"Udało nam sie zostać w kółku"
D. Castellani o walce o złoto
FRAGMENTY
Kamil Składowski:Udało się stworzyć taki pomysł [na drużynę] w Kędzierzynie?
Daniel Castellani: Tak, w ZAKSIE udało nam się wypracować nasz pomysł na siatkówkę i z mojego punktu widzenia to jest w tej chwili ważniejsze od samych trofeów. Nie wiem, jak dla innych trenerów, lecz dla mnie ma to kolosalne znaczenie. Moi zawodnicy wytworzyli taką atmosferę, ta grupa ma w sobie jakiegoś wyjątkowego ducha walki. Doceniam to i jestem z tego dumny. Oczywiście, medale i tytuły są zwieńczeniem naszej pracy, jednak moim zdaniem ważniejsza jest praca u podstaw. Finał to tylko takie domknięcie cyklu, ostatni etap, prace wykończeniowe. Oczywiście będzie cudownie, jeśli wygramy mistrzostwo Polski. Pracujemy na to nie teraz, a od dawna.
K. Składowski: Jak pan zareagował na gwizdy rzeszowskich fanów pod adresem Felipe Fontelesa w czwartym meczu?
D. Castellani: Gdy rzeszowscy kibice zaczęli wygwizdywać Felipe, zaczęli agresywnie reagować na moich siatkarzy, pomyślałem sobie, że może to nawet dobrze. Wiedziałem, że nic nie jest w stanie zniszczyć mojej drużyny, a ogień na trybunach tylko poniesie ją do walki. Trochę przypomniał mi się mecz Ligi Mistrzów w Izmirze, gdzie kibice zgotowali nam prawdziwe piekło.
K. Składowski: Jak sobie poradziliście z taką atmosferą, przecież przy tych gwizdach aż ciarki przechodziły po plecach!
D. Castellani: Mamy na to sposób: w chwili ekstremalnego napięcia przypominam zawodnikom, że gramy wewnątrz naszego kółka i nikt, żaden kibic czy rywal nie ma prawa do niego wejść. To najważniejsze, by skupić się tylko na tym, co mamy robić, a nie na tym, co robią inni. Jak widać po wyniku, udało nam się zostać w kółku.
K. Składowski: Zostaniecie w nim także w sobotnim finale finałów?
D. Castellani: W naszej hali nie musimy się chronić przed kibicami (śmiech). Prawda jest taka, że obie drużyny są wyrównane, a jeśli chodzi o sprawy techniczne czy taktyczne, żadna ze stron nie jest w stanie niczym zaskoczyć. Finał finałów rozegra się po pierwsze w głowach, a później w jakości wykonania poszczególnych elementów siatkarskich.
K. Składowski: Co będzie kluczem do złota?
D. Castellani: Do zdobycia mistrzostwa potrzebujemy niesamowitej energii. A wytwarzamy ją także wtedy, gdy jesteśmy agresywni, pazerni na wygraną, próbujemy narzucić rywalom nasz system. Jaki będzie sposób na Resovię w sobotę? Przede wszystkim musimy być sprytni i mądrze wybrać naszą drogę, nie wiem, czy będzie ona taka sama jak w czwartym meczu.
K. Składowski:Podobno po przegranym trzecim meczu odbył pan z zawodnikami męską rozmowę?
D. Castellani: Nie było dyskusji, raczej mój wykład, który miał przypomnieć chłopakom, że do skutecznej walki z Resovią potrzebne jest to, byśmy wrócili do pomysłów, które działały od początku sezonu. Chłopaki posłuchali i teraz mają okazję zamknąć nasze kółko złotymi medalami.
Czytaj więcej w "Przeglądzie Sportowym "
|