"Jesteśmy szczęśliwi"
Prezes ZAKSY ocenia I rundę
- Jest dobrze, jest nawet bardzo dobrze i jesteśmy bardzo szczęśliwi - ocenia I rundę PlusLigi w wykonaniu ZAKSY prezes klubu Sebastian Świderski. - Obawy oczywiście przed sezonem były, bo zbudowaliśmy nowy zespół z debiutującymi w lidze Francuzami oraz Belgiem i tak naprawdę była to wielka niewiadoma. Liga pokazała natomiast, że jesteśmy bardzo mocni, trzeba się z nami liczyć, potrafimy wygrać na gorącym terenie Bełchatowa czy Rzeszowa.
Prezes ZAKSY w rozmowie z dziennikarzem Radia Park zwrócił też uwagę na zalety i wady systemu rozgrywek w sezonie 2015/2016, a także na obawy związane z udziałem zawodników w turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich. Zdradził, że największe obawy były przed dwoma ostatnimi meczami z Cuprum Lubin i AZS-em Olsztyn, jeśli chodzi o motywację zawodników po męczących zawodach. Jak się okazało, oba mecze ZAKSA wygrała stosunkowo gładko, co także dla niego było pewną niespodzianką.
Mówiąc natomiast o systemie rozgrywek Sebastian Świderski podkreślił wagę każdego meczu, gdyż szanse na mistrzostwo będą miały tylko dwa pierwsze zespoły pod koniec rundy zasadniczej. - Teraz przez cały sezon trzeba grać równo, nie można gubić punktów z tymi teoretycznie słabszymi drużynami, co na pewno premiuje ekipy utrzymujące przez cały czas wysoki poziom gry. Nie ma też meczów o nic. Bo każdy mecz jest ważny z punktu widzenia tabeli - podkreślił prezes ZAKSY, który zwrócił uwagę, że mimo kilkupunktowej przewagi ZAKSA musi nadal był czujna i skoncentrowana.
Prezes podtrzymał też zapowiedź sprzed sezonu, że celem zespołu jest na pewno walka o medale. - Teraz już widać chociażby po zawodnikach, że nie trzeba ich do tego motywować, każdy wysoko sobie stawia poprzeczkę, każdy chce grać o złoty krążek, a zadaniem klubu jest stworzenie warunków, aby w kwietniu ZAKSA zagrała w finale o mistrzostwo Polski.
Mówiąc o transferach przed tym sezonem, Sebastian Świderski wskazał po raz kolejny na trenera ZAKSY jako tego, który przyczynił się do pozyskania Francuzów i Belga, którzy już wtedy byli markowymi zawodnikami. Teraz wartość Toniuttiego i Tillie na pewno wzrosła. Czy uda się ich zatrzymać na kolejny sezon? - Na pewno po tym sezonie będzie ciężko ich zatrzymać, bo wiemy że mocarstwa rosyjskie czy tureckie sięgną ponownie po tych zawodników, ale my decyzję zostawiamy im samym - powiedział szkoleniowiec ZAKSY, który również ustosunkował się do głosów, że wypożyczenie Dominika Witczaka do Resovii buło wzmocnieniem naszego największego rywala do złota. - Przed sezonem rozmawialiśmy z atakującymi i ustaliliśmy, że pierwszym będzie Dawid Konarski. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, co będzie z formą Grzegorza Boćka. Kiedy się okazało, że Grzegorz gra i robi to dobrze, Dominik wypadł z meczowej czternastki. Nie chcieliśmy, aby siedział poza boiskiem, bo dla niego ten rok byłby stracony. Postanowiliśmy zaakceptować jego prośbę i zgodzić się na wypożyczenie. Resovię Dominik wybrał sam - zdradził prezes ZAKSY, który podkreślił, że dla niego ważna jest atmosfera w klubie, a trzymanie Dominika poza boiskiem na pewno temu by nie służyło. A poza tym, jak powiedział Świderski, był to ruch pod kontrolą, bo lepiej mieć w szeregach przeciwnika kogoś, kogo się zna, niż zawodnika zupełnie nieznanego.
Źródło:radiopark.com.pl
|