Spodziewamy się ciężkiego boju -
- mówi Oskar Kaczmarczyk
- Do Friedrichshafen jedziemy w dobrych nastrojach, ale zdajemy sobie sprawę, że tym razem rywal zawiesi poprzeczkę wyżej niż Turcy, czy bielszczanie. To doświadczony zespół, który od lat bierze udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów i doskonale wie, jak takie mecze się rozgrywa. W Niemczech spodziewamy się ciężkiego boju, tym bardziej, że we Friedrichshafen jest specyficzna hala - mówi drugi szkoleniowiec ZAKSY Oskar Kaczmarczyk, który zwraca uwagę, że ogromną silą wicemistrzów Niemiec jest atomowa zagrywka.- Niemcy w zasadzie wszystko stawiają na jedną kartę, czyli na zagrywkę. We wszystkich spotkaniach jakie dotąd widzieliśmy, popełniali sporo błędów w tym elemencie, jednak w przypadku, gdy piłka przeszła już przez siatkę, robiła naprawdę wiele szkody - ocenia ten element statystyk reprezentacji Polski.
Mówiąc zaś o aktualnym składzie VfB Friedrichshafen, szkoleniowiec ZAKSY podkreśla rolę obu skrzydłowych: - VfB Friedrichshafen ma dwóch bardzo dobrych skrzydłowych - Simeonowa i Bratoewa, generalnie to bardzo poukładany zespół. Niemcy mają ten handicap, że u nich w lidze nie ma limitu obcokrajowców. W pierwszej szóstce gra tylko jeden Niemiec, reszta to siatkarze występujący w dobrych reprezentacjach. I to ten zespół według Kaczmarczyka jest najtrudniejszym rywalem ZAKSY w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
- Jesteśmy przygotowani na to, że w Niemczech nie będzie tak, jak tydzień temu z Turkami, kiedy to narzuciliśmy rywalowi swoje warunki. Mamy świadomość, że czeka nas walka o każdą piłkę. Będziemy musieli się mocno napracować, aby wywieźć z Friedrichshafen punkty - prognozuje II szkoleniowiec naszego zespołu.
Autor: Tomasz Tadrała /Janusz Żuk Źródło: siatka.org
|