To był ostatni mistrzowski tytuł w dotychczasowej historii klubu zdobyty po raz trzeci po morderczym pojedynku z AZS-em Częstochowa. Jednak największym sukcesem Mostostalu w sezonie 2002/2003 był brązowy medal Ligi Mistrzów zdobyty w Mediolanie i indywidualny sukces Sebastiana Świderskiego, który wybrany został najlepiej punktującym zawodnikie Final Four. Tylko Puchar Polski nie wyszedł podopiecznym Waldemara Wspaniałego. Po raz pierwszy od trzech sezonów kędzierzynianie nie weszli do finału, przegrywając z Morzem Szczecin.
"Mistrz, mistrz Mostostal!" - skandowali kibice, którzy do ostatniego miejsca wypełnili halę. - "Każdy tytuł smakuje inaczej, ten chyba był najtrudniejszy. Tak ciężkiego sezonu jeszcze nigdy nie było" - powiedział po meczu trener Mostostalu Waldemar Wspaniały. Po meczu szkoleniowiec stracił długie spodnia od garnituru, a zyskał rybaczki - jego podopieczni obcięli mu nogawki.