"Dziękujemy Ci Kapitanie..."
Są takie wydarzenia, także w życiu kibica, kiedy czuje on nieodwracalność zdarzeń, upływ czasu, zmienność otaczającej nas rzeczywistości. Coś się kończy i coś się zaczyna, "wszystko płynie" i znika w mrokach historii, odchodzi na drugi brzeg.
Zmiana trenera w każdym zespole to rzecz zupełnie normalna, niemal codzienność sportowych doniesień i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że "statek dalej płynie do portu przeznaczenia". Jednak wczorajsze doniesienia z Mostostalu pozostawiają jakiś niesmak, jakiś dysonans. Podobnie to wydarzenie musiał odczytać Waldemar Wspaniały, który tak je komentuje w wywiadzie zamieszczonym w NTO w numerze z 28 kwietnia: "Czy dziś czuję się oszukany? To zbyt ostre słowo. W takiej sytuacji człowiek ma jakiegoś kaca, ale życie toczy się dalej i ja bez pracy na pewno nie zostanę. Pięcioletni etap został skończony. Etap wielkich sukcesów, które przejdą do historii. Dużo zawdzięczam klubowi, klub dużo zawdzięcza również mnie, bo to nie było takie proste - mimo głośnych nazwisk - sklecić zespół, który wiele znaczył w Europie."
Przecież jeszcze w sobotę były trener kędzierzynian deklarował chęć podpisania nowego kontraktu.. W bardzo szczerej wypowiedzi mówił o zamiarze zbudowania wraz z działaczami i większością siatkarzy " nowego Mostostalu". Opowiadał o swoim przywiązaniu do klubu, któremu tyle zawdzięcza i z którym chce nadal przeżywać sukcesy. Wydawało się, że nie jest to tylko monolog, że po drugiej stronie jest partner, który pamięta jeszcze wielkie dni, pełne euforii zwycięstwa, podziękowania kibiców, siatkarzy, kiedy zawodnicy pod wodzą trenera Wspaniałego byli na ustach wszystkich kibiców siatkówki w Polsce. Jakoś obco i nienaturalnie dziś brzmi uzasadnienie prezesa zamieszczone w tym samym artykule: Waldkowi nie odbieramy, że jest bardzo dobrym trenerem. Wiele dla nas zrobił, ale przychodzi czas zmian - mówi Pietrzyk. - W kadrze mimo wszystko drzemią duże możliwości, to nie są żółtodzioby, tylko zawodnicy, którzy z powodzeniem grali w Lidze Mistrzów. Potrzebne jest świeże spojrzenie na zespół.
Brakuje w tej wypowiedzi zwykłego ciepła, które sprawia, że najtrudniejsza decyzja ma ludzkie oblicze, a ludzie, " różnią się między sobą pięknie". Brakuje zwykłego słowa: "Dziękuję"
Może dlatego my, fani Mostostalu, tego wielkiego sprzed roku czy dwóch lat i tego z dnia dzisiejszego, dziękujemy Ci Panie trenerze za wszystkie cudowne chwile, które ofiarowałeś nam razem z zawodnikami i nigdy tego nie zapomnimy.
Autor: Janusz Żuk
|