Puchar Polski 2006
Runda II
AZS Nysa vs. Mostostal
(25:20, 22:25, 25:18, 18:25, 15:11)
Składy:
AZS Nysa: Matejczyk, Vlk, A. Kurek, Kuczko, Stancelewski, Kozioł, Kwasowski(l) oraz Sramek, Lewicki
Mostostal Gromadowski, Zapletal, Kmet, Domonik, Sopko, Vartovnik, Musielak (l) oraz Kozłowski, B. Kurek, Olejniczak, Serafin
Tak jak przypuszczaliśmy, środowy mecz z AZS-em Nysa w ramach II rundy Pucharu Polski, był niezwykle trudnym spotkaniem dla Mostostalu, który tym meczem zainaugurował nowy sezon rozgrywek. Jednak porażkę 3:2, nawet ze spadkowiczem z PLS-u, należy uznać jako niespodziankę dużego kalibru. Co legło u jej podstaw, wiedzą z pewnością sami zawodnicy i trenerzy Mosto, chociaż wydaje się, że młody kędzierzyński zespół nie wytrzymał napięcia związanego z tym, jakże ważnym, bo jedynym na tym etapie rozgrywek, pojedynkiem.
Przegrany dość łatwo pierwszy set, mimo początkowego prowadzenia Mostostalu, wyraźnie podciął skrzydła naszym siatkarzom, którzy popełniali dość proste błędy zarówno w przyjęciu jak i w ataku. Nie zmieniło tego stanu również wejście Olejniczaka za Sopkę. Do pierwszej przerwy technicznej dzięki blokom i atakom ze środka w wykonaniu Tomasa Kmeta Mostostal prowadził w miarę wyrównany pojedynek. Jednak w końcówce as serwisowy Lewickiego, blok na Olejniczaku i blok Stancelewskiego dały ostateczne zwycięstwo gospodarzom.
W drugiej partii na nowo odżyły jednak nadzieje w naszej ekipie. Przez cały niemal czas utrzymywała się niewielka przewaga kędzierzynian, którzy pod koniec seta odskoczyli swoim rywalom na kilka punktów i utrzymali tę przewagę do końca, kiedy to przy stanie 23:21 najpierw Lewicki posłał piłkę z zagrywki w aut, a ostatni punkt zdobył Wojtek Serafin po udanym ataku. Kiedy wydawało się, że Mostostalowcy opanowali już nerwy i dalej wszystko będzie toczyło się już pod ich dyktando, znów w szeregi podopiecznych Wojciecha Drzyzgi wdarła się nerwowość. Po początkowej równowadze punktowej gospodarze uzyskali dość znaczną przewagę i na druga przerwę techniczną schodzili, prowadząc pięcioma punktami. Po asie serwisowym Jarka Stancelewskiego i nieudanym bloku Mostostalu utrzymali ten dystans i nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa w tym secie, zwłaszcza, ze nasi siatkarze nie utrudniali im tego zadania.
Czwarty set na nowo obudził nadzieje wśród kibiców Mosto. Tym razem Mostostal zagrał znacznie lepiej w przyjęciu i w ataku, a zwłaszcza zdobył kilka punktów przy własnej zagrywce i to wystarczyło, aby pewnie zwyciężyć gospodarzy 25:18. Przy stanie13:11 dla Mosto najpierw serią wspaniałych zagrywek popisał się Marcel Gromadowski, dwukrotnie w ataku pomylił się Wilk, kolejny punkt z zagrywki zdobył Wojtek Serafin i Mostostalowcy odskoczyli na sześć punktów. W końcówce po autowym serwisie Stancelewskiego i ataku z krótkiej Domonika, ostatni punkt dla kędzierzynian zdobył Martin Sopko.
