"Najistotniejsze, żebyśmy stworzyli team"
- mówi Michał Chadała
- Bardzo się cieszę, że na mnie postawiono i ze swojej strony mogę powiedzieć, że będę robił wszystko, by pomóc w stworzeniu fajnej ekipy i by wszyscy byli zadowoleni z naszej pracy - mówi nowy II szkoleniowiec ZAKSY Michał Chadała, który w środowisku nie tylko kędzierzyńskiej siatkówki jest postacią znaną, gdyż najpierw był zawodnikiem wielkiego Mostostalu i reprezentacji Polski, a w ostatnich latach zajmował się prowadzeniem Młodej ZAKSY, z którą w sezonie 2012/2013 zdobył brązowy medal.
Jaka jest więc recepta na sukces według wielokrotnego reprezentanta Polski, który największe sukcesy świętował w Kędzierzynie i w Bełchatowie? Jak widzi wzajemną współpracę z dawnym kolegą z boiska? - Jak w każdym sezonie, trzeba w zespole wytworzyć fajną atmosferę do współpracy i porozumienie na linii zawodnicy - trenerzy, tak żebyśmy tworzyli jedną wielką rodzinę, a przecież wiadomo, że - jak to w rodzinie - jest raz lepiej, raz gorzej. Najważniejsze jednak, żeby iść do przodu i rozwijać się - odpowiada dziennikarzowi gazety.pl. Pytany jednak o wzorzec trenera, którego chciałby naśladować, mówi, że takiego nie ma. -Wiadomo, że od każdego trzeba brać to, co najlepsze i dodawać coś od siebie. Razem z Sebastianem na pewno nie chcielibyśmy ślepo podążać za jakimś wzorem. Zresztą mieliśmy tylu szkoleniowców, że każdy z nich nas pewno pozostawił w nas coś dobrego i chcemy z tego skorzystać.
Kiedyś Sebastian i Michał rywalizowali o miejsce w wyjściowym składzie wielkiego Mostostalu. Dziś ramię w ramię będą odpowiadali za wyniki.- To było tyle lat temu, że nawet o tym nie pomyślałem (śmiech). Dziś mamy inne cele, a to, co było, jest najmniej ważne - odpowiada popularny Misiek. - Najistotniejsze, żebyśmy stworzyli team i wzajemnie się rozwijali. A to nie jest takie proste, bo bywa przecież, że np. pojawiają się czasem sytuacje podbramkowe i chcielibyśmy, żeby z naszej strony było wszystko szybko i pozytywnie rozwiązywane.
Dla Michała, który po zakończeniu kariery zawodniczej związał się z Kędzierzynem, funkcja II szkoleniowca ZAKSY jest prostą konsekwencją drogi, którą wybrał, chociaż wie, że czeka go teraz ogrom pracy i zupełnie inna odpowiedzialność. - Jak jesteś zawodnikiem, to trzeba "tylko" dbać o siebie, grać i wypoczywać. A jak się jest trenerem, to musisz cały czas pracować i mieć wszystko na uwadze - mówi, pytany o to, czy łatwiej jest być zawodnikiem, czy szkoleniowcem.
W pracy z młodzieżą Michał Chadała odnosił sukcesy. Czy widzi któregoś zawodnika z Młodej Ligi w pierwszym składzie? Tu II szkoleniowiec "dorosłej ZAKSY" unika odpowiedzi. - Ustalanie kadry pierwszego zespołu jest już na tyle zaawansowane, że większość decyzji podjęto znacznie wcześniej. Teraz trwa praca nad zatrudnieniem czwartego przyjmującego i to będzie głównym tematem najbliższych dni.
Wiadomo jednak, że ostatnio jego podopieczni z powodzeniem występowali w pierwszym zespole, że wymienimy Macieja Polańskiego czy Łukasza Koziurę. Czy znajomość środowiska siatkarskiej młodzieży w Polsce przez Michałą Chadałę pomoże ZAKSIE w pozyskaniu młodych i zdolnych zawodników w przyszłości?
Autor: Łukasz Baliński/ Janusz Żuk
|