ZAKSA vs Berlin Recycling Volleys 2:3
W drugim meczu rozgrywanego w Szczecinie turnieju Giganci Siatkówki zawodnicy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle spotkali się z Berlin Recycling Volleys i ulegli mistrzom Niemiec 2:3 (25:21, 20:25, 25:23, 21:25, 12:15). Kędzierzynianie rozpoczęli ten mecz w mocno przemeblowanym ustawieniu : z Dawidem Konarskim na ataku, z Benjaminem Toniuttim na rozegraniu, z Dominikiem Witczakiem i Kamilem Semeniukiem na przyjęciu, z Aleksandrem Maziarzem i Łukaszem Wiśniewskim na środku oraz z Pawłem Zatorskim na libero. Na boisku zobaczyliśmy także Grzegorza Pająka, Grzegorza Boćka i Bartosza Jastrowicza.
Pierwszego seta lepiej rozpoczęli nasi siatkarze, którzy po ataku Semeniuka prowadzili 3:1, ale Niemcy za chwilę wyrównali (8:8) i wyszli na prowadzanie po znakomitych atakach holenderskiego atakującego. Blok na Holendrze i atak Semeniuka pozwoliły naszym na jednopunktowe prowadzenie (15:14), które kędzierzynianie powiększyli do czterech "oczek" przy zagrywce Toniuttiego (19:15). Takiej przewagi berlińczycy już nie zdołali odrobić.
Drugiego seta ZAKSA rozpoczęła od prowadzenia 5:1 po serii znakomitych bloków, ale po chwili mistrzowie Niemiec odrobili straty po atakach Woutera ter Maata (12:12) i w kolejnych akcjach wyszli na prowadzenie, wygrywając kontry (Kromm) i zdobywając punkty po naszych błędach (19:23). Seta zakończył atak Kamila Semeniuka poza boisko.
Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Niemców, ale ZAKSA szybko uporządkowała grę i wyszła na prowadzenie (12:9, 17:12), nie oddając inicjatywy rywalom do końca. Ostatni 25 punkt zdobył Kamil Semeniuk, który, podobnie jak wczoraj, bardzo dzielnie poczynał sobie na boisku.
Kolejny set to znowu lepsza gra naszych rywali, którzy szybko zbudowali przewagę (1:5). Jednak dwa punkty Dominika Witczaka i zagrywka Dawida Konarskiego dały naszym zawodnikom wyrównanie (10:10) i od tej pory gra toczyła się raz pod dyktando berlińczyków, a raz naszego zespołu. Przy stanie 16:15 rywale zdobyli kilka punktów (17:20) i wyszli na prowadzenie, ale ZAKSA wyrównała po punktowej zagrywce Łukasza Wiśniewskiego (21:21). Niestety, dwa błędy w końcówce przekreśliły te starania i to rywale cieszyli się z wyrównania.
Tie-break rozpoczął się od prowadzenia Niemców, którzy po ataku Dominika Witczaka na aut wygrywali 1:3 i sukcesywnie budowali przewagę. Jednak atak Jastrowicza, który zmienił Dominika Witczaka, wlał nieco nadziei w serca kibiców ZAKSY, bo przewaga przeciwników stopniała do jednego punktu (9:10). W kolejnych akacjach nadal lepsi byli Niemcy, którzy wygrali tę partię 12:15.
Szkoda tej porażki, bo dzisiaj ZAKSA zagrała momentami niezłe zawody. Znowu mógł podobać się Kamil Semeniuk, który przez większą cześć meczu grał naprawdę lepiej niż dobrze. Na nieswojej pozycji z dobrej strony pokazał się Dominik Witczak. Znakomicie grał Dawid Konarski, który prezentował bardzo dużą skuteczność i w ataku ,i w bloku, i na zagrywce. Cały swój kunszt pokazywał Benjamin Toniutti. Paweł Zatorski wyciągał niemożliwe piłki. Tyle indywidualne oceny. Eksperymentalne ustawienie naszego zespołu przełożyło się jednak na pojedyncze błędy, które miały wpływ na końcowy wynik.
Autor: Janusz Żuk
|