Pomeczowe refleksje X
Garść wypowiedzi z różnych portali
Grzegorz Pilarz (rozgrywający ZAKSY Kędzierzyn):
Cieszę się, że udało się wygrać. Nie jest ważne w jakim stylu się wygrywa, ważne jest samo zwycięstwo. Jesteśmy po dużej ilości meczów i w naszej grze widać falowanie, nasza forma jest daleka od ideału. Moja kondycja również nie jest najlepsza, bo jestem zaledwie po trzech treningach z zespołem i potrzebuję czasu, aby popracować nad formą. Dobrze, że będziemy mieli czas na normalny trening w okresie świąteczno-noworocznym. Pierwszy mecz zagramy ósmego stycznia, więc będę mógł wrócić do normalnej dyspozycji.
Źródło: siatka.org
Bartosz Bednorz (przyjmujacy AZS-u Czestochowa):
Mogę powiedzieć tylko tyle - my wyszliśmy na ten mecz mocno skoncentrowani, bo nie mieliśmy w tym spotkaniu nic do stracenia. Jesteśmy zespołem słabszym, a dodatkowo przyjechaliśmy do Kędzierzyna-Koźla w okrojonym, młodym składzie bez kontuzjowanych Dawida Murka i Michała Bąkiewicza. Ciążyła na nas presja, bo nie mieliśmy zbyt dużego pola manewru do zmian i postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Fajnie, że w tym spotkaniu każdego seta kończyliśmy dopiero po 20 punkcie i że nie przegrywaliśmy wyraźnie. Jestem zadowolony z tego meczu, bo pokazaliśmy naszą dobrą grę i powalczyliśmy o korzystny rezultat.
Źródło: siatka.org
Kacper Piechocki (libero AZS-u Czestochowa):
Pierwszy set zagraliśmy bardzo dobrze. Podobnie jak w poprzednim meczu z Resovią Rzeszów. To cieszy, że walczymy z takimi drużynami. Rywale grali tak naprawdę cały czas na takim samym poziomie. Z nas po prostu schodzi powietrze i nie potrafimy utrzymać dobrego początku seta. Pracujemy cały czas nad tym i są pierwsze efekty .
Źródło: sportowefakty.pl
Miłosz Hebda (przyjmujacy AZS-u Częstochowa):
Pierwszy set udało się dociągnąć do końca, ale drugi i trzeci także mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Nie wiem, może powstrzymał nas strach przed zwycięstwem? Zabrakło na pewno doświadczenia naszej drużynie oraz przeszkodziła klasa drużyny przeciwnej. Szkoda, że chociaż drugiego albo trzeciego seta nie dało się dociągnąć do końca. Zawsze jakiś punkt by się wywiozło z ciężkiego terenu. Trochę żałujemy, ale nie ma co załamywać głów. Jest to zespół od nas lepszy i jak to mówi Pudzian - tanio skóry nie sprzedaliśmy. Walczyliśmy.
Źródło: nicesport.pl
|