"Bardzo chciałem zostać w ZAKSIE"
Benjamin Toniutti dla PS
/FRAGMENTY/
Edyta Kowalczyk: Wie pan, co łączy Stephane'a Antigę, Györgyego Grozera, Felipe Fontelesa, Jochena Schöpsa?
Benjamin Toniutti: Wszyscy byli wybierani MVP ligowego sezonu?
E. Kowalczyk: Zgadza się. Pana rodak Stephane Antiga nawet jako pierwszy obcokrajowiec w historii naszego głosowania, a po raz ostatni rozgrywający został wyróżniony aż dziewięć lat temu. Tym bardziej gratulujemy panu tej nagrody!
Benjamin Toniutti: Bardzo cieszy mnie to wyróżnienie. Przyznam, że się nie spodziewałem, chociaż na Twitterze widziałem już, że wygrywałem różne głosowania. Chcę jednak podkreślić, że mój sukces nie byłby możliwy bez kolegów z drużyny. Wszyscy zagrali świetnie, mamy mistrzostwo i to jest najważniejsze.
E. Kowalczyk: Ale to pana nazywano magikiem rozegrania, który nie narzuca swojego stylu gry atakującym, tylko potrafi się dostosować do każdego zawodnika i znaleźć kompromis.
B. Toniutti: Wiem, że dostałem w tym sezonie wiele nagród MVP, ale to też dlatego, że większość spotkań wygraliśmy po 3:0. Gdy mecz trwa tak krótko, zawodnicy nie zdobywają więcej niż po 15 punktów i pewnie trudniej wskazać jednego dominatora. Zwłaszcza że naszą siłą było bardzo dobre przyjęcie zagrywki, co umożliwiało mi różne formy rozegrania i dostarczanie piłki na każdą pozycję.
E. Kowalczyk:Kiedy zdecydował się pan przedłużyć kontrakt z ZAKSĄ?
B. Toniutti: Przed finałami. Wcześniej rozmawiałem z moim menadżerem na temat ewentualnej zmiany klubu, ale ZAKSIE bardzo zależało, aby mnie zatrzymać i szybko osiągnęliśmy porozumienie.
E. Kowalczyk: To prawda, że transfer do DHL Modena był blisko?
B. Toniutti: Nie mam pojęcia. Mój menadżer rozmawiał z nimi na temat mojego przejścia, ale ostatecznie nie zostało to sfinalizowane. Zostałem w ZAKSIE, bo tego chciałem.
E. Kowalczyk: Klub z Kędzierzyna-Koźla jednocześnie podał informację o przedłużeniu umowy z panem i Pawłem Zatorskim. Obaj jesteście kapitanami ZAKSY i wiele osób również wskazywało Zatorskiego jako kandydata na MVP sezonu.
B. Toniutti: Myślę, że nawet w trakcie rozgrywek mógł być częściej wybierany na najlepszego zawodnika meczu. Za nim świetny sezon, a te trzy mecze finałowe rozegrał fenomenalnie! Jeśli ktoś się zna na siatkówce, to dobrze wie, że "Zati" jest jednym z najlepszych libero na świecie!
E. Kowalczyk: Poza rodzimą ligą ma pan doświadczenie z gry we Włoszech, Niemczech i Rosji. Gdzie by pan umiejscowił PlusLigę?
B. Toniutti: Myślę, że w tym sezonie rywalizacja w Serie A okazała się bardziej zacięta niż w Polsce, gdzie różnica pomiędzy piątką najlepszych drużyn a resztą była znacznie bardziej widoczna.
E. Kowalczyk: Atmosfera w drużynie ZAKS-y była tak samo rewelacyjna jak w reprezentacji Francji?
B. Toniutti: W reprezentacji jest trochę inaczej, bo tam znamy się od kilku lat i spędzamy na wyjazdach czy zgrupowaniach znacznie więcej czasu. Jednak staraliśmy się z Kevinem (Tillie - przyp. red.) wprowadzić nieco z atmosfery naszej kadry. W Kędzierzynie po treningach nie rozchodziliśmy się w swoją stronę, żeby zamknąć się w domu z rodziną. Często spotykaliśmy się z chłopakami np. u mnie w mieszkaniu chociażby po to, by wspólnie obejrzeć mecz piłki nożnej.
Źródło: Przegląd Sportowy
|