W drugim sparingu lepsza Skra
Na drugi mecz kontrolny siatkarze mistrza Polski udali się aż do Sieradza, a ich rywalem był zespół Skry Bełchatów, w szeregach którego mieli wystąpić nowo pozyskani przed rozgrywkami Huber i Petković. W obu zespołach zabrakło jednak na parkiecie kadrowiczów, którzy jutro w 1/8 finału zagrają na ME z zespołem Hiszpanii. Zespół ZAKSY wystąpił w składzie: Stępień, Semeniuk, Wiśniewski, Kaczmarek, Smolarczyk, Rejno, Banach (libero) oraz Kaiczak, Warda. W zespole Skry oglądaliśmy: Łomacza, Orczyka, Hubera, Petkovicia, Katicia, Antosiewicza, Piechockiego (libero) oraz Droszyńskiego, Wlazłego i Ćwiklińskiego.
Tym razem sparing zakończył się zwycięstwem Skry, która wygrała 3:0. Dodatkowy czwarty set padł łupem naszego zespołu, więc mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Skry (25:18; 25:20, 25:17 i 17:25).
W pierwszym secie bełchatowianie szybko wyszli na prowadzenie. Doskonale grał Dusan Petković, czyli nowy atakujący PGE Skry. Serb świetnie zagrywał, a po jego serii było 9:2 dla PGE Skry, do tego kończył każdy atak! Dobry mecz rozgrywał też Grzegorz Łomacz, który nie miał najmniejszych problemów z gubieniem bloku kędzierzynian. Choć Grupa Azoty ZAKSA w końcówce odrobiła kilka punktów, to bełchatowianie nie oddali dużego prowadzenia i zasłużenie wygrali 25:18.
W drugim secie lepiej prezentowali się wciąż gracze PGE Skry, którzy utrzymali dobre przyjęcie i dokładali coraz więcej punktowych bloków. Co ciekawe, w tym elemencie popisywali się nie tylko środkowi Norbert Huber i Aleksander Antosiewicz, ale również Piotr Orczyk, który pięknie zatrzymał Łukasza Kaczmarka (11:5). Atakujący Grupy Azoty ZAKSA odgryzł się jednak bełchatowianom, bo gdy za kilka akcji stanął na zagrywce, zrobiło się tylko... 15:14 dla PGE Skry. W drugiej części seta bełchatowianie odbudowali przewagę, a partię zakończyła punktowa zagrywka Petkovicia (25:20).
Trzeci set był już nieco bardziej wyrównany, choć na boisko wszedł Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry. Legenda klubu popisała się także świetną zagrywką, a z czasem to bełchatowianie zaczęli budować prowadzenie (18:14). Końcówka to znów popis PGE Skry w bloku i zasłużone zwycięstwo 25:17
Dodatkowa czwarta partia należała już do zespołu z Opolszczyzny, który był skuteczniejszy i przede wszystkim popełniał mniej błędów. Grupa Azoty ZAKSA budowała przewagę, a gdy wynosiła już siedem punktów (12:19), trener Kolanek poprosił o czas. Mimo to, górą w tej partii lepsi okazali się kędzierzynianie (17:25).
Autor: Janusz Żuk Relacja:skra.pl
|