Chcemy wygrywać -
- mówi Rafał Buszek
/FRAGMENTY/
Jakub Bochenek: Od pewnego czasu jesteście już pewni gry o złoto. Jak wobec tego zmieniły się wasze przygotowania?
R. Buszek: Zasadniczo się nie zmieniły. Jedyna różnica jest taka, że mogliśmy mocniej popracować na siłowni, by lepiej przygotować się fizycznie do meczów finałowych. Poza tym pracujemy tak samo jak w ciągu całego sezonu i koncentrujemy się na najbliższych meczach.
J. Bochenek: Na meczach, które niczego nie zmienią, jeśli chodzi o wasze położenie w tabeli.
R. Buszek: To prawda, ale nadal chcemy wygrywać. O naszą koncentrację naprawdę nie trzeba się obawiać. Awans do finału nie zmienił naszej filozofii. Dwa ostatnie mecze to będą idealne sprawdziany przed finałem. Już nie chodzi nawet o przetestowanie poszczególnych wariantów gry, ale złapanie odpowiedniej formy.
J. Bochenek: W ostatnich meczach otrzymuje pan więcej okazji do gry. Chce pan udowodnić trenerowi, że należy się panu miejsce w podstawowej szóstce?
R. Buszek: Nie podchodzę do tego w ten sposób. Oczywiście, cieszę się, że mogę wystąpić w większym wymiarze czasu, a co za tym idzie nabrać pewności siebie. Ale trener wie, że każdy z nas jest gotowy do gry od początku sezonu i chce jak najwięcej wnieść do drużyny.
J. Bochenek: Pytam o częstotliwość pana gry, bowiem na dobre rozpoczęły się spekulacje transferowe. Interesuje mnie, czy zostanie pan w ZAKSIE na kolejny sezon?
R. Buszek: Mam ważny kontrakt, więc myślę, że tak. Na szczegóły i konkretne rozmowy przyjdzie jednak czas po finale PlusLigi.
J. Bochenek: To może zapytam inaczej: chciałby pan zostać w Kędzierzynie-Koźlu?
R. Buszek: Oczywiście, że tak. Doskonale się tutaj czuję i nie mam prawa na cokolwiek narzekać. Mamy świetną drużynę, w której panuje bardzo dobra atmosfera. Jesteśmy silnym zespołem i wiem, że mogę z nim czynić kolejne postępy. Liczy się również to, że gramy o najwyższe cele. Pucharu Polski nie udało się nam w tym sezonie zdobyć, ale walka o mistrzostwo ciągle przed nami.
J. Bochenek: Wracając do Pucharu Polski - był to wasz pierwszy mecz w tym sezonie o stawkę i choć mieliście pięć piłek meczowych, trofeum przypadło Skrze. Wyciągnęliście już wnioski z tej porażki?
R. Buszek: Mam nadzieję, że tak. Wszystko jednak zweryfikują mecze finałowe, bo to będą zupełnie inne starcia niż jakiekolwiek w tym roku.
Źródło: katowickisport.pl
|