Puchar Polski 2017
W roku 2016 ZAKSA po trzynastu latach zdobyła mistrzostwo kraju, ale Puchar Polski przypadł w udziale zespołowi Skry Bełchatów, mimo że nasi siatkarze mieli aż pięć piłek setowych. Ten fakt stanowił wielką zadrę dla ekipy Ferdinando De Giorgiego. W połowie stycznia 2017 roku mistrzowie Polski jechali więc do Wrocławia z ambitnym planem zdobycia tego cennego trofeum, które rok wcześniej tak niefortunnie stracili. Los sprawił, że w finale trafili na ubiegłorocznego rywala. Tym razem mądrzejsi o doświadczenia wygranego sezonu, nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Tylko w dwóch pierwszych setach Skra toczyła wyrównaną walkę z mistrzami Polski (1:1). Dwa następne sety nasi siatkarze wygrali pewnie i wynikiem 3:1 zapewnili sobie szósty Puchar Polski w historii klubu.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się nam wywalczyć Puchar Polski. Nie udało się nam go zdobyć rok temu, ale udało się teraz. Udowodniliśmy wszystkim, że można - komentował ten wynik Sebastian Świderski.
1/8 finału
Puchar Polski 2017
ZAKSA Kędzierzyn vs. MKS Będzin
(25:18, 26:24, 25:16)
W pierwszym meczu w nowym 2017 roku siatkarze mistrza Polski, którzy wystąpili w 1/8 rozgrywek o Puchar Polski, pewnie pokonali na własnym parkiecie MKS Będzin 3:0, tylko w drugim secie pozwalając rywalom na zbudowanie przewagi i w konsekwencji na większą zdobycz punktową.
ZAKSA, która tym razem wystąpiła z Rafałem Buszkiem i Samem Deroo na przyjęciu, Dominikiem Witczakiem na ataku i parą środkowych: Wiśniewski, Bieniek szybko zbudowała przewagę, znakomicie stawiając blok (10:5). Co prawda po chwili goście szybko odrobili cześć strat , gdy najpierw punkt atakiem zdobył Rafael Araujo, a po chwili ten sam zawodnik dołożył blok na Deroo (13:10), ale wtedy ZAKSA włączyła drugi bieg i po dwóch atakach Dominika Witczaka wygrywała 15:10. Punktowa zagrywka Rafała Buszka i błąd ataku Peszki powiększyły prowadzenie ZAKSY do siedmiu "oczek" (24:17), więc zdobycie 25 punktu przez Deroo było już tylko formalnością.
Ambitni goście nie zamierzali jednak rezygnować z wygranej i w drugim secie bardzo prędko wyszli na prowadzenie (1:4), a po dwóch blokach na Dominiku Witczaku wygrywali już 2:7. Nie był to koniec popisów MKS-u, który wykorzystując kłopoty z przyjęciu zagrywki w wykonaniu ZAKSY i błąd ataku Wiśniewskiego prowadził już siedmioma punktami (6:13). Końcówka należała jednak do gospodarzy, którzy zbliżyli się na jeden punkt (17:18) po dwóch atakach Sama Deroo z kontry i ataku Peszki w aut, a wyrównali, gdy Belg zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki (20:20). Gdy Bieniek zablokował Araujo ZAKSA prowadziła 22:21, a kiedy ten sam zawodnik pomylił się w ataku 23:21. Rywale jeszcze raz wyrównali (23:23) po bloku Kozuba na Buszku, ale końcówka należała do naszego zespołu, a ostatni punkt zdobył z zagrywki Rafał Buszek.
