"Uwielbiam pracę z tym zespołem"
Nikola Grbić dla Przeglądu Sportowego
-Uwielbiam pracę z tym zespołem, bo moi zawodnicy to nie są "skończone produkty". Każdy z nich chce wciąż pracować nad sobą, przychodzą wcześniej na treningi lub zostają dłużej, by wykonać dodatkową robotę. Takie zapętlenie w perfekcjonizmie może być czasem ograniczające, ale z drugiej strony ja ogromnie podziwiam to, kiedy doświadczony zawodnik wciąż uważa, że coś może robić lepiej - mówi po wygraniu Superpucharu o siatkarzach Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn- Koźle Nikola Grbić, trener zespołu, który zwraca uwagę na to, że drugi rok pracy jest z pewnością łatwiejszy. - Ja lepiej znam system działania w klubie i moją grupę, a zawodnicy poznali już moją filozofię. Tegoroczne przygotowania były też wyjątkowe, bo mogliśmy poświęcić aż dwa miesiące na trenowanie z całą drużyną, a z reguły nawet sześciu zawodników dołączało do nas tydzień lub dwa przed startem ligi, bo dopiero wtedy wracali z turniejów reprezentacyjnych.
Wszystko nad czym pracowaliśmy, dobrze sprawdziło się w Arłamowie.
Ubiegły sezon według trenera był zupełnie inny. - Na pewno nie chodzi o to, że przyszedłem do nowego klubu, usiadłem na ławce trenerskiej, a oni sami dla mnie wygrywali. Też mieliśmy swoje kłopoty na początku po odejściu dwóch kluczowych zawodników - Mateusza Bieńka i Sama Deroo, który miał zostać w klubie na poprzedni sezon. Pozostali zawodnicy dobrze znali siebie nawzajem, ale ze mną nigdy nie pracowali. Ja nie znałem taktyki, jaką wcześniej miał trener Andrea Gardini, tylko przyszedłem ze swoim pomysłem na to, jak będzie wyglądał nasz system defensywny, atak i pozostałe elementy.
Oprócz długich wspólnych przygotować na formę drużyny wpływa również stabilność składu. - Ani niedokonywanie zmian w składzie, ani kadrowa rewolucja nie są przepisem na sukces zespołu. Druga sprawa to zależy, kogo pozyska się przed sezonem. Weźmy na przykład Mateusza Bieńka czy Jakuba Kochanowskiego. To kadrowicze, którzy do jakiego zespołu by nie trafili, będą w nim wartością dodaną. Czy nasz stabilny skład będzie przewagą nad innymi drużynami w PlusLidze? Może na początku. Tym bardziej, że np. Asseco Resovia, budująca swój zespół od nowa, będzie potrzebować trochę czasu, by siatkarze złapali wspólny rytm. Im bliżej będzie końca sezonu, play-offów, tym ta różnica między ekipami będzie się zacierać, a poziom wyrównywać - mówi Nikola Grbić, zwracając uwagę na to, że to nie klub chciał się rozstać z Łukaszem Wiśniewskim. - To była jego personalna decyzja. Wówczas zaczęliśmy szukać zawodnika,
który będzie pasował do naszej drużyny i Kuba był jednym z pierwszych wyborów. On sam jest świetnym środkowym, a jego technika doskonale pasuje do naszego systemu gry - mówi o nowym nabytku ZAKSY szkoleniowiec kędzierzynian, który marzy o tym, aby ten sezon można było dograć do końca i przyznać tytuły po walce.- Jeśli będziemy mieli zostać zamknięci i rozgrywać kilka meczów z rzędu, to wolę grać do końca niezależnie w jakiej formule, niż taki koniec sezonu jak w poprzednim - twierdzi Nikola Grbić.
Autor:Janusz Żuk Cytaty:przegladsportowy.pl
Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym
|