"Nie chcę zostawić drużyny. Wciąż się waham"
Kevin Tillie dla polsatsport.pl
/FRAGMENTY/
Kompletnie nie spodziewałem się, że mój bark wymaga operacji. Myślałem, że czekają mnie może dwa tygodnie przerwy i tyle. Większość lekarzy twierdzi, że natychmiast potrzebuję operacji, ale ja wciąż się waham. To bardzo trudna decyzja. Nie ma tak naprawdę jednego, dobrego rozwiązania - mówi o swoim stanie zdrowia gwiazda ZAKSY, Kevin Tillie.
Polsatsport.pl:Widzisz coś pozytywnego w swojej kontuzji?
Kevin Tillie: Zazwyczaj, gdy dzieje się coś złego staram się znaleźć jakiś pozytyw. W mojej sytuacji trudno jest o pozytywne wieści, ale może powinienem patrzeć w ten sposób, że czeka mnie odpoczynek. Wierzę, że wrócę silniejszy. Poza tym dobrze, że to moja lewa ręka, ponieważ nie będzie przeszkadzać mi to w ataku, czy zagrywce tylko przy obronie i szybkich akcjach.
Polsatsport.pl: Byłeś zaskoczony efektem tego zderzenia?
K.Tillie: O tak! Moje ramie wyskoczyło i wskoczyło z powrotem na miejsce. Właściwie tego nie poczułem. Po chwili towarzyszył mi lekki ból w barku, ale było w porządku. Nie sądziłem, że to może być coś poważnego. Dopiero, gdy poszedłem do lekarza dowiedziałem się, że konieczna jest operacja. Byłem zszokowany!
Polsatsport.pl: Zszokowany i zły, czy bardziej smutny?
K.Tillie: Przede wszystkim zszokowany! Kompletnie nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Myślałem, że czekają mnie może dwa tygodnie przerwy i tyle. Większość lekarzy twierdzi, że natychmiast potrzebuję operacji, ale ja wciąż się waham. To bardzo trudna decyzja. Nie ma tak naprawdę jednego, dobrego rozwiązania. We Francji raczej unikamy operacji. W ostateczności je przeprowadzamy. Jednak w większości miejsc, gdzie byłem na konsultacjach powiedziano mi, że operacja jest konieczna. Wówczas byłbym wykluczony z gry na co najmniej trzy miesiące.
Polsatsport.pl:Co doradza Ci Twój ojciec, który sam był zawodnikiem?
K.Tillie: Mój ojciec jest bardzo twardy. W zasadzie z każdą kontuzją był w stanie grać (śmiech). Kiedyś w trakcie meczu reprezentacji odczuwałem ból w kolanie, ale on nic sobie z tego nie robił. Mówił daj spokój, wszystko jest ok, graj dalej. Jednak mówiąc poważnie, on również się waha. Jest to kontuzja, która czasami wymaga operacji, a czasami nie.
Polsatsport.pl: Dlaczego nie zdecydujesz się na operację, skoro to jedyne wyjście?
K.Tillie:Jeszcze się waham. Nie chcę zostawić drużyny. Chciałbym dokończyć sezon. Będzie ciężko, bo liczę, że będę miał to za sobą jak najszybciej. Jednak cały czas walczę z bólem, bo myśl, że zostawię zespół jest dla mnie nie do przyjęcia.
Źródło: Polsatsport.PL
Zobacz materiał ze strony Polsat Sport
|