Sezon 2013/2014
XV kolejka PlusLigi
Jastrzębski W. vs. ZAKSA Kędzierzyn
Składy:
Jastrzębski W.: Marechal, Masny, Czarnowski, Bontje, Kubiak, Gierczyński, Wojtaszek (L) oraz: Van De Voorde, Pajenk, Jarmoc, Filipov, Popiwczak;
ZAKSA: Bociek, Zagumny, Możdżonek, Gladyr, Ruciak, Kooy, Gacek (L) Pilarz, Ferens, Witczak.
Zrewanżowali się rywalom za przegraną w Kędzierzynie siatkarze ZAKSY i po dramatycznym meczu wywożą z Jastrzębia dwa ligowe punkty, co jest na pewno bardzo dobrym rezultatem, chociaż szansa na pełną pulę była naprawdę blisko. Kędzierzynianie prowadzili bowiem w całym meczu 0:2 i w trzecim secie 8:12, kiedy to oddali inicjatywę rywalowi. Po przegranej w trzecim i czwartym secie o wszystkim, tak jak w hali "Azoty", decydował tie-break, który lepiej rozpoczęli gospodarze, ale dramatyczna końcówka należała już do podopiecznych Sebastiana Swiderskiego, którzy po tym meczu o kolejny punkt oddalili się od Jastrzębskiego Węgla, zachowując kontakt z czołową dwójką.
Pierwszy punkt w tym meczu zdobył Dick Kooy, ale po chwili pomylił się w polu zagrywki i był remis 1:1. Jednak przy zagrywce Pawła Zagumnego kontrę skończył Grzegorz Bociek i ZAKSA po raz pierwszy miała dwa "oczka" przewagi. Nie trwało to długo, bo błąd przełożenia odgwizdany naszym, punktowa zagrywka rywali i punkt zdobyty przez Kubiaka dały z kolei dwupunktowe prowadzenie jastrzębianom. W kolejnych akcjach kontry nie skończył nasz atakujący, za chwilę Michał Ruciak został zablokowany, a Zagumnemu sędzia odgwizdał nieczyste odbicie i przy stanie 12:8 Sebastian Świderski poprosił o czas. Dwa błędy Bontje pozwoliły naszym zawodnikom odrobić część strat (13:12), ale jeszcze przed drugą przerwą techniczną na blok na kontrze nadział się Grzegorz Bociek i gospodarze prowadzili 16:14. Taka przewaga utrzymała sie do stanu 19:17. Kiedy jednak Van De Voorde zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, jastrzębianie mieli trzy "oczka"
przewagi. Przy stanie 23:20 punkt zdobył Dick Kooy i na zagrywkę powędrował Grzegorz Pilarz. To przy jego zagrywce kontry skończyli Bociek i Kooy i ZAKSA wyrównała. Przy stanie 23:23 został zablokowany Marechal, który dzis grał na pozycji atakującego, po chwili taki sam los spotkał Kubiaka i ku niedowierzaniu kibiców i zawodników rywali ZAKSA wygrała tego seta 23:25.
Porażka w pierwszym secie tak mocno odbiła się na grze gospodarzy, że w drugim secie na parkiecie grała tylko ZAKSA, która bardzo prędko zbudowała przewagę (5:8) i z każdą akcją ją powiększała (8:12; 9:16; 10:19). Końcówka to punktowe zagrywki Michała Ruciaka (11:23), po których nasz przyjmujący skończył atak z drugiej linii, a na koniec jego koledzy zablokowali Michała Kubiaka.
Podobnie rozpoczął sie kolejny set. Przy zagrywce Jurija Gladyra Michał Ruciak skończył kontrę, nasz środkowy posłał asa, Marechal nie trafił w pole gry, po czym Gladyr jeszcze raz posłał asa i przy stanie 2:5 trener Bernardi poprosił o czas. Po nim gospodarze odrobili jeden punkt, tak więc na przerwę zespoły schodziły przy dwupunktowym prowadzeniu ZAKSY. Po chwili było już jednak 8:12 i wydawało się, że mecz zmierza do końca. Wtedy to Lorenzo Bernardi wpuścił na parkiet Pajenka za słabo spisującego się Roba Bontje. Słoweniec utrudnił zagrywkę i jastrzębianie odrobili dwa punkty (10:13), a po chwili przy zagrywce Masnego wyrównali (13:13), blokując skutecznie Boćka oraz Kooya i jeszcze przed drugą przerwa wyszli na jednopunktowe prowadzenie, drugi raz powstrzymując atakującego ZAKSY. Taka jednopunktowa przewaga jastrzębian utrzymała się do stanu 20:19, ale po chwili Kubiak skończył kontrę i bliżej wygranej byli
gospodarze (23:20), co wykorzystali za pierwszym razem (25:21).
