"Chcemy wygrywać" -
- D. Konarski dla NTO
/FRAGMENTY/
Sławomir Jakubowski: Przed rozpoczęciem sezonu podkreślał pan, że przychodzi do Kędzierzyna-Koźla, aby częściej występować na parkiecie niż w poprzednim sezonie w barwach zespołu z Rzeszowa. Cel został spełniony, gra Pan regularnie...
Dawid Konarski: Póki co tak jest. Nie da się ukryć, że zmiana Resovii na ZAKSĘ z tym się wiązała. Ponadto wiedziałem też jaki ciekawy projekt jest tutaj szykowany, jakich będziemy mieli zawodników. I na tą chwilę zespół gra znakomicie, wszystko funkcjonuje bardzo dobrze. Tylko się cieszyć. Trener ma ten komfort, że ma wielu dobrych zawodników. Jak ktoś gra słabiej, to zastępuje go ktoś inny, który też reprezentuje wysoki poziom. Bardzo się cieszę, że mogę do tej pory w tej podstawowej szóstce wybiegać na parkiet. A jeżeli tylko coś się dzieje to jest Grzesiu Bociek, który też się bardzo dobrze prezentuje.
S. Jakubowski: Jak się Pan czuje w naszym klubie?
D. Konarski: Bardzo dobrze. Z chęcią przychodzę się na treningi, można posiedzieć na hali, jest miło, zawsze jest fajna atmosfera. W szatni też jest atmosfera, żartujemy. Wszystko czego potrzebujemy mamy dostarczone przez zarząd i przez sztab szkoleniowy. Otrzymujemy bardzo dobre analizy gry rywali, przygotowanie fizyczne jest w pełni profesjonalne. Do siatkówki mamy tutaj wszystko co jest niezbędne, a naszym zadaniem jest dawać z siebie sto procent zaangażowania na zajęciach i na parkiecie w trakcie meczu.
S. Jakubowski: A sam Kędzierzyn- Koźle. Nie brak tu czasem rozrywek?
D. Konarski: Nie da się ukryć, że grałem do tej pory w większych miejscowościach, czyli w Bydgoszczy i Rzeszowie, ale do każdego miejsca można się przyzwyczaić. Jest cisza, spokój, co można zaliczyć do plusów w stosunku do dużych miast. Cieszę się z tego, że jest tutaj galeria i kino, bo często z małżonką z tego korzystamy. Szkoda mi tylko, że w Kędzierzynie-Koźlu nie ma rynku, takiego z restauracyjkami, gdzie można by było sobie posiedzieć. Z drugiej strony wiele mi nie potrzeba, większość czasu spędzam na hali.
S. Jakubowski: ZAKSA tworzy w tym sezonie prawdziwy dream team. Wydaje się, że jesteście nie do zatrzymania.
D. Konarski: Z takim stwierdzeniem to jeszcze trzeba poczekać. Ciężko trenujemy i chcemy tego efekty przekładać na mecze. Na razie to wychodzi, ale mamy chłodne głowy. Nie zakładamy, że jakiegoś rywala pokonamy bez wysiłku, do każdego podchodzimy z szacunkiem. W każdym meczu mamy do zgarnięcia trzy punkty, to na razie realizujemy i to jest nasze główne założenie.
S. Jakubowski: W fazie zasadniczej więcej już za wami, niż przed. Utrzymacie pierwszą pozycję w tabeli?
D. Konarski: Nie mogę tego zadeklarować, na sto procent, ale na pewno będziemy się starać. Każdy mecz gra się o trzy punkty, będziemy chcieli je zdobyć. Jeżeli tak będzie, to z czystej matematyki wychodzi, że na tym pierwszym miejscu zostaniemy. Mamy delikatną przewagę, gdzieś tam noga będzie mogła się powinąć, ale na tym się nie koncentrujemy i chcemy wszystko wygrywać.
Czytaj więcej na nto.pl
|