"W ZAKSIE grają bardzo doświadczeni zawodnicy" -
- mówi Lucas Eduardo Loh
W tym roku klub z Kędzierzyna-Koźla zadziwia na rynku transferowym. Po zakontraktowaniu reprezentantów Polski i Holandii, teraz do Zaksy trafił siatkarz występujący w kadrze Brazylii.
Lucas Eduardo Loh niedawno był w Polsce podczas meczów "Canarinhos" w Lidze Światowej. Tylko w poprzednim sezonie z reprezentacją zdobył Puchar Mistrzów i mistrzostwo świata do lat 23, a co ciekawe - w kadrze grywa także jako libero. Ma 23 lata i mierzy 195 cm wzrostu, jego zasięg w ataku to 336 cm, a w bloku 320 cm. Ostatnio występował w Minas Tenis Club.
Łukasz Baliński: Czym Zaksa przekonała do siebie reprezentanta Brazylii?
Lucas Eduardo Loh: Jest kilka argumentów. Wybrałem ten klub, ponieważ ma dobrą drużynę, do tego to rozpoznawalna marka w świecie siatkówki, a polska liga jest jedną z najlepszych na świecie. Występuje w niej kilka mocnych drużyn i wielu zawodników na naprawdę wysokim poziomie. Gra przeciwko takim siatkarzom jest zatem dla mnie wielką szansą na rozwój.
Ł. Baliński: Ponad rok temu grał u nas inny reprezentant Brazylii Felipe Fonteles. Ponoć to on polecił cię Zaksie, pewnie rozmawialiście o Kędzierzynie-Koźlu?
L. Loh: Tak naprawdę dużo z nim rozmawiałem o tym wszystkim. Opowiadał bardzo pozytywnie o wrażeniach dotyczących klubu, jego fanów i samego miasta. Powiedział, że będzie to dla mnie niesamowite doświadczenie.
Ł. Baliński: A czego sam dowiedziałeś się o Zaksie?
L. Loh: Wiem, że jest to drużyna z dużymi tradycjami, która zawsze walczy o najwyższe cele i to zarówno na polskich, jak i europejskich parkietach, że dzięki temu całe miasto "oddycha" siatkówką. Wiem również, że czeka mnie gra w dobrym teamie, który daje wszystko, czego zawodnik potrzebuje w dzisiejszej siatkówce.
Ł. Baliński: Nie szkoda było opuszczać tak pięknego kraju, jakim jest Brazylia?
L. Loh: Miałem propozycję zarówno pozostania tam, jak i przenosin do Europy, i to nie tylko do ligi polskiej. Szukałem niejako wejścia na wyższy poziom i czuję, że w Zaksie będę mógł cały czas rozwijać swoje umiejętności. Do tego Polska to piękny kraj, z wieloma pięknymi miastami i ludźmi szalejącymi na punkcie sportu, który uprawiam.
Ł. Baliński: Jak wspominasz czas w silnej lidze swojego kraju?
L. Loh: To był świetny i ważny okres dla mojego sportowego rozwoju. Granie w niej dało mi wszystko, czego potrzebuję, by wejść do wielkiego świata siatkówki. A teraz będę mógł to zweryfikować i kontynuować w wielkiej drużynie w Polsce.
Ł. Baliński: Nie inaczej, wszak będziesz grał z połową reprezentacji naszego kraju: m.in. z Pawłem Zagumnym, Marcinem Możdżonkiem czy Pawłem Zatorskim.
L. Loh: To też mi pomogło w podjęciu decyzji o grze właśnie w Zaksie, są tutaj przecież zawodnicy z ogromnym doświadczeniem i każdego dnia będę mógł się czegoś od nich nauczyć. Choćby Zagumny - to niewątpliwie jeden z najlepszych rozgrywających w historii. I to będzie wielki zaszczyt grać z nim w jednej drużynie.
Ł. Baliński: Do tego wszystkiego trenerem jest Sebastian Świderski, który w przeszłości również był wielkim zawodnikiem, a w dodatku grał na tej samej pozycji co ty.
L. Loh: On był doskonałym przyjmującym i myślę, że będę mógł się wiele nauczyć także od niego i dojrzeć przy nim, podpatrując i słuchając rad, choćby na temat techniki gry. Cieszę się tym bardziej, że jeszcze nigdy nie miałem trenera, który grał wcześniej na przyjęciu.
Ł. Baliński: Nie wszyscy kibice mieli okazję zobaczyć, jak grasz. Jak byś przedstawił swój styl?
L. Loh: Jeżeli już coś robię, to jestem w to w pełni zaangażowany. Dużo uwagi poświęcam technice i bardzo cenię sobie grę bez błędów. Zawsze też staram się podchodzić do gry w pełni skoncentrowany i daję z siebie maksimum.
Ł. Baliński: Niedawno miałeś okazję na żywo przekonać się o sile polskiej publiczności. Co sądzisz o kibicach?
L. Loh: Tak, graliśmy w Polsce w ramach Ligi Światowej i publiczność była niesamowita, pełen szacunek za to, jak się bawiła na hali. Do tego dała niezapomniany pokaz patriotyzmu, w cudowny sposób śpiewając hymn narodowy. To było wręcz magiczne.
Ł. Baliński: Kiedy pojawisz się w Kędzierzynie-Koźlu?
L. Loh: Najprawdopodobniej po mistrzostwach świata w Polsce.
Ł. Baliński: A propos MŚ. Aktualnie w Brazylii odbywa się mundial piłkarski...
L. Loh: Jak wszyscy Brazylijczycy uwielbiam futbol, ale obecnie dużo czasu poświęcam na reprezentację siatkówki i nie zawsze mam możliwość obejrzenia tylu meczów, ile bym chciał. Oczywiście trzymam kciuki za moją drużynę, ale też liczę na widok szczęśliwych ludzi, którzy - czy to na stadionie, czy na ulicy, czy w domu - cieszą się z tak wspaniałej imprezy, jaką są mistrzostwa świata.
Ł. Baliński: A właściwie to dlaczego wybrałeś siatkówkę, a nie piłkę nożną?
L. Loh: Zawsze szalałem na punkcie różnych sportów, a w dzieciństwie korzystałem z prawie każdej okazji, by spróbować sił w niemalże wszystkich dyscyplinach. Pewnego razu siostra zabrała mnie jednak na boisko siatkarskie i praktycznie od razu poczułem, że to jest to, co chciałbym robić w życiu. Tym bardziej że nasza drużyna narodowa wygrywała wówczas wszystko.
Źródło: gazeta.pl
|