Możemy bić się o najwyższe cele
Już w sobotę zespół Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zagra mecz o pierwsze trofeum w tym sezonie, jakim jest Superpuchar, a za tydzień uda się do beniaminka, rywala zza miedzy, do Nysy, na pierwszy pojedynek ligowy. Jak zbudowany w tym trudnym okresie pandemii koronairusa zespół ocenia Nikola Grbić, pierwszy trener ośmiokrotnych mistrzów Polski?
- W tym sezonie wymieniliśmy prawie całą ławkę rezerwowych. Jeśli zaś chodzi o podstawowy skład, to zmiana nastąpiła tylko na środku siatki. Łukasza Wiśniewskiego zastąpił Kuba Kochanowski. Bardzo ważne jest również, że do zdrowia wrócił też Łukasz Kaczmarek - opowiada o ruchach transferowych Nikola Grbić. - Jeśli chodzi o ławkę rezerwowych, to mamy tam wielu wartościowych zawodników, którzy są w stanie wejść na boisko i dobrze się zaprezentować, pomagając nam w trakcie meczów, ale i podnosząc jakość codziennych treningów.
Odnosząc się do celów, stawianych prowadzonej przez siebie drużynie szkoleniowiec wysoko zawiesza poprzeczkę, jednak obiektywnie stwierdza: - Możemy walczyć z każdym, ale nie mam zamiaru mówić, że jesteśmy najmocniejsi w lidze. Na pewno mamy potencjał, by bić się o najwyższe cele.
Zespół ZAKSY przed tym sezonem zbudowany został na reprezentantach Polski: Paweł Zatorski, Kuba Kochanowski, Olek Śliwka czy Łukasz Kaczmarek to czołowi zawodnicy na swoich pozycjach w kraju. Wśród obcokrajowców są tylko rozgrywający Ben Toniutti i środkowy bloku David Smith. - Dla nas jest to ważne, bo w obecnej chwili z pozyskaniem obcokrajowców wiążą się dodatkowe opłaty, co podnosi koszty utrzymania drużyny. Nam z kolei udało się na rynku znaleźć wielu dobrych graczy z Polski - odnosi się również do nowych twarzy w zespole Nikola Grbić.
Ostatnim sprawdzianem przed turniejem o Superpuchar był pokazowy mecz z Aluronem Zawiercie połączony z prezentacją zespołu, który ZAKSA wygrała 3:1. Do Arłamowa drużyna jedzie więc w dobrych nastrojach: - To był ostatni test. W tym tygodniu popracujemy nad kilkoma rzeczami, które te dwa mecze nam pokazały. To jednak nie tak, że będziemy musieli cokolwiek zmieniać radykalnie, bo zawodnicy z niewielkimi problemami pracowali naprawdę ciężko - podkreśla szkoleniowiec, który z satysfakcją stwierdza, że po dwóch miesiącach wspólnych treningów widzi duża wartość drużyny.
Autor:Janusz Żuk Cytaty:plusliga.pl
|