Medal w kolorze włosów
ZAKSA przed nowym sezonem
/FRAGMENTY/
Wiktor Gumiński: Wijsmans, Savani, Starović, Atanasijević - jak się pani odniesie do tych nazwisk?
Sabina Nowosielska: O Sasy Staroviciu dyskutowaliśmy, lecz na pozycji atakującego zdecydowaliśmy się postawić na Grzegorza Boćka. Ze strony Aleksandara Atanasijevicia miałam ofertę, ale raczej nie byliśmy nim zainteresowani. Na temat Christiana Savaniego w ogóle nie prowadziliśmy rozmów. Dopiero jak w lokalnym radiu (Park FM - przyp. red.) powiedzieli, że Włoch do nas przechodzi, to z ciekawości zainteresowałam się, kto jest jego agentem. Z Woutem Wijsmansem natomiast kontaktowałam się osobiście. Belg był bardzo zainteresowany, lecz chodziło o pozycję tego czwartego przyjmującego, więc ostatecznie postawiliśmy na Dana Lewisa.
W. Gumiński: Kontraktując Kanadyjczyka przyjrzeliście się bacznie jego aktualnemu stanowi zdrowia? Parę lat temu grał on już w Kędzierzynie-Koźlu i wtedy z powodu problemów zdrowotnych miał stracony niemalże cały sezon.
S. Nowosielska: Czy widział pan jak ten 37-latek biega w meczu z Brazylią? Młodzi siatkarze mogliby patrzeć i się uczyć. Przypuszczam jednak, że to już jest końcówka jego kariery. On nie będzie naszym podstawowym przyjmującym. Mimo tego pali się do gry i liczę, że otrzyma szansę. Dostałam od Dana wspaniałego SMS-a z wyjaśnieniem, dlaczego chce u nas występować. To najbardziej przekonało mnie do człowieka, który potrafi zrobić bardzo fajną atmosferę i będzie duszą tej drużyny.
W. Gumiński: Po sezonie 2012/2013 ZAKSĘ opuścili między innymi Daniel Castellani oraz Felipe Fonteles. Była jakakolwiek racjonalna szansa na ich zatrzymanie?
S. Nowosielska: Felipe Fonteles powiedział, że jak zostanie Daniel Castellani, to on również, bez względu na otrzymane propozycje. Castellani zdecydował się odejść. Z Felipe bardzo się lubiliśmy i odbyliśmy długą rozmowę. Może i mogłabym go zatrzymać, ale wtedy nie byłoby mnie stać na resztę zawodników. Uważam, że skoro ma szansę zarobić większe pieniądze w Turcji, to niech tam idzie. Siatkarze mają krótką karierę i sądzę, że wszyscy powinniśmy to docenić. Wiem jednak, że tęskni za nami. Zapowiedział się w styczniu na gotowość do rozpoczęcia negocjacji w sprawie sezonu 2014/2015. Ja jestem "za".
W. Gumiński: Pożegnaliście się też z Antoninem Rouzierem, pomimo tego, że Francuz miał jeszcze ważny kontrakt. W jakich okolicznościach się z nim rozstaliście?
S. Nowosielska: W konsekwencji nasze rozstanie było polubowne. "Antek" nie chciał odchodzić, ale w końcu się dogadaliśmy. Mamy do niego trochę żalu za ostatni mecz finałowy. On nie za bardzo chciał to zrozumieć. Negocjacje na zasadzie "zostaję/nie zostaję" trwały 1,5 miesiąca. On potrzebował chyba trochę czasu, by zrozumieć, że za pewne działania trzeba ponosić konsekwencje. Z drugiej strony, ja uważam, że jest świetnym zawodnikiem. Trochę go jednak zabrakło zarówno w sezonie 2011/2012, jak i w końcówce tego, który zakończył się w kwietniu 2013.
W. Gumiński: To prawda, że w ostatnim meczu finałowym Rouzier grał z kontuzją barku?
S. Nowosielska: Twierdził przed spotkaniem, że bolał go bark, lecz to jest kwestia wzięcia tabletek bądź innego zabezpieczenia. Rozmawiałam z "Antkiem", który powiedział, że oczywiście jest profesjonalistą i da z siebie wszystko. Czegoś jednak zabrakło. Nie mieliśmy wówczas drugiego atakującego, bo Dominik Witczak nieszczęśliwie skręcił nogę.
W. Gumiński: Tuż po zakończeniu sezonu 2012/2013 poznaliśmy nazwisko nowego trenera ZAKSY. Został nim Sebastian Świderski. Była to decyzja szybka i zarazem odważna.
S. Nowosielska: Złożenie Sebastianowi propozycji objęcia stanowiska trenera konsultowałam wcześniej z Danielem Castellanim. Dużo rozmawiałam z nim o tym, czy Sebastian się nadaje i może pociągnąć drużynę. Jak Daniel powiedział, że nie ma żadnego przeciwwskazania, to miałam przeprawę z Sebastianem. Musiałam go bardzo mocno zachęcać, aby spróbował. Wydaje mi się, że z perspektywy czasu cieszy się, że został namówiony.
W. Gumiński: W miejsce Fontelesa zakontraktowaliście z kolei Holendra Dicka Kooya. Co was przekonało, że to właśnie on powinien być następcą Brazylijczyka?
S. Nowosielska: Dick Kooy ma bardzo podobny charakter do Felipe. Albo scali drużynę, albo... jej nie scali. Jak zawierałam kontrakt z Brazylijczykiem, niektórzy mówili, że jest wybuchowy i ma humory. Z drugiej strony posiadał to coś, co pozwalało drużynie być jednością na parkiecie. To samo ma Holender. Jest świadom swojej wartości, a oprócz tego potrafi stworzyć atmosferę w zespole i to jest chyba najważniejsze.
W. Gumiński: Jakie są zatem cele postawione przed ZAKSĄ na sezon 2013/2014?
S. Nowosielska: A jakie mogą być? (śmiech) Miejsca medalowe ze wskazaniem na kolor włosów, jaki miałam przed piątym meczem finałowym o mistrzostwo Polski.
W. Gumiński: Przed rozpoczęciem sezonu 2012/2013, podczas prezentacji drużyny zagraliście sparing z Arkasem Izmir. Jakie przedstawienie szykujecie tym razem dla kibiców w Kędzierzynie-Koźlu?
S. Nowosielska: Nie wiem jeszcze, jaka będzie oprawa, natomiast na pewno zagramy mecz otwarcia. Odbędzie się on w środę 9 października. Aktualnie prowadzimy rozmowy w tej sprawie z zespołem z Perugii.
Czytaj więcej w "Sportowych Faktach"
|