Oferta ZAKSY uwiodła mnie -
- mówi Benjamin Toniutti
Oferta ZAKSY uwiodła mnie, ponieważ pochodzi z klubu, który zawsze plasuje się w górnej części tabeli i jest na dwa lata - tak Benjamin Toniutti tłumaczy, dlaczego wybrał klub z Kędzierzyna-Koźla. Francuski rozgrywający będzie kierować grą zespołu.
L'Equipe: Czemu zdecydował się pan podpisać umowę z zespołem z Kędzierzyna-Koźle?
Benjamin Toniutti: Miałem wiele opcji, ale przede wszystkim chęć, zarówno by powrócić do Włoch, jak i odkryć Polskę. To w tych dwóch krajach są ligi, które najbardziej mi odpowiadają, także pod względem kibiców. Oferta ZAKSY uwiodła mnie, ponieważ pochodzi z klubu, który zawsze plasuje się w górnej część tabeli i jest na dwa lata. Wiem, że miasto samo w sobie nie jest najbardziej pociągające, ale jadę tam przede wszystkim grać w siatkówkę. I żeby wygrywać.
Czy fakt, że Ferdinando De Giorgi, legenda włoskiej siatkówki, został nowym trenerem klubu, wpłynęła na pana wybór?
Oczywiście. Po moim pobycie w Rawennie mówię po włosku i co więcej, on był znakomitym rozgrywającym, co spowoduje, że komunikacja będzie łatwiejsza. On także nalegał, bym przyszedł. To dodaje pewności, jak człowiek czuje się chciany.
Czy wie pan z kim zagra w przyszłym sezonie i powalczy o tytuł?
Nie, o tym nie wiem zbyt wiele, nawet jeżeli krąży na ten temat dużo plotek. Co więcej, jeśli bym wiedział, i tak bym nic wam nie powiedział (śmiech). Za piętnaście dni klub powinien to zakomunikować. Wtedy do mnie zadzwońcie i spytajcie.
Zanim trafi pan do Polski, czeka pana jeszcze walka o mistrzostwo w lidze niemieckiej.
Tak, rywalizacja finałowa rozpoczyna się w następną sobotę. Jednak ja jestem w Friedrichshafen głównie po to, żeby pomóc. Gram, kiedy Simonowi Tischerowi zbytnio dokuczają kolana. Rozegrałem, owszem, dwa ostatnie mecze półfinałowe, ale nie wiem co się dalej zdarzy. Ja na razie jestem bardzo szczęśliwy z powodu znalezienia klubu po tym nieszczęsnym epizodzie z Kazaniem.
Źródło:siatka.org
|