"ZAKSA jest silna jako drużyna"
Olek Śliwka po zdobyciu Pucharu Polski
Kamil Drąg: Ostatnie miesiące są dla pana jak bajka - najpierw mistrzostwo świata, teraz Puchar Polski i nagroda MVP. Chyba nawet nie mógł pan sobie wymarzyć takiego scenariusza?
Aleksander Śliwka: Mistrzostwa świata? To było piękne, ale tak dawno, w poprzednim sezonie. A Puchar Polski? Ogromnie się ciszymy ze zdobycia tego trofeum, ale zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę to dopiero początek sezonu. Walka o mistrzostwo Polski trwa, a fakt, że wygraliśmy wszystkie mecze nie gwarantuje nam tytułu. Nasi rywale grają coraz lepiej i my też musimy się poprawić.
K.Drąg: Zamiast się cieszyć, pan już mówi o poprawianie gry?
A.Śliwka: Na świętowanie nie mamy czasu. Już w czwartek czeka nas mecz w Lidze Mistrzów z Azimutem Modena. Musimy wygrać, żeby marzyć o awansie do play-off.
K.Drąg: W Pucharze Polski wszyscy wietrzyli niespodziankę. Najpierw ZAKSĘ miał pokonać rewelacyjny Aluron, potem Jastrzębski Węgiel, który przed meczem z wami wygrał pięć kolejnych spotkań. A i tak znowu wygrała ZAKSA.
A.Śliwka: Ale nie było to wcale łatwe. Sięgnęliśmy po trofeum mimo braku Sama Deroo. Świetnie zastąpił go Rafał Szymura, zagrał superturniej i zasłużenie dostał nagrodę dla najlepszego przyjmującego. Fajnie było znów zagrać z nim ramię w ramię, bo w reprezentacjach kadetów i młodzieżowych tworzyliśmy parę przyjmujących. Czekaliśmy na takie mecze, jak te w Pucharze Polski, gdy znowu poprowadzimy nasz zespół do zwycięstwa.
K.Drąg: Wszyscy się obawiali, czy Szymura będzie umiał zastąpić waszego lidera Sama Deroo. Pan się nie bał?
Śliwka:: W żadnym wypadku! Uważam, że Rafał może być naszym najlepszym przyjmującym, bo tak naprawdę na treningach nie widać różnicy pomiędzy nim i mną. Uwierzcie, że w naszej drużynie nikt nie obawiał się o jego dyspozycję. Sam Deroo jest świetnym zawodnikiem, ale wiedzieliśmy, że z Rafałem nasza drużyna nie straci na wartości.
K.Drąg: Wróćmy do pana. Po mistrzostwie świata Puchar Polski to największy sukces w pana karierze?
A.Śliwka: Z całą pewnością. Bez dobrej postawy drużyny nie kończyłbym ataków, nie mógłbym blokować. Wszyscy zagrali znakomicie. To była praca zespołowa i to nie jest slogan. ZAKSA jest silna jako drużyna. Nie mamy słabych punktów.
K.Drąg: W finale niespodziewanie Jastrzębski Węgiel poderwał do walki Wojciech Ferens. Był pan zaskoczony, że rywale potrafili się podnieść po laniu w drugiej partii?
A.Śliwka:: Wojtek grał ostatnio w AS Cannes i nie mieliśmy szansy oglądać jego spotkań. Dlatego trochę nas zaskoczył. Cieszę się, że widzę go w dobrej formie po ciężkiej kontuzji, która mu się przytrafiła. Pomógł Jastrzębiu, trochę nas postraszył. Dobrze, że gra.
K.Drąg: Do tej pory nie zawsze miał pan szczęście przy zmianie klubów. Już wiadomo, że ZAKSA to był najlepszy możliwy wybór?
A.Śliwka:: Porozmawiamy po zakończeniu sezonu. Na razie jestem szczęśliwy, że gram w ZAKSIE. To wspaniały, świetnie zorganizowany klub z bardzo dobrym trenerem i wspaniałą drużyną.
Źródło: "Przegląd Sportowy" Rozmawiał:K.Drąg
|