Chcę grać
mówi Artur Augustyn
Mistrz Świata Juniorów, środkowy szóstej drużyny PLS - Mostostalu Kędzierzyn-Koźle, o zdobyciu tytułu, o sytuacji w Mostostalu, o swojej przyszłości. Artur Augustyn o tym wszystkim i nie tylko w rozmowie z dziennikarzem Sportowych Faktów: Marcinem Lwem.
Początek sezonu miałeś świetny, zdobyłeś Mistrzostwo Świata juniorów. Jednak dalsza część sezonu nie była już chyba taka jakbyś sobie tego życzył?
Na mistrzostwa jechaliśmy, żeby zdobyć jakiś medal lub przynajmniej być w czwórce. Udało się zdobyć złoto. Niestety w Mostostalu byłem tym czwartym zawodnikiem na środku bloku, a gdy przyszła taka potrzeba byłem przestawiany na inne pozycję. Nie dostawałem jednak zbyt dużo szans do grania. Jednak gdy wchodziłem starałem się grać jak najlepiej i dawać z siebie wszystko. Mimo jakiś słabszych momentów uważam, że jednak nie schodziłem poniżej pewnego dobrego poziomu.
Sezon się rozpoczął, tymczasem ty zostałeś na lodzie. Problemy z odejściem z Morza, spowodowały, że złoty medalista z ekipy trenera Rysia został bez klubu. Troszkę śmieszna sytuacja...
Dokładnie. Niestety byłem wtedy związany jeszcze kontraktem w Szczecinie, ale na szczęście udało się to wszystko jakoś rozwiązać i wyjaśnić. Bardzo się cieszę, że wyciągnął do mnie rękę Mostostal i że gram w tym klubie.
Mostostal zdobył w tym sezonie zaledwie szóste miejsce w PLS. Czy to może po części wina jakiś spraw organizacyjnych w klubie? Jak wygląda sytuacja w klubie, który przez lata święcił sukcesy na polskich parkietach?
Co do spraw organizacyjnych to nie możemy nikomu nic zarzucić. Po prostu w drużynie było bardzo dużo kontuzji. Klub w tym roku obchodzi dziesięciolecie istnienia. W tym czasie zdobyli cztery razy Mistrzostwo Polski. Niestety w tym sezonie już się to nie udało. Tego ich sukcesu myślę, że żaden klub nie będzie teraz w stanie powtórzyć.
Sezon dobiegł już końca. Jakie plany na przyszłość, na kolejne lata? Dostałeś może jakieś propozycje z innych klubów czy zostajesz w Mostostalu?
Jestem jeszcze na dwa lata związany kontraktem z Mostostalem. Ewentualnie istnieje możliwość wypożyczenia mnie. Wszystko zależne będzie od tego kto przyjdzie do klubu oraz kto w nim zostanie. Ja chcę w tym sezonie po prostu grać. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach, po spotkaniu z prezesem. Będę chciał porozmawiać z nim, na temat mojej gry, czy ewentualnego wypożyczenia, tak abym mógł grać. Jeżeli natomiast działacze Resovii widzieli by mnie w swoim składzie oraz sprostali by kontraktowi, który mam w Mostostalu to z chęcią wróciłbym do mojego rodzinnego miasta.
Koledzy ze "złotej drużyny" juniorów stanowią o sile ligowych zespołów w PLS. Ty niestety nie miałeś tyle szczęścia, żeby grać. Można to chyba nazwać jakimś sportowym pechem...
Można mówić o pechu sportowym. Trafiłem do zespołu , który wiąże ze mną nadzieje na przyszłe lata. Podobno planuje się odbudowę zespołu od młodych, tak jak to miało miejsce kilka lat temu. W zespole byli doświadczeni środkowi, a wiadomo, że jak się stawia określone cele przed zespołem to trzeba grać tymi bardziej doświadczonymi zawodnikami, a nie tymi młodymi, choć po części to zależy też od "widzimisie" trenera.
Jak układa się Twoja współpraca z trenerem Wspaniałym? Jak miał on silny zespół, miał też wyniki, teraz gdy przyszło od nowa układać "nowe klocki" było już gorzej.
Co do oceny trenera, ja nie podejmuję się tego. Jego rozliczać będzie prezes. Współpracę miedzy nami uważam za dobrą. Robiłem co do mnie należało. Miałem co prawda też w sezonie kilka kontuzji, które uniemożliwiły mi pełny udział w zajęciach. Przez nie nigdy nie mogłem dojść do tej optymalnej formy. To na pewno też było powodem tego, że trener sadzał mnie na ławce.
Trenowałeś z nimi i znasz praktycznie wszystkich zawodników młodego pokolenia. Który z nich, Twoim zdaniem, rokuje największe szanse na klasowego zawodnika? Który z nich będzie mógł "pociągnąć" tą dorosłą reprezentację?
Mi się wydaje, że my młodzi, będziemy powoli wchodzić do reprezentacji i zastępować starszych kolegów, podobnie jak to miało miejsce z chłopakami Ireneusza Mazura sprzed kilku lat. Mam nadzieję, że nam uda się podobnie zaistnieć i będziemy grać w tej "dorosłej" reprezentacji, ponieważ starsi koledzy są już na wykończeniu zdrowotnym. Przez ciągłe granie i obciążenia co chwilę któryś z nich doznaje kontuzji. Wielu z nich powoli zacznie się wycofywać z reprezentacji koncentrując się na grze w klubach i zarabianiu pieniędzy.
|