Ostanie odliczanie
Ostatnie dni przed inauguracją rozgrywek ligowych w PLS to czas szlifowania formy meczowej we wszystkich zespołach i ostatnie nieco łagodniejsze już przygotowania.. Nie inaczej jest też w Mostostalu. Po zakończeniu Turnieju o Puchar Prezydenta Kędzierzyna Koźla z okazji 30 -tej rocznicy powstania miasta, w którym Mostostal Azoty Kędzierzyn -Koźle zajął druga lokatę, przegrywając tylko po zaciętym pięciosetowym pojedynku z Resovią Rzeszów, kędzierzyńscy siatkarze ostatni tydzień spędzą na lżejszych treningach, rozgrywając w międzyczasie w środę bardzo ważny mecz drugiej rundy Pucharu Polski z pierwszoligowym AZS-em Nysa.
Trener Wojciech Drzyzga jest zadowolony z aktualnej dyspozycji swojego zespołu, choć zaznacza, że szczyt formy powinien przypaść dopiero na play-offy. Nie oznacza to oczywiście, że wszystko jest już dopracowane na ostatni guzik. "Naszym największym mankamentem jest brak stabilizacji, ciągle gramy jeszcze bardzo nierówno, szwankuje też troszkę komunikacja pomiędzy zawodnikami. Mieliśmy kilka bardzo dobrych setów, choćby z Jastrzębiem, niestety, równocześnie zdarzały się nam także bardzo słabe partie. Innym naszym niedociągnięciem jest zagrywka, zarówno jeżeli chodzi o własną, jak i o odbiór. Zdarzają się nam błędy indywidualne, jak i brak koncentracji całej drużyny. Duże znaczenie ma także postawa naszego libero - Rafała Musielaka, którego poziom gry nie jest jeszcze zadowalający." - ocenia aktualną dyspozycję swoich podopiecznych szkoleniowiec Mostostalu.
Do nadchodzącego sezonu zespół Wojciecha Drzyzgi przygotowywał się bardzo staranie już od końca lipca, zarówno na własnych obiektach jak też podczas dwóch obozów szkoleniowych - w Solinie i w Solcu Kujawskim. Po ciężkich przygotowaniach siłowo-wytrzymałościowych przyszedł czas na rozgrywanie meczów sparingowych i udział w turniejach towarzyskich. Pierwszym był turniej w Hajnówce, po którym niemal co tydzień siatkarze Mostostalu rozgrywali mecze kontrolne. Szkoleniowiec zespołu okres przygotowawczy ocenia bardzo dobrze. "Spędziliśmy [go] bardzo intensywnie, rozegraliśmy chyba maksymalną możliwą liczbę spotkań kontrolnych, bardzo dobrze oceniam tegoroczne przygotowania."( Wojciech Drzyzga dla Gazety.pl)
Z każdym meczem rosła również forma zawodników i zespół jako całość prezentował się coraz lepiej, zwłaszcza gdy dołączył do niego Petr Zapletal. Już na turnieju w Zdzieszowicach Mostostalowcy rozegrali bardzo dobry mecz z Energią Sosnowiec oraz dwa pięciosetowe pojedynki z SCC Berlin i Aon hotVolleys Wiedeń. Podobnie było w Kędzierzynie - łatwe zwycięstwo z Jokerem Piła i dwa wyczerpujące pięciosetowe pojedynki z Resovią i Jastrzębskim Węglem.
Przebudowana i odmłodzona w tym roku kędzierzyńska drużyna powoli "odzyskuje świeżość, zmienia się już jakość treningów, zawodnicy mają już coraz mniej obciążeń i wchodzą w okres stabilizacji" ( Wojciech Drzyzga dla Gazety.pl), a trener wie już, jak, przynajmniej na początku, będzie wyglądała wyjściowa szóstka, choć szczególnie na przyjęciu z atakiem rywalizacja jest bardzo ostra. Po ostatnich meczach prezentuje się ona następująco: Petr Zapletal (rozgrywający), Tomas Kmet, Damian Domonik (środkowi), Marcel Gromadowski (atakujący), Martin Sopko i Stanislav Vartovnik ( przyjmujący) oraz ... najprawdopodobniej Rafał Musoielak na libero, choć w ostatnim meczu na tej pozycji próbowany był rwnież Arek Olejniczak. Na szczególne wyróżnienie w ocenie trenera zasłużył Marcel Gromadowski. "Dotychczas jego forma była niestabilna, teraz pokazał się z bardzo dobrej strony, wyraźnie wyszedł mu ten turniej,
gra tak, jak od niego oczekujemy. To będzie już jego drugi sezon w PLS, więc powoli wymagamy od niego więcej niż w zeszłym roku, oby popełniał mniej błędów." ( Wojciech Drzyzga dla Gazety.pl)
Jednak nie tylko Marcel zasługuje na słowa pochwały. Coraz lepiej prezentuje się para środkowych; Kmet - Dominik, którzy przy dobrym przyjęciu mogą okazać się bardzo mocną bronią Mostostalu. Swoją przydatność dla zespołu zaczyna udowadniać Martin Sopko - powoli prezentujący te umiejętności, które skłoniły prezesa do podpisania z nim kontraktu. Jak zwykle wzorowo na przyjęciu gra Stanislav Vartovnik. Warto nadmienić, że kilka bardzo dobrych spotkań zaliczył Wojtek Serafin, a wejścia na zmianę młodziutkiego Bartka Kurka na ogół były bardzo udane.
Osobnym rozdziałem jest czeski rozgrywający Petr Zapletal, który już w pierwszych meczach kontrolnych z AZS-em Nysa, pokazał się z jak najlepszej strony i zyskał duże uznanie szkoleniowca. Potrzeba jeszcze sporo czasu, aby w pełni zrozumiał się ze wszystkimi zawodnikami, a oni wyczuwali za każdym razem jego intencje, ale już dzisiaj ta komunikacja wygląda całkiem nieźle i reprezentant Czech w kilku spotkaniach pokazał próbkę swoich umiejętności.
Mostostal AD 2005 to młody perspektywiczny zespół z domieszką rutyny, chociaż zawodnicy młodego pokolenia najprawdopodobniej już w tych rozgrywkach będą coraz częściej odgrywać w nim dominującą rolę. Wszyscy bardzo ciężko pracują i są głodni sukcesu, i właśnie ten fakt, oprócz ich talentu, jest podstawą do optymizmu. Jeszcze nie raz będą przeplatali bardzo dobre mecze słabszymi, jednak, chociażby po sobotnim spotkaniu z Jastrzębiem, można się spodziewać, iż są w stanie "pokazać pazurki" nawet tym potencjalnie najmocniejszym. W każdym razie czas pracuje na naszą korzyść.
Autor: Janusz Żuk
|