Piąta rozstrzygająca partia do stanu 9:9 toczyła się punkt za punkt. Wówczas to przewagę zdobyli gospodarze. Punkt dla nysian wywalczył Kozioł, Kuczko dwukrotnie zaatakował z krótkiej i sytuacja Mostostalu zrobiła się bardzo trudna. Końcówka należała już w pełni do podopiecznych Macieja Jarosza. Zablokowany atak Serafina i aut Martina Sopki dały zwycięstwo gospodarzom, którzy może nie prezentowali się nadzwyczajnie, ale popełnili znacznie mniej błędów w całym spotkaniu.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, chociaż szkoda, że w tym sezonie nie ujrzymy już Mostostalu w rundzie grupowej Pucharu Polski. Porażka ze spadkowiczem z serii A, wzmocnionym przed tym sezonem, niby ujmy nie przynosi, ale pozostawia pewien niedosyt. Miejmy nadzieję, że to "pierwsze śliwki robaczywki", które o niczym przecież nie świadczą. Teraz przyjdzie skoncentrować się już tylko na rozgrywkach ligowych i tam szukać zwycięstw i powodów do radości.
Auror: Janusz Żuk
Puchar Polski 2006
Faza grupowa
Grupa I
BOT Skra Bełchatów - | Zakrze AZS Mława | 3:0 |
BOT Skra Bełchatów - | GTPS Gorzów Wlkp. | 3:0 |
Zakrze AZS Mława - | BOT Skra Bełchatów | 0:3 |
Zakrze AZS Mława - | GTPS Gorzów Wlkp. | 2:3 |
GTPS Gorzów Wlkp. - | BOT Skra Bełchatów | 0:3 |
GTPS Gorzów Wlkp. - | Zakrze AZS Mława | 3:2 |
Awans: BOT Skra Bełchatów
Grupa II
KS Jastrzębski Węgiel - | AZS Nysa | 3:2 |
KS Jastrzębski Węgiel - | VKS Joker Piła | 3:0 |
AZS Nysa - | KS Jastrzębski Węgiel | 2:3 |
AZS Nysa - | VKS Joker Piła | 3:0 |
VKS Joker Piła - | KS Jastrzębski Węgiel | 1:3 |
VKS Joker Piła - | AZS Nysa | 3:1 |
Awans: Jastrzębski Węgiel
Grupa III
PZU AZS Olsztyn - | BBTS Bielsko-Biała | 3:0 |
PZU AZS Olsztyn - | Resovia Rzeszów | 3:0 |
BBTS Bielsko-Biała - | PZU AZS Olsztyn | 0:3 |
BBTS Bielsko-Biała - | Resovia Rzeszów | 0:3 |
Resovia Rzeszów - | PZU AZS Olsztyn | 0:3 |
Resovia Rzeszów - | BBTS Bielsko-Biała | 3:0 |
Awans: PZU AZS Olsztyn
Grupa IV
AZS Częstochowa - | Chemik Bydgoszcz | 3:1 |
AZS Częstochowa - | Politechnika Warszawa | 3:0 |
Chemik Bydgoszcz - | AZS Częstochowa | 2:3 |
Chemik Bydgoszcz - | Politechnika Warszawa | 3:1 |
Politechnika Warszawa - | AZS Częstochowa | 2:3 |
Politechnika Warszawa - | Chemik Bydgoszcz | 2:3 |
Awans: Wkręt-Met AZS Częstochowa
Puchar Polski 2006
Finały
Półfinały
BOT Skra Bełchatów - | KS Jastrzębski Węgiel | 3:1 | (25:21, 20:25, 25:21, 25:15) |
PZU AZS Olsztyn - | AZS Czętochowa | 1:3 | (23:25, 25:1, 22:25, 21:25) |
Finał
BOT Skra Bełchatów - | AZS Czętochowa | 3:0 | (25:22, 25:21, 25:18) |
Dawno już nie gościliśmy większej siatkówki w Warszawie. Z tym większą radością kibice z Mazowsza przyjęli wiadomość, że finałowy turniej Pucharu Polski odbędzie się na Torwarze. Nie zawiedli także kibice z miast, które występowały w tym turnieju, dzięki czemu przez kilka dni mieliśmy święto siatkówki w stolicy.
