"Mocna stawka nas nakręca" -
- Dominik Witczak przed finałem MP na plaży
Jutro w Niechorzu rozpoczną się turnieje finałowe mistrzostw Polski w siatkówce plażowej kobiet i mężczyzn Orlen Beach Volley Tour 2013.
Obligatoryjnie mają w nich zagrać także pary reprezentacyjne, które na co dzień walczą w zawodach cyklu World Tour. O medale zagrają więc m.in. brązowi medaliści mistrzostw Europy Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel, czy tegoroczni mistrzowie świata do lat 23 Piotr Kantor i Bartosz Łosiak.
W tym gronie znalazł się także atakujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle Dominik Witczak, który na plaży gra w parze z Rafałem Matusiakiem z Łodzi. Duet gra pod patronatem Grupa Azoty www.resiudicata.pl
Roman Stęporowski: Który to już finał mistrzostw Polski Dominika Witczaka?
Dominik Witczak: Jak się nie mylę, to chyba jedenasty.
R. Stęporowski: A medali w kolekcji?
D.Witczak: Sześć, po dwa z każdego koloru.
R. Stęporowski: Od lat należy pan do grona kandydatów do medali, natomiast patrząc na tegoroczną stawkę, nawet o półfinał może być trudno.
D. Witczak: Faktycznie tegoroczny turniej jest bardzo mocno obsadzony, bowiem do gry dołączyły pary reprezentacyjne. Wprawdzie zestawienie Michała Kądzioły z Marcinem Kantorem to nie to samo co duet Michał Kądzioła - Jakub Szałankiewicz, ale na pewno to też będzie mocny zespół. Nie mniej do turnieju finałowego doszły trzy bardzo mocne pary, które na stałe grają w zawodach z cyklu World Tour. Automatycznie więc będzie dużo ciężej o osiągnięcie dobrego wyniku.
R. Stęporowski: W duszy sportowca drzemie chyba chęć pokazania tym teoretycznie najlepszym, że można dobrać się im do skóry?
D. Witczak: I tak podchodzimy do rywalizacji. Tytuł zawsze się liczy, nawet jak w grze nie ma tych teoretycznie najmocniejszych par, jednak dla sportowca nie ma niczego lepszego niż wygrywanie ze wszystkimi aktualnie najlepszymi. A w tym finale będą wszystkie najlepsze polskie pary. Medal w takim gronie smakuje wyjątkowo dobrze. Poza pechowcem Szałankiewiczem, którego z gry eliminuje kontuzja barku, w Niechorzu stawili się wszyscy topowi gracze. Jest wiele par i zawodników od kilku lat grających tylko w siatkówkę plażową, co nie jest bez znaczenia.
R. Stęporowski: Dotyczy to także duetu Dominik Witczak - Rafał Matusiak, bowiem rozegraliście razem cały tegoroczny sezon.
D. Witczak: Zagraliśmy cykl mistrzostw Polski i wystąpiliśmy w innych turniejach w kraju i w Czechach. Gramy ze sobą drugi sezon i liczę, że zgranie będzie naszym małym plusem.
R. Stęporowski: Zaczęliście sezon z wysokiego c, zdobywając Puchar Polski. Jak przebiegały kolejne tygodnie?
D. Witczak: Pojechaliśmy na turniej do Czech, który wygraliśmy. Akurat duety czeskie odstają troszkę poziomem od polskich, jednak na zawodach była jedna para z Estonii, która jeździ na turnieje z cyklu Word Tour. Z nimi spotkaliśmy się dwa razy i dwa razy wygraliśmy. Poza tym zajmowaliśmy drugie miejsca w Krakowie i w Nowym Dworze Mazowieckim, na turniejach z cyklu Plaża Open zajmowaliśmy 4. i 5. lokaty. Możemy być zadowoleni, bo cały czas byliśmy na podium lub w czubie klasyfikacji. Z tego się cieszymy i z optymizmem czekamy na finał mistrzostw Polski.
R. Stęporowski: Po finale odpoczynku na plaży jednak nie będzie, tylko powrót do klubu i przygotowania do sezonu.
D. Witczak: Mam mały układ z trenerem Sebastianem Świderskim, że moje wolne jest uzależnione od wyniku, co dodatkowo motywuje do walki o medal (śmiech).
|