"Wierzę w ten zespół" -
- mówi Mirosław Ptasiński
- Praca dla ZAKSY to na pewno wyzwanie - mówi w wywiadzie dla "Tygodnika 7 Dni" prezes ZAKSY Mirosław Ptasiński, który dodaje: - Podkreślam, ze przyczyną chwilowego osłabienia drużyny są kontuzje, na które nikt z nas nie ma wpływu, nawet prezes. Dlatego też podkreślił, że nie przewiduje żadnych kar finansowych wobec zawodników jak i sztabu szkoleniowego. - Mam karać zawodników za kontuzje? - pyta.
W udzielonym wywiadzie zwrócił natomiast uwagę na ostatnie wygrane w Warszawie i w Radomiu i na postawę kibiców ZAKSY, którzy mimo wcześniejszych porażek dopingowali zespół w obu meczach wyjazdowych i często byli głośniejsi od miejscowych. - ZAKSA to nie jest drużyna z ligi amatorów, to profesjonaliści i walczą do końca. Nieraz w historii sportu bywało, że zespoły skazywane na porażkę, potem odrabiały lekcję. Choćby nasi piłkarze ręczni na mistrzostwach świata i mecz z Hiszpanami o trzecie miejsce. W naszym przypadku też tak będzie. Ten sezon jest jak ten mecz Polaków, nie jest jeszcze dla nas przegrany.
Mirosław Ptasiński odniósł się też do niektórych ruchów transferowych przed tym sezonem: - Bardzo łatwo z wiedzą z końca sezonu oceniać decyzje z jego początku. Proszę pamiętać, że wtedy, gdy startowała PlusLiga, nikt nie mógł przypuszczać, jaka dotknie nas w tym sezonie plaga kontuzji. Pamiętajmy, że szczególnie w siatkówce drużyna to całość i, jeśli ktoś z tej układanki odpada, odbija się to na wizerunku całej drużyny.
Również zmiana trenera w tym momencie nie wchodzi w rachubę. Jak podkreślił Prezes, Sebastian Świderski zna oczekiwania wobec drużyny i swojej osoby. - Przed nami ostatnie mecze rundy zasadniczej i play-offy. Nie chcę nieodpowiedzialnymi wypowiedziami zepsuć atmosferę w drużynie.
Mówiąc o kolejnym sezonie Prezes ZAKSY wyjaśnił, że władze klubu pracują już nad budżetem i starają się, aby był to budżet pozwalający ZAKSIE odnosić sukcesy. Taki jest cel właściciela i głównego sponsora ZAKSY. - Jednak na zdradzanie szczegółów jest jeszcze za wcześnie. Tajemnica dotyczy też ewentualnych ruchów transferowych wobec obecnych zawodników jak i wzmocnień na niektórych pozycjach. - Nie tylko my będziemy chcieli się wzmocnić - mówi Prezes. - Dlatego w tych sprawach muszę zachować daleko idącą dyskrecję.
Za jakiś czas rozpocznie się decydująca faza rozgrywek. Najprawdopodobniej rywalem ZAKSY o strefę medalową będą albo Skra, albo Resovia. Prezes nie uważa, że wygrana z tymi zespołami w pierwszej rundzie byłaby sensacją. - Wejście do fazy play-off to ścisłą czołówka i wszystkie drużyny mają jednakową szansę. Ja wierzę w ZAKSĘ. Rozmawiałem z zawodnikami i wiem, że to drużyna głodna sukcesu.
Autor: Janusz Żuk Źródło: Tygodnik 7 Dni
|