W trzecim secie do stanu 4:4 oba zespoły grały punkt za punkt. ZAKSA zbudowała pierwszą przewagę po dwóch atakach Dominika Witczaka (6:4), a po dwóch błędach własnych rywali (atak i rozegranie) powiększyła je do czterech "oczek" (9:5).W kolejnych akacjach Toniutti zablokował Wocha, a atak skończył Sam Deroo i ZAKSA powoli powiększała prowadzenie (14:7). Rywale zbliżyli się nieco po bloku Wocha na Witczaku i ataku Arauyo, ale wtedy Mateusz Bieniek posłał asa, Russel trafił w aut i wszystko wróciło do normy. ZAKSA spokojnie kontrolowała wynik, a goście uwierzyli, że w tym meczu niczego już nie mogą dokonać, więc set zakończył się wynikiem 25:16.
Teraz w Pucharze Polski czeka nas spotkanie z Efffectorem Kielce, który niespodziewanie pokonał 2:3 AZS Politechnikę, a w najbliższą sobotę rewanż za porażkę w pierwszej rundzie ze Skrą Bełchatów i mamy nadzieję, że będzie to przedsmak emocji, jakie przyjdzie nam przeżyć we Wrocławiu.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
1/4 finału
Puchar Polski 2017
ZAKSA Kędzierzyn vs. Effector Kielce
(25:22, 25:22, 25:18)
Składy:
ZAKSA: Witczak, Toniutti, Bieniek, Czarnowski, Deroo, Buszek, Zatorski (L) oraz: Pająk, Tillie ;
MKS: Superlak, Komenda, Wohlfahrtstatter, Maćkowiak, Pawliński, Wachnik , Sobczak (L) oraz: Biniek (L).
W meczu ćwierćfinałowym o Puchar Polski w siatkówce męskiej siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zrobili to, co do nich należało, i pokonali ambitnie grających siatkarzy Effectora Kielce 3:0 i tym samym awansowali do Final Four, który w najbliższy weekend rozgrywany będzie we Wrocławiu.
Co prawda pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia naszego zespołu 3:0 po dwóch atakach Rafała Buszka, ale kielczanie szybko zmniejszyli straty (4:3) po dwóch atakach Pawlińskiego i pomyłce Dominika Witczaka (3:2). Przez dłuższy czas ZAKSA prowadziła jednym punktem, by stracić prowadzenie po ataku Wachnika i bloku tego zawodnika na Witczaku (8:9). Dwa ataki Sama Deroo dały znowu naszym jednopunktowe prowadzenie, które ZAKSA straciła po kolejnym znakomitym ataku Jakuba Wachnika na kontrze (11:12). Przez jakiś czas to goście byli lepsi o jeden punkt i dopiero przy zagrywce Mateusza Bieńka zablokowany został Jakub Wachnik, punkt zdobył Sam Deroo, a przyjmujący Effectora pomylił się w ataku i ZAKSA wyszła na dwupunktowe prowadzenie (16:14). Goście jeszcze raz wyrównali (22:22), gdy Maciej Pawliński zdobył punkt z zagrywki, ale wtedy sprawy w swoje ręce wziął Mateusz Bieniek i dwoma asami zakończył tę partię.
Drugiego seta nasi siatkarze rozpoczęli od prowadzeni9a 2:0, ale po chwili to Effector wygrywał 4:7 po błędach ZAKSY. Dwa punkty Wachnika i punktowa zagrywka Maćkowiaka powiększyły prowadzenie gości do czterech "oczek" . W pewnym momencie przewaga Effectora wynosiła już 5 punktów (11:16) i wtedy ZAKSA ruszyła do kontrataku. Punkt zdobył Deroo, Toniutti zdobył punkt z zagrywki, przy jego zagrywce pomylił się Michał Superlak i nasi siatkarze byli już na wyciagnięcie ręki za rywalem, którego dopadli, gdy kolejny punkt zdobył Rafał Buszek (18:18), a przegonili po dwóch atakach Mateusza Bieńka (20:19). Błąd Wohlfahrtstattera i blok na tym zawodniku powiększyły prowadzenie naszego zespołu, który wygrał 25:22, gdy Benjamin Toniutti zablokował Pawlińskiego.
W trzecim secie ambitni goście nie podjęli już walki. ZAKSA szybko zbudowała przewagę po ich błędach (8:3) i cały czas starała się utrzymać bezpieczny dystans. W końcówce nasze prowadzenie wynosiło już siedem "oczek" i wiadomym się stało, że awans nasi siatkarze mają już pewny. Ostatni 25 punkt zdobył Rafał Buszek.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Półfinał
Puchar Polski 2017
ZAKSA Kędzierzyn vs. Jastrzębski Węgiel
(25:23, 23:25, 27:25, 25:20)
Składy:
ZAKSA: Konarski, Toniutti, Bieniek, Wiśniewski, Deroo, Tillie, Zatorski (L) oraz: Witczak, Buszek, Czarnowski ;
Jastrzębski W.: Muzaj, Kampa, Kosok, Boruch, Derocco, Oliva , Popiwczak (L) oraz: Strzeżek, Ernastowicz.
Przedostatni krok w stronę Pucharu Polski zrobili dziś siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, wygrywając 3:1 z Jastrzębskim Węglem, chociaż rywale postawili przed mistrzami Polski bardzo trudne warunki. Decydująca dla wyniku okazała się końcówka trzeciego seta w której jastrzębianie wygrywali już 21:23. Wtedy to znakomita seria Kevina Tillie pozwoliła naszym siatkarzom wyrównać, a następnie wygrać na przewagi.
Pierwszego seta lepiej rozpoczęli jastrzębianie , którzy po dwóch punktach Derocco prowadzili 1:2, a po dwukrotnym bloku na Dawidzie Konarskim i kilku kontrach 5:8. ZAKSA szybko przystąpiła do odrabiania strat i wyrównała, gdy Kubańczyk nie trafił w pole gry, a Dawid Konarski skończył kontratak (9:9). Gdy Benjamin Toniutti zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki , nasi siatkarze wyszli na jednopunktowe prowadzenie (12:11), a by za moment powiększyć je do dwóch 'oczek" (13:11). Czujni jastrzębianie wyrównali (13:13), blokując Dawida Konarskiego (13:13), ale wtedy punkt zdobył Sam Deroo, a Dawid skończył przechodzącą i ZAKSA odzyskała prowadzenie , którego już nie oddala do końca, chociaż rywale byli bliscy wyrównania, gdy w końcówce Sam Deroo pomylił się w ataku. (23:22). Nasi siatkarze wytrzymali jednak presję, a 25 punkt zdobył niezwykle skuteczny dziś Mateusz Bieniek.
Drugiego seta ZAKSA zaczęła od przełamania, gdy Mateusz Bieniek zdobył punkt z zagrywki (3:2) i taką przewagę utrzymywała przez jakiś czas. Gdy jednak punkt zdobył Hidalgo Oliva, a Deroo znowu nie trafił w parkiet, jastrzębianie wyrównali, a po punktowej zagrywce Macieja Muzaja wyszli na prowadzenie (12:13), które zwiększyło się do dwóch punktów, gdy w pole gry nie trafił z kolei Dawid Konarski (14:16). Po czasie dla Ferdinando De Giorgiego ZAKSA wyrównała dzięki serii Mateusza Bieńka (18:18) i do stanu 22;22 oba zespoły grały punkt za punkt. Tym razem lepiej końcówkę rozegrali jastrzębianie: piłkę setową wywalczył Maciej Muzaj, a 25 punkt z zagrywki zdobył Derocco.
