Z Zawierciem na remis
W piątym tygodniu przygotowań do naszego zespołu dołączyli reprezentanci Stanów Zjednoczonych: David Smith i Erik Shoji, ze zgrupowania reprezentacji Polski wrócił Norbert Huber. Środkowy biało-czerwonych znalazł się w meczowym składzie, rozgrywanego w czwartek, spotkania w Zawierciu, Amerykanie zagrali natomiast w drugim z meczów - w Strzelcach Opolskich.
Pierwsze spotkanie rozpoczęliśmy składem z Krzysztofem Rejno i Norbertem Huberem na środku siatki, Marcinem Januszem na rozegraniu, duetem Wojciech Żaliński/Adrian Staszewski na przyjęciu oraz libero - Korneliuszem Banachem.
Już początek meczu ułożył się po myśli naszego zespołu, ataki Krzysztofa Rejno ze środka oraz zagrania Adriana Staszewskiego ze skrzydła dały nam trzypunktową zaliczkę (13:10). Równie dobre noty zbierał duet Norbert Huber/ Wojciech Żaliński i dystans systematycznie się zwiększał, w kluczowej fazie seta prowadziliśmy już 23:15. Zagrania Malinowskiego w końcówce seta zbliżyły nieco gospodarzy do naszego zespołu, błąd zawiercian zakończył jednak seta (21:25).
Odsłona kolejna była nieco bardziej wyrównana, tym razem do stanu 10:9 utrzymywała się gra na styku. Kontrataki przy zagrywkach Norberta Hubera i skuteczność na środku Krzysztofa Rejno zrobiły jednak różnicę (16:11). Po serii punktowej naszej drużyny tym samym odpowiedzieli rywale, kolejne zagrania Orczyka i Malinowskiego zmusiły Gheorghe Cretu do reakcji (16:15). ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Wojciech Żaliński, szans na siatce nie marnowali Norbert Huber i Bartek Kluth, prowadząc kędzierzynian do zwycięstwa 25:19.
W trzeciej partii spotkania role się odwróciły, tym razem to zawiercianie rozpoczęli nieco lepiej, wypracowując prowadzenie w początkowej fazie seta (12:6). Mimo niezłych zagrań Klutha czy Żalińskiego tej straty nasz zespół nie zdołał odrobić, przegrywając ten fragment spotkania do 17.
Podopieczni trenera Cretu wyciągnęli wnioski z tej części meczu, w czwartym secie ponownie byliśmy świadkami zaciętej gry przy wymianie ciosów na siatce (5:4, 11:12, 15:16). Kluczowa faza seta to przewaga naszego zespołu w ataku i wygrana 25:20 i 3:1 w całym meczu.
W drugim ze spotkań swój debiut w barwach Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zanotował nasz nowy libero, reprezentant Stanów Zjednoczonych Erik Shoji. Obok Erika w wyjściowym składzie kędzierzynian znaleźli się: Marcin Janusz, Adrian Staszewski, Bartłomiej Kluth, David Smith, Wojciech Żaliński i Norbert Huber.
Podobnie jak pierwsze spotkanie również mecz w Strzelcach Opolskich rozpoczął się lepiej dla kędzierzynian. Skuteczność w ataku Bartłomieja Klutha pozwoliła naszej drużynie dość szybko uzyskać czteropunktową zaliczkę (10:6). Rywale odpowiadali nam zagraniami Dawida Konarskiego, niezmiennie jednak to ZAKSA dyktowała warunki. Kiedy to serii ataków Wojtek Żaliński dodał punktowy serwis trener zawiercian musiał reagować (18:12). Kędzierzynianie potwierdzili swoją dobrą dyspozycję również w elemencie bloku, w kluczowej fazie seta swoje noty w ataku poprawił Norbert Huber, seta zakończył błąd gości w polu serwisowym (25:19).
Niestety, tego rytmu gry nasz zespół nie zdołał utrzymać, i tak w drugiej partii po grze na styku (9:9), wykorzystując błędy naszej drużyny siatkarze z Zawiercia prowadzili 16:12. Trener Cretu zdecydował się jeszcze na zmiany, na boisku pojawił się m.in. Krzysztof Rejno. Walcząc do końca,
w końcówce przy zagrywkach Davida Smitha kędzierzynianie zbliżyli się jeszcze do rywala (19:22), niestety niewiele to pomogło i wygrywając 25:20 goście doprowadzili do wyrównania.
Trzeci set meczu to powtórka z partii drugiej, gdzie po etapie wyrównanej gry szybciej do głosu doszli zawiercianie. W tej partii Gheorghe Cretu kontynuował rotacje składem, w miejsce Marcina Janusza pojawił się Michał Kozłowski, Norberta Hubera zastąpił Tomasz Kalembka, kolejne celne ataki i czujna gra na siatce ponownie poprowadziły zawiercian do celu (17:25). Punktowe ataki Malinowskiego i zagrywki Majsnera pomogły naszym rywalom równie dobrze rozpocząć czwartego seta (6:10). Kiedy przy niewymuszonych błędach własnych naszego zespołu dystans niebezpiecznie wzrastał trener Cretu zdecydował się przerwać grę. Ataki Adriana Staszewskiego i siła serwisu Bartka Klutha wyprowadziły kędzierzynian z niewygodnego ustawienia, nie zdołaliśmy jednak zmniejszyć czteropunktowej straty (10:14, 16:20). Kolejne bloki Klutha czy punkty zdobywane przez Wojtka Żalińskiego nie wystarczyły
aby odwrócić losy seta, kropkę nad "i" postawił Baranek i wygrywając 25:19 i w całym meczu 3:1 zespół Zawiercia zrewanżował się nam za porażkę w pierwszym spotkