Sezon 2012/2013 niesie dla przyjmującego Luisa Felipe Fontelesa kolejne wielkie wyzwanie w jego krótkiej, ale jakże intensywnej karierze. Lipe lub Chupita, jak też jest często nazywany, ma zaledwie 28 lat, a już zdążył występować w wielu znanych i mocnych drużynach zarówno brazylijskich, jak i światowych.
Obecnie, przygotowuje się do rozpoczęcia Plus Ligi, która jest jednym z lig, których ranga światowa rośnie w zawrotnym tempie. Zawodnik jest już w Polsce nieco ponad miesiąc, gdzie trenuje z zespołem Zaksy Kędzierzyn Koźle, zdobywcami trzeciego miejsca w ubiegłorocznej edycji PlusLigi. Ekipa ta zakwalifikowała się też do Ligi Mistrzów, gdzie w grupie C zmierzy się z Trentino, Crveną Beograd i Tours, przeciwko którym zagra u siebie, prawdopodobnie w ostatnim tygodniu października.
W wywiadzie dla Melhor do Vôlei (pol. Najlepsze w Siatkówce), Chupita opowiedział, jakie były te pierwsze tygodnie w nowym domu i jakie są jego oczekiwania i nadzieje na rozpoczynający się sezon. Mówił też o roku w RJX, który uważa za jeden z najlepszych w swojej karierze, a także o tym, czego oczekiwał od brzylijskiej reprezentacji po Igrzyskach Panamerykańskich w 2011 roku, kiedy to został powołany do drużyny do gry w nowym turnieju, na którym zdobyli złoty medal.
Melhor do Vôlei: Na początek powiedz, jak to było po przyjeździe do Polski? Jakie były twoje pierwsze odczucia na temat drużyny i miasta, w którym będziesz mieszkał przez najbliższe miesiące? Lipe: W ten weekend, kiedy przyleciałem do Polski, nie miałem okazji zobaczyć miasta, a przy tym okazało się ono bardzo małe. Od drugiego tygodnia, kiedy zaczęły się treningi, dostałem samochód, otworzyłem oczy i zdałem sobie sprawę, że nie ma się czego bać i że będzie to wspaniały sezon. Miasto jest bardzo małe, z niewielką ilością atrakcji, ale świetnie się tu odpoczywa. Pełne parków, lasów i ładnych ścieżek, jest świetnym miejscem, by skoncentrować się całkowicie na pracy, a jeśli istnieje taka potrzeba, zawsze można pójść do centrum handlowego, które się tu znajduje. Jeśli chodzi o ekipę, w miarę jak upływały dni, utwierdzałem się w tym, że podjąłem dobrą decyzję. Są to profesjonaliści, bardzo kompetentni, z otwartymi głowami i wielką chęcią na wygraną. Sala i sprzęt do gry są wspaniałe. Nasz sponsor to największy producent produktów chemicznych w Polsce, które sprzedawane są także w Brazylii. Jestem pod wielkim wrażeniem trenera, Daniela Castellaniego, jego wiedzy i kompetencji. Będziemy pod świetną opieką. Ekipa zajmująca się przygotowaniem fizycznym i fizjoterapeuci są zawsze do naszej dyspozycji.
Melhor do Vôlei: Jak wygląda komunikacja pomiędzy zawodnikami w drużynie? Lipe: Wszyscy mówią po angielsku, jedni lepiej, drudzy trochę słabiej. Ale wszyscy się rozumieją. Staram się nauczyć najważniejszych polskich określeń używanych podczas gry. By być szybkim w sporcie, trzeba myśleć tak szybko, jak to tylko jest możliwe, dlatego gdy wołają do mnie coś po polsku i ja to rozumiem, reakcja jest dużo szybsza. Proces tłumaczeniowy musi trwać dosłownie sekundę. Daniel mówi po włosku, po angielsku jedynie bardzo prosto, a ja rozmawiam z nim bez problemów. Pomocnikiem i byłym zawodnikiem jest Sebastian Świderski, który wiele lat grał we Włoszech i także swobodnie porozumiewa się po włosku, natomiast Eduardo, który tak jak Daniel jest Argentyńczykiem, też mieszka we Włoszech. Fizjoterapeuci mówią po angielsku, więc podsumowując, komunikacja jest bardzo dobra. (śmiech).
Melhor do Vôlei: Na stronie ZAKSY został opublikowany materiał, na którym sześciu zawodników, wśród nich ty, pojawia się na zlocie fanów drużyny. W Brazylii tego typu spotkania nie są zbyt popularne. Jakie widzisz różnice pomiędzy środowiskiem siatkówki brazylijskiej, a polską, jedną z najszybciej rozwijających się obecnie lig na świecie? Lipe: To jest popularne w Europie. We Włoszech regularnie spotykaliśmy się z naszymi fanami. Myślę, że to jest miasto, które jest bardzo znane z siatkówki właśnie, kibice i mieszkańcy czują się częścią tego sportu i to bardzo miłe, że interesują się drużyną. Jak na razie nie miałem więcej kontaktu z publicznością, przez co nie mogę określić jakiś poważnych różnic, ale z niecierpliwością czekam na kolejne spotkania.
Melhor do Vôlei: Jak opisałbyś swój ostatni sezon w RJX? Czego brakowało drużynie, by osiągnąć to, na co czekali fani? Lipe: Dla mnie był to świetny czas. Wiele się nauczyłem, zakochałem się w mieście, zdobyłem wiele przyjaciół na całe życie. Bez wątpienia był to najlepszy okres mojej kariery klubowej. Oczywiście wszyscy mieli nadzieję, że RJX będzie w finale, my także, jednak myślę, że popełniliśmy błąd. W drugim meczu u siebie byliśmy bardzo pewni w pierwszym secie. Może właśnie ta zbytnia pewność siebie była powodem osłabienia się naszej gry. A być może po mojej kontuzji brakowało trochę mocy w drużynie. I nie wydaje mi się, żeby to wielkie wsparcie od kibiców miało być tylko tymczasowe i skończyć się po jednym sezonie. To będzie nadal trwać.
Melhor do Vôlei: Masz dopiero 28 lat, a już dwa cykle olimpijskie na swoim koncie. W momencie, kiedy ekipa brazylijska będzie musiała poddać się rewizji, szczególnie na twojej pozycji, uważasz, że może to być powód, byś nie został w przyszłości powołany? Byłeś z drużyną na Igrzyskach Panamerykańskich (Pan) w 2011 roku. Lipe: Występowanie w barwach kraju było marzeniem, o które walczyłem przez długi czas. Po Igrzyskach Panamerykańskich i Lidze rozgrywanych w ubiegłym roku, miałem nadzieję, że będzie trochę spokojniej na tegorocznej Lidze Światowej, bo przecież wiadomo, że najważniejszą imprezą były Igrzyska w Londynie, i wydawało mi się, że na nich będzie trudniej. Uważam, że Brazylia pełna jest sportowców na najwyższym poziomie i mój udział nie miałby dużego wpływu na wyniki, które będziemy osiągać od tej pory. Z pewnością byłbym szczęśliwy, i tak jak wszyscy widzieli mnie grającego podczas Pan, pokazałbym wielką siłę i dumę z narodu, która sprawia, że płaczę gdy słyszę przed meczem nasz hymn. Wydaje mi się, że będzie to już dla mnie jedynie wspomnienie, a nie realna szansa. Jednak nie mnie o tym decydować. Niestety.
Melhor do Vôlei: Wielu fanów było bardzo zawiedzionych, kiedy oświadczyłeś, że jedziesz do Polski. Czy to tylko na chwilę? Czasami chce się poznać inne kultury, inne ligi Masz ochotę na dalszą przygodę? Turcy i Rosjanie mają także silne ligi, w których jeszcze nie grałeś! Lipe: Zgadzam się całkowicie! Na początku bardzo chciałem grać za granicą. I każdy sezon, który rozegrałem w obcym kraju był dla mnie nowym doświadczeniem. Gra w Brazylii jest najlepsza ze wszystkiego, być otoczonym falą kibiców jest inne. Mam nadzieję, że już niedługo tam wrócę. Jednak bez wątpienia gra z Lidze Mistrzów, z tak silną drużyną jak nasza, obudzi większy interes niż kluby rosyjskie. Z resztą, zobaczymy w kwietniu. (śmiech)
Melhor do Vôlei: Co jest dla ciebie Najlepsze w siatkówce? Lipe: To, że w tym sporcie dajesz wszystko co możliwe tym, którzy go bezwarunkowo kochają!