Podbudowani wygraną w drugim secie jastrzębianieweszli w kolejną część meczu znakomicie, prowadząc 2:6 na skutek znakomitej gry blokiem i nieskończonych ataków naszego zespołu. ZAKSA szybko odpowiedziała na taki stan rzeczy swoją dobrą grą, więc po zagrywce Łukasza Wiśniewskiego traciła do rywala tylko jeden punkt (9:10), a gdy Bieniek zatrzymał Borucha, zniwelowała dystans (15:15). Przez krótki czas oba zespoły grały punkt za punkt, ale rywale odskoczyli na dwa "oczka", gdy na blok nadział się Dawid Konarski ( 17:19). Taki dystans utrzymał się do wyniku 23:21, kiedy to najpierw punkt kontaktowy, a po chwili wyrównanie przyniosły kontry Kevina Tillie (24:24). Francuz również obronił piłkę setową, a przełamanie przyniósł atak Derocco na aut (26:25). Seta zakończył zagrywką nie kto inny, jak bohater tego seta Kevin Tillie!
Rywale nie zamierzali się jednak poddawać i dzięki znakomitej grze Hidalgo Olivy oraz Macieja Muzaja wygrywali 5:8. ZAKSA wyszła na prowadzenie dopiero przy wyniku 13:12, gdy najpierw Toniutti zdobył punkt z zagrywki (po taśmie), a po chwili kontrę wygrał jego rodak. Gdy niezwykle skuteczny Kubańczyk nadział się a blok, ZAKSA prowadziła 14:12. Przewaga naszego zespoły wzrosła jeszcze po dwóch atakach Macieja Muzaja poza boisko (17:13) i mimo ambitnej postawy Jastrzębskiego Węgla utrzymała się do końca. 25 punkt przypadł naszym siatkarzom po bloku na Olivie, który do tej pory grał niezwykle skutecznie i widowiskowo.
Autor: Janusz Żuk
Finał
Puchar Polski 2017
ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów
(29:27, 25:27, 25:20, 25:18)
Składy:
ZAKSA: Konarski, Toniutti, Bieniek, Wiśniewski, Deroo, Tillie, Zatorski (L) oraz: Witczak, Czarnowski ;
Skra : Wlazły, Uriarte, Kłos, Lisinać, Penczev, Szalpuk, Milczarek (L) oraz: Winiarski, Bednorz, Janusz, Kurek, Piechocki (L).
Szósty Puchar Polski dla Kędzierzyna przywiozą z Wrocławia siatkarze ZAKSY, którzy w dramatycznym meczu pokonali Skrę Bełchatów 3:1, rewanżując się tym samym za porażkę w finale ubiegłego sezonu. Tak jak rok temu również ten finał obfitował w dramatyczne momenty, takie jak w drugim secie, w którym nasi zawodnicy przegrali, prowadząc 24:18. Jednak chwała zwycięzcom, za to że potrafili przekuć w wygraną ten trudny moment i ostatecznie złamać przeciwnika w końcówce czwartej partii.
Pierwszego seta ZAKSA rozpoczęła od prowadzenia 4:1, blokując Szalpuka i wygrywając kontratak po znakomitej obronie Toniuttiego, i przez jakiś czas to nasi siatkarze kontrolowali mecz, ale przy stanie11:9 zablokowany został Sam Deroo, za chwilę Benjamin Toniutti nadepnął na linię 9 metra podczas zagrywki, Artur Szalpuk posłał asa, a Mariusz Wlazły skonczył kontratak i rywale wyrównali dystans (13:13), a po chwili wyszli na prowadzenie, gdy Kevin Tillie nie trafił w pole gry (14:16). ZAKSA szybko wyrównała, blokując Penczeva (16:16) i przez jakiś czas oba zespoły grały punkt za punkt (18:18, 21:21). Gdy Sam Deroo i Łukasz wiśniewski zatrzymali Mariusza Wlazł ego ZAKSA miała piłkę setową (24:23), ale dopiero za piątym razem atak Dawida Konarskiego zakończył seta (29:27).