W pierwszym półfinale zmierzyły się BOT Skra Bełchatów z Jastrzębskim Węglem. W pierwszej partii BOT po nieudanym początku nadrobił straty i wygrał 25:21. W secie drugim role odmieniły się i dzięki dobrej grze w bloku i ataku Plińskiego, Kadziewicza oraz Szymańskiego jastrzębianie wyszli na prowadzenie, pokonując Skrę do 20. Partia trzecia była lustrzanym odbiciem pierwszej. Po udanym w wyrównanym początku bełchatowianie prowadzili już pięcioma punktami. Kilka błędów i ataki Konstantinoiva pozwoliły nawiązać Węglowi kontakt z przeciwnikiem, jednak końcówka ponownie należała już do Bełchatowa. Set trzeci 25:21 zakończył atakiem Michał Winiarski. Ostatnia odsłona była najmniej widowiskowa. Silne zagrywki Skry i autowe ataki Konstantinova pozwoliły wygrać obroncom tytułu w secie czwartym do 15, a w całym spotkaniu 3:1.
Równie zacięte okazało się drugie półfinałowe spotkanie pomiędzy Wkręt-Metem Domexem Częstochowa a PZU AZS-em Olsztyn. Początek w wykonaniu obu drużyn był bardzo wyrównany. Gdy jednak po pierwszej przerwie technicznej na zagrywce stanął Marcin Kocik, drużyna z Olsztyna straciła aż pięć punktów. Dopiero po wejściu na boisko Ruciaka, zespół podniósł się i wykonał kilka dobrych akcji. Choć PZU dochodziło już w tej partii do jednopunktowej straty, nie zdołało pokonać Akademików z Częstochowy, przegrywając do 23. Na samym początku drugiej partii PZU prowadziło już 8:4, by na drugą przerwę techniczną schodzić z jednym punktem straty, jednak punktowe ataki Papkego i dobry blok pozwoliły olsztynianom wygrać te partię do 19. Odsłona trzecia do stanu 10:12 była wyrównana. Po czasie wziętym przez trenera Skorka Akademicy z Olsztyna zaczęli popełniać więcej błędów i na druga przerwę techniczną zeszli z pięciopunktową stratą.
Przewagi nie udało się zniwelować i partię tę olsztynianie oddali do 22.
W secie czwartym cztery punkty przewagi mieli częstochowianie i taką tez dowieźli do końca. Popsute zagrywki po obu stronach, mnóstwo błędów zakończyły partię do 21, a cały mecz 3:1 dla Częstochowy.
W finale od początku tempo narzuciła bełchatowska Skra. Choć częstochowianie walczyli o każdy punkt, nie udało im się wygrać pierwszego seta, którego przegrali do 22. W partii drugiej kilkupunktowe prowadzenie mieli Akademicy, jednak mobilizacja w szeregach obrońców tytułu spowodowała, że szybko odrobili oni straty i wyszli na prowadzenie, którego nie wypuścili do końca, wygrywając w tym secie do 21. Partia trzecia była jednostronnym widowiskiem. Bełchatowianie skutecznie zagrywali, atakowali i blokowali i set zakończył się wynikiem 25:18, a zawodnikiem spotkania wybrany został Mariusz Wlazły.
Zespół z Bełchatowa pewnie obronił trofeum i oprócz okazałego trofeum otrzymał sto tysięcy premii.
"Sukces ten jest efektem ciężkiej pracy, jaką wykonaliśmy przed i w trakcie sezonu - powiedział trener BOT Skry Bełchatów Ireneusz Mazur- Bałem się, że po porażkach w Lidze Mistrzów motywacja do wygrywania zostanie stępiona. Chwała drużynie, że tak się , nie stało" Ireneusz Mazur dodał, ze głównym założeniem taktycznym przed meczem finałowym było wyeliminowanie co najmniej jednego z dwóch skrzydłowych rywala . "To się nam udało. Marcin Kocik nie pograł. Tylko Krzysztof Gierczyński od czasu do czasu stanowił zagrożenie.
Siatkarz (MVP) - Krzysztof Stelmach - BOT Skra Bełchatów;
Zagrywający - Michał Winiarski - BOT Skra Bełchatów;
Atakujący - Mariusz Wlazły - BOT Skra Bełchatów;
Przyjmujący - Krzysztof Stelmach - BOT Skra Bełchatów;
Rozgrywający - Andrzej Stelmach - BOT Skra Bełchatów;
Obrońca - Krzysztof Ignaczak - BOT Skra Bełchatów.
Źródło: Polska Liga Siatkówki (informator)
|