Musimy docenić srebro
Komentarze po drugim meczu finałowym
Po bardzo trudnym sezonie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdobyła srebrny medal mistrzostw Polski, oddając koronę Skrze Bełchatów, dla której jest to dziewiąty już tytuł mistrzowski. Nam pozostała radość ze srebra, które też z czasem na pewno docenimy, bo jest to trzynasty medal mistrzostw Polski w historii klubu. A tymczasem zapraszamy na garść komentarzy.
Sebastian Świderski (prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Przed sezonem byłby to bardzo dobry wynik, natomiast z przebiegu całego sezonu, gdzie praktycznie cały czas dominowaliśmy, przez cały sezon byliśmy na pierwszym miejscu, to jednak duży niedosyt pozostał. Gdzieś to zmęczenie przyszło na sam koniec. Jednak ten sezon jeszcze się dla nas nie skończył. Przed nami Final Four Ligi Mistrzów w Kazaniu i zrobimy wszystko, żeby trochę tej radości naszym kibicom sprawić, tak aby ten Kędzierzyn-Koźle był na koniec radosny.
Źródło: zaksa.pl
Konrad Piechocki (prezes Skry Bełchatów):
- Finał to finał, ale nawet przy tej ilości błędów własnych i bardzo dobrej gry ZAKSY w pierwszym secie czułem, że będzie dobrze, bo byliśmy zespołem. Że jako grupa jesteśmy świadomi swojej wartości i sobie poradzimy. Ten sukces wywalczyliśmy całą grupą, bo zmiennicy tacy, jak Niko Penczew dołożyli więcej. I dlatego wygraliśmy. Tym bardziej cieszę się, że kończymy go sukcesem wywalczonym w dobrym stylu. Chciałbym przypomnieć, że na początku rozgrywek zdobyliśmy Superpuchar Polski, o którym dziś się nie mówi. Później wyszliśmy z jednej z najtrudniejszych grup Ligi Mistrzów, z medalistami rosyjskiej ekstraklasy i czarnym koniem jakim był mistrz Francji. Zagraliśmy w finale Pucharu Polski, a wieńczymy wszystko tytułem mistrza kraju. Poradziliśmy sobie w tym trudnym roku.
Źródło: polsatsport
Andrea Gardini (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Nie możemy mówić, że za nami totalnie nieudane rozgrywki, bo wywalczyliśmy miejsce w finale PlusLigi, zaliczyliśmy serię siedemnastu wygranych meczów z rzędu, a także weszliśmy do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów. Z drugiej strony, nie można ciągle wygrywać. ZAKSA była na tronie przez dwa lata, a tym razem przegrała z PGE Skrą, która w finale była po prostu sportowo lepsza.
Źródło: polsatsport
Mariusz Wlazły (kapitan i atakujący Skry Bełchatów ):
- Każdy sezon to jest oddzielna historia. Drużyna z Kędzierzyna w tym roku jak i w poprzednim to potęga. Trzeba było zagrać znakomicie, by zwyciężyć. Mimo że w pierwszym meczu u siebie wygraliśmy bez starty seta, wiedzieliśmy, że w rewanżu będzie bardzo ciężko, że rywale nie pozwolą na taką swobodną grę, jaką momentami pokazywaliśmy w Bełchatowie. Dlatego słowa uznania należą się dla nas, że przeczekaliśmy nawałnicę i spokojnie zaczęliśmy dochodzić do głosu. Ten mecz z minuty na minutę zaczął się dla nas dobrze układać.
Źródło: polsatsport
Benjamin Toniutti (kapitan i rozgrywający ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Pierwszego seta wygraliśmy serwując 6 asów i stąd wynik 25:15. Potem niestety nie wyglądało to już tak samo do końca meczu. Lisinac zagrał bardzo dobrze, ale myślę, że biorąc pod uwagę cały sezon, graczem, który zrobił największą różnicę w stosunku do poprzedniego roku był Ebadipour. Zagrał świetny sezon i ustabilizował całą grę Skry. Biorąc pod uwagę całość finałów zasłużyli na mistrzostwa Polski. To świetna drużyna, która zagrała dwa fantastyczne mecze.
Źródło: siatka.org
Paweł Zatorski (libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Skra była bardzo silna, chociaż myślę że mimo wszystko byli do ugryzienia. Wdać było, że w pierwszym secie nie spodziewali się aż takiego naporu z naszej strony i ta wiara trochę im odchodziła. Niestety, w połowie drugiego seta Ebadipour poderwał się do dobrej gry i poderwał całą drużynę do walki. I widać, że kiedy uwierzyli w siebie, nam z "nożem na gardle" grało się zdecydowanie trudniej. Próbowaliśmy na tyle, na ile było nas stać, niestety, to nie wystarczyło i musimy za jakiś czas docenić srebro, które mamy, bo ono też było wydarte w tym sezonie.
Źródło: siatka.org
Patryk Czarnowski (środkowy Skry Bełchatów):
- Bardzo się cieszę, że mimo zmiany barw klubowych udało mi się po raz trzeci z rzędu zdobyć mistrzostwo Polski. Wielka radość spowodowana jest również tym, że ten sezon był wyjątkowo trudny, mieliśmy mnóstwo grania, nie tylko w krajowej lidze, ale również w Klubowych Mistrzostwach Świata czy Lidzie Mistrzów. Nasz kalendarz był naprawdę napięty i w tym miejscu należą się gratulacje dla chłopaków za ciężką pracę, za wytrwałość i przede wszystkim za wiarę w to, że możemy wygrać z tą ZAKSĄ, która w zasadzie przez cały czas brylowała na pierwszym miejscu.
Źródło: siatka.org
|