W drugiej partii Skra od razu wyszła na trzypunktowe prowadzenie, blokując Sama Deroo i Dawida Konarskiego, ale nasi wyrównali, wygrywając kontrataki (3:3) i przez jakiś czas oba zespoły grały punkt za punkt (8:8). Atak na aut Mariusza Wlazłego i blok na Karolu Kłosie oraz wygrana kontra Sama Deroo dały trzy punkty prowadzania naszym siatkarzom (11:8), jednak Skra szybko odrobiła starty, najpierw blokując Sama Deroo, a po chwili wykorzystując atak Bieńka poza boisko (16:16). ZAKSA jeszcze raz odskoczyła po zagrywce Tillie, pomyłce Mariusza Wazłego i bloku na tym zawodniku (21:18) oraz bloku i ataku w aut Artura Szalpuka (24:18). Jeden punkt wystarczył naszym siatkarzom do skończenia seta, ale wtedy stało się coś, co starsi kibice pamiętają z pamiętnego meczu o brązowy medal w Rzeszowie. Rywale odrobili straty i wygrali seta 25:27.
Wtedy porażka kędzierzynian odwróciła losy rywalizacji. Teraz nasi siatkarze wytrzymali tę presję i potrafili odwrócić wynik, Co prawda pierwsze piłki trzeciego seta wygrała Skra, stawiając blok na skrzydłach (0:3), ale nasi siatkarze wyrównali, blokując Mariusza Wlazłego (6:6) i do stanu 12:12 oba zespoły grały punkt za punkt. Gdy na blok nadział się Mariusz Wlazły, a po chwili Kevin Tillie zablokował Artura Szalpuka, nasi siatkarze wyszli na prowadzenie (14:12), ale Skra szybko zareagowała (14:14). Kolejnej szarży ZAKSY siatkarze Skry jednak nie wytrzymali i po dwóch kontratakach Kevina Tillie i blokach na Penczevie oraz Wlazłym przegrywali 19:14. Zagrywka Karola Kłosa i blok ustawiony na słabnącym Dawidzie Konarskim pozwoliły rywalom odrobić dwa punkty (19:17), ale wtedy punkt zdobył Mateusz Bieniek przy serwisie ZAKSY, Kurek, który zmienił Mariusza Wlazłego pomylił się w polu zagrywki i to ZAKSA zmierzała do wygranej, którą dał blok na Bartoszu Bednarzu.
Prowadzenie 2:1 w setach dodało pewności naszym siatkarzom , ale początek czwartego seta lepiej rozegrali bełchatowianie (2:4).Na szczęście ZAKSA szybko wyrównała (4:4) i po dwóch kontratakach wyszła na prowadzenie (9:7), które jednak Skra odrobiła, blokując Dominika Witczaka, który zmienił Dawida Konarskiego. Na szczęście nasi siatkarze szybko zareagowali: powracający na parkiet Dawid skończył kontrę, Łukasz Wiśniewski przepchnął swego vis-a-vis, Sam Deroo skończył przechodzącą przy zagrywce Mateusza Bienka i gra ZAKSY zaczęła się nakręcać. Kiedy dwukrotnie zablokowany został Bartek Kurek, który zmienił zmęczonego i narzekającego na skurcze Mariusza Wlazłego, nasi zawodnicy prowadzili 21:15 i tylko fatum mogło im odebrać wygraną. Ostatnie dwie piłki "podarował" nam Bartek i ZAKSA mogła odtańczyć taniec zwycięstwa.
Ogromne gratulacje należą się zawodnikom, którzy walczyli dziś i ze zmęczeniem, i z własnymi słabościami, oraz sztabowi trenerskiemu, za ogrom włożonej pracy w przygotowanie zawodników do tak morderczej walki w pełni szalonego sezonu.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Zobacz fotoreportaż z dekoracji
Nagrody indywiduwalne Pucharu Polski:
Najlepszy zagrywający: Artur Szalpuk (PGE Skra Bełchatów)
Najlepszy przyjmujący: Kevin Tillie (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Najlepszy broniący: Rober Milczarek (PGE Skra Bełchatów)
Najlepszy blokujący: Łukasz Wiśniewski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Najlepszy atakujący: Dawid Konraski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Najlepszy rozgrywający: Benjamin Toniutti (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
MVP: Dawid Konarski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
|