Pomeczowe refleksje XIV
Garść wypowiedzi z różnych portali
Daniel Pliński (środkowy Czarnych Radom):
Widać ewidentnie, że gra ZAKSY jest kapitalna, poukładana, wszyscy wiedzą, co mają robić na boisku. Myślę, że na dzisiaj ZAKSA gra najlepiej w Polsce i jest jeden poziom wyżej niż pozostałe zespoły z czołówki. Mam dziwne wrażenie, że kędzierzynianom można gratulować minimum wicemistrzostwa Polski, bo nikt już ich nie dogoni w tabeli i na pewno zagrają w finale. O naszej grze można powiedzieć, że nieźle graliśmy w ofensywie, ale trochę gorzej było w defensywie i przyjęciu czy bloku, ale pracujemy dalej.
Źródło: siatka.org
Ferdinando De Giorgi (szkoleniowiec ZAKSY Kędzierzyn - Koźle):
Dziękuję kapitanowi Czarnych Danielowi Plińskiemu za gratulacje i komplementy odnośnie naszej gry, ale my jako trenerzy musimy skoncentrować się na tym, co mamy do zrobienia. Jestem bardzo zadowolony, bo obraliśmy właściwy do tego kierunek, żeby wygrywać i osiągnąć cel, który przed nami. Jestem zadowolony z postawy mojego zespołu, ponieważ zagrał na tym samym poziomie intensywności, tak jak tego oczekiwaliśmy ze sztabem szkoleniowym. To coś, co nasi zawodnicy sami chcą osiągnąć swoją grą i z tego się cieszymy. Po meczu w poprzedniej rundzie wiedzieliśmy, że ten mecz będzie dla nas ciężki, dlatego zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy zagrać dobrą siatkówkę, na wysokim poziomie. To jest jednak dopiero pierwszy mecz rundy rewanżowej i jeszcze wiele spotkań przed nami. Cieszę się, że moi zawodnicy rozumieją, że musimy jeszcze pogłębiać nasze umiejętności, a nie tylko utrzymywać je na tym samym poziomie, jeśli chcemy odnosić zwycięstwa. Gratuluje swoim zawodnikom, ponieważ Dawid Konarski faktycznie zagrał bardzo dobre spotkanie i w pełni zasłużył na nagrodę MVP, ale to praca całego zespołu.
Źródło: siatka.org
Dawid Konarski (atakujący ZAKSY Kędzierzyn - Koźle):
- Nikt nie musi rekomendować szkoły francuskiej, wiadomo, że oni od lat bazują na obronie. Kevin nie raz wyciąga takie piłki, że pozostałych pięciu zawodników z pola by tej piłki nie sięgnęło, a on je podbija. Fajnie mieć takiego gościa w zespole, bo wszyscy chcielibyśmy grać tak jak on w tym elemencie. Trener również nam to dobrze przypomina, bo jeśli tylko raz nie podbijemy jakiejś piłki na treningu, to od razu mamy cztery dodatkowe. Fefe jest cały czas czujny, żeby o te piłki walczyć i to potem procentuje na meczu. Fenomen ZAKSY wynika właśnie z ciężkiej pracy i atmosfery, którą sobie wytworzyliśmy. Naprawdę mamy fajną grupę ludzi i super nam się trenuje. Ten czas, który spędzamy w hali, albo na siłowni mija nam bardzo miło. W siatkówkę nie gra się po to, żeby robić fajerwerki. Mamy zdobywać 25 punktów w każdym secie i wygrywać mecze. To na razie spełniamy, a czy komuś ta siatkówka będzie się komuś podobała, czy nie to już jest mniej istotne, ale z paru źródeł słychać, że podobno gramy fajnie (śmiech). Będziemy starali się to kontynuować, dalej ciężko pracować, żeby z tego fotela nie spaść
Źródło: siatka.org
|