Podbudowani wygraną brązowi medaliści poprzedniego sezonu nie popełniali już błędów z drugiego i początków trzeciego seta, tak więc na pierwszej przerwie wygrywali 8:7. Jednak przy zagrywce Boćka Mareschal dwa razy nie zmieścił się w boisku i ZAKSA prowadziła 8:10, a szkoleniowiec gospodarzy poprosił o przerwę. Po niej jastrzębianie wyrównali, wyprowadzając kontrę po nieudanej kiwce Pawła Zagumnego (11:11), ale, kiedy Patryk Czarnowski najpierw posłał sytuacyjną piłkę poza boisko, a po chwili został zablokowany przez Możdzonka, ZAKSA wygrywała 12:14. Z taką sama przewagą schodziła na drugą przerwę. Po niej Michał Kubiak zdobył punkt, mimo że nasi zgłaszali atak w antenkę, czego nie potwierdziła videoweryfikacja, dwa punkty zdobył Gierczyński i gospodarze wyszli na prowadzenie (17:16), a po chwili powiększyli je do dwóch punktów (19:17) po bloku Michala Masnego na Grzegorzu Boćku (19:17).
Nadzieje na trzy pounkty zdobyte przez ZAKSĘ dal atak Marechala w aut (19:18), ale kolejne punkty przypadły gospodarzom i to oni byli bliżej wygranej (22:19), co też uczynili.
Kiedy jasnym się stało, że żaden zespół nie zejdzie z boiska z kompletem punktów, na nowo rozgorzała walka o dwa "oczka" do ligowej tabeli. Piątego seta lepiej rozpoczęli będący na fali gospodarze, którzy wygrali długą akcję (4:2). Po chwili byliśmy świadkami dwóch videoweryfikacji. Najpierw sędziowie przyznali po analizie video punkt ZAKSIE, stwierdzając dotkniecie antenki przez Marechala, a po chwili ten sam punkt odebrali, sygnalizując przejście linii środkowej przez Dicka Kooya (5:2). Kiedy Holender został zablokowany przez Marechala Jastrzębie wygrywało juz 6:2, a trener ZAKSY poprosił o czas. Po nim punkt zdobył Bociek, Jurij Gladyr wygrał kontrę i ZAKSA odrobiła część strat. Na zmianę stron oba zespoły schodziły przy prowadzeniu Jastrzębskiego Węgla 8:6. W końcówce bardzo skuteczny był Marechal, do którego Masny wysyłał większość piłek (13:11).
Jednak zagrywka Van De Voorde w siatkę i atak poza boisko Gierczyńskiego dały wyrównanie naszemu zespołowi (13:13). W kolejnej akcji zablokowany został Grzegorz Bociek z piłki sytuacyjnej i jastrzębianie mieli piłkę meczową. ZAKSA obroniła pierwszą piłkę meczową, ale po chwili punkt zdobył Pajenk i nasi rywale znów byli bliżej wygranej. 15 i 16 punkt dla ZAKSY zdobył Gregorz Bociek, który najpierw zaatakował w sam narożnik boiska, a po chwili wygrał kontrę (15:16). Ostatni 17 punkt też padł łupem naszych siatkarzy, którzy wyszarpali to zwycięstwo, zachowując więcej odporności psychicznej w końcówce.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Gladyr
|
24% |
G. Bociek
|
22% |
D. Kooy
|
20% |
M. Ruciak
|
18% |
P. Zagumny
|
6% |
P. Gacek
|
6% |
M. Możdżonek
|
2% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Ogromna radość panuje w naszych szeregach po tym zwycięstwie. Zaczęliśmy bardzo dobrze i w pierwszych dwóch partiach wszystko nam wychodziło. Zrealizowaliśmy w nich wszystkie założenia. W trzeciej odsłonie przytrafił się nam słabszy moment i w konsekwencji przegraliśmy tego seta, jak również następnego. W tie-breaku też przegrywaliśmy, na szczęście końcówka należała do nas.
Michał Kubiak (Jastrzębski W.):
Końcówkę spotkania biorę na siebie. Ja przegrałem ten mecz.
Sebastian Świderski (ZAKSA Kędzierzyn):
Gratuluję wspaniałego widowiska stworzonego przez kluby kibica zespołów i atmosfery, jaka panowała na trybunach podczas rywalizacji. Powiem te same słowa, które powiedział trener Bernardi w Kędzierzynie-Koźlu. Jeśli prowadzi się 2:0, musimy się w Polsce nauczyć, może nie dobijać, bo to brzydkie słowo, ale wygrywać mecz. Słynna opowieść o rekinie, który w momencie poczucia krwi nie wypuszcza już swojej ofiary. My dziś popełniliśmy ten sam błąd, którego jastrzębianie doświadczyli na naszym parkiecie. Na szczęście udało nam się wygrać tie-breaka. Stało się tak, bo do końca wierzyliśmy. Brawa dla chłopaków. Potrafimy w końcu wygrywać ważne końcówki, co było naszym mankamentem w początkowej fazie sezonu.
Lorenzo Bernardi (Jastrzębski W.):
Zaprzepaściliśmy szansę na wygranie pierwszego seta, zaś drugi był bardzo zły w naszym wykonaniu. Zaczęliśmy grać dopiero od trzeciej partii i rywalizacja w tym fragmencie była bardzo zacięta. Spotkanie można nazwać kopią tego z pierwszej części sezonu, które zostało rozegrane w Kędzierzynie-Koźlu. Mecz układał się bardzo podobnie.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
>
|