"Każdy scenariusz jest możliwy" -
- ocenia Dan Lewis
/FRAGMENTY/
Karolina Korbecka Po dwóch wygranych meczach w Rzeszowie wydawało się, że jesteście w komfortowej sytuacji, żeby w Kędzierzynie-Koźlu przypieczętować awans do finału. Nie wykorzystaliście jednak swoich szans.
Dan Lewis: Szkoda przede wszystkim tego piątkowego spotkania, w którym prowadziliśmy już 2:0, a w kolejnych setach, które były bardzo wyrównane, powinniśmy lepiej rozwiązać pewne sytuacje w końcówkach. Taka jest jednak siatkówka, że jedna, czy dwie piłki w decydującym momencie seta decyduje o tym, kto wygrywa, a kto przegrywa. W sobotnim meczu też zabrakło nam większej skuteczności w ataku w końcówkach setów. Myślę, że przez większą część spotkania graliśmy na całkiem dobrym poziomie, ale powinniśmy bardziej przycisnąć naszych przeciwników w końcówkach setów. Trzeba jednak przyznać, że oba zespoły są bardzo wyrównane i trudno jest w tych meczach uzyskać jakąś znaczącą przewagę. Teraz to Resovia nabrała rozpędu i wygrała dwa mecze z rzędu, ale myślę, że wynik piątego spotkania jest otwarty i tutaj każdy scenariusz jest możliwy.
K. Korbecka Rywalizacja pomiędzy ZAKSĄ i Resovią w fazie play-off po raz kolejny w historii jest bardzo zacięta.
D. Lewis: W tych meczach jest wszystko. Nie brakuje również dramaturgii, bo oba zespoły muszą sobie radzić bez kontuzjowanych zawodników. W historii naszych spotkań w ostatnich latach mogliśmy oglądać wiele zaskakujących i dramatycznych momentów. Myślę, że warto nakręcić o tym jakiś film dokumentalny.
K. Korbecka Jak wygląda sytuacja zdrowotna w waszym zespole?
D. Lewis: Ze względu na kontuzje i urazy musimy sobie teraz radzić bez Gato na libero i Michała Ruciaka na skrzydle. Wciąż rozważamy różne opcje w tej sytuacji kadrowej, w jakiej się znaleźliśmy. Szkoda, że w sobotnim meczu oddaliśmy naszym przeciwników tak dużo punktów po własnych błędów, które wcale nie zostały wymuszone przez dobrą grę Resovii. Na tym poziomie takie łatwe straty punktów są niedopuszczalne, bo to od razu przekłada się na wynik. Myślę, że jeśli nieco bardziej poukładamy naszą grę i ograniczymy liczbę błędów własnych, to mamy duże szanse na zwycięstwo w piątym meczu.
K. Korbecka Lekka przewaga psychologiczna przed decydującym pojedynkiem w Rzeszowie jest po stronie Asseco Resovii?
D. Lewis: Moim zdaniem ten mecz nie ma faworyta i nie można wykluczyć żadnego scenariusza. My nie mamy jakiegoś problemy z grą w hali Podpromie, co pokazaliśmy już w dwóch pierwszych meczach tego półfinału. Atmosfera będzie na pewno znakomita, ale ona zmotywuje również naszą drużynę. Myślę też, że Resovia wcale nie ma teraz przewagi psychologicznej przed meczem u siebie, a wręcz przeciwnie. To na nich będzie spoczywała większa presja, bo grają u siebie i muszą wygrać. Jeśli oni nie będą potrafili sobie z tym poradzić, to my z pewnością wykorzystamy ich nerwy.
Źródło: "Przegląd Sportowy"
|