szybko zareagował wzięciem czasu, ale to nie pomogło, gdyż Lucas Loh i Michał Ruciak nadziali się na podwójny blok Olsztyna (23:24, 25:24). Seta zakończył kolejny as Ogurčáka (26:24).
Drugą partię lepiej zaczęli zawodnicy ZAKSY, która po skutecznym bloku prowadziła 2:0. Podrażnieni porażką w pierwszym secie podopieczni Sebastiana Świderskiego pewnie zdobywali kolejne punkty, prowadząc na przerwie technicznej pięcioma punktami (3:6, 3:8). Goście powiększali przewagę, a punktowy atak Dicka Kooya sprawił, że na tablicy widniał wynik 5:11. Gospodarzy do walki poderwał kapitan, Maciej Dobrowolski, sprytną kiwką i straty się zmniejszają (8:12). Kędzierzynianie nie mieli jednak zamiaru zwalniać tempa i prowadzili na przerwie technicznej 9:16. Przerwa nie pomogła gospodarzom, którzy popełniali zbyt dużo błędów własnych (12:19). Kędzierzynianie również popełniali błędy, które w połączeniu z punktową zagrywką Juraja Zat'ko zmniejszyły straty do pięciu "oczek" (15:20). Przyjezdni zaczęli popełniać coraz więcej błędów w ataku, co pozwoliło gospodarzom nieco poprawić wynik.
Olsztynianie już do końca seta nie dali rady dogonić rywali, którzy wygrali partię po zepsutej zagrywce Piotra Haina (19:25).
Seta numer trzy lepiej rozpoczęli zawodnicy Indykpolu, którzy po błędzie Kaya Van Dijka prowadzili 5:3. Kibice Olsztyna mieli "powtórkę z rozrywki", kiedy Paweł Adamajtis sprowadził drużyny na przerwę techniczną, na której Olsztyn znów prowadził (8:5). Siatkarze ze stolicy Warmii znów grali pewnie i wykorzystywali każdą szansę na zdobycie punktu. Gdy Frantiek Ogurčák zablokował Dicka Kooy'a, na tablicy pojawił się wynik 12:8. Warmiacy w każdym elemencie byli lepsi od rywali. Mimo iż trener wpuścił na boisko Nimira Abdel-AZiza, rywale perfekcyjnie czytali grę kędzierzynian. Blok Ogurčák - Hain powiększył przewagę AZS-u do siedmiu punktów (17:10). Błędy mnożyły się po stronie Kędzierzyna w zastraszającym tempie. Wyprowadzenie ataku sprawiało im wiele problemów, tak samo jak inne elementy siatkarskiego rzemiosła (20:13).
Poddenerwowani kędzierzynianie zaczęli ostro dyskutować z sędziami, co jednak nie przyniosło rezultatu w postaci punktu (14:22). As Bartosza Bednorza dał AZS-owi pierwszą piłkę setową (24:17). Trzecią partię zakończył atak Adamajtisa (25:17).
Początek czwartej partii należał do przyjezdnych, którzy po błędzie Pawła Adamajtisa prowadzili 4:0. Mimo takiej serii rywali zawodnicy Indykpolu nie zwieszali głów i po bloku na Dominiku Witczaku odrobili część straconych punktów (3:6, 5:7). Skuteczny atak ze środka Miłosza Zniszczoła kolejny raz przybliżył jego drużynę do remisu, który dał rywalom autowy atak Dicka Kooy'a (11:11). Drużyny grały punkt za punkt, ale skuteczne bloki AZS-u sprawiły, że na drugim regulaminowym czasie to Olsztyn prowadził po asie słowackiego przyjmującego (16:15). "Nakręceni" gospodarze pewnie zdobywali kolejne "oczka" i po skutecznym ataku Bartosza Bednorza prowadzili już 20:18. Autowy serwis Kaya van Dijka i skuteczny blok Piotra Haina i Juraja Zat'ko van Dijku przybliżył gospodarzy do kompletu punktów (23:19). Mimo wysokiego prowadzenia siatkarze Olsztyna nie stracili koncentracji i ostatecznie wygrali po ataku Bartosza Bednorza 25:21.
Teraz przed naszym zespołem najważniejsze spotkania w tym sezonie, bowiem po ostatnich porażkach nasz zespół musi zdobyć cenne punkty, aby w ogóle załapać się do fazy play-off.
Autor: Nicesport/Jacek Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
P. Zatorski
|
24% |
L. Loh
|
21% |
D. Witczak
|
17% |
K. Van Dijk
|
10% |
K. Rejno
|
10% |
M. Ruciak
|
17% |
D. Kooy
|
4% |
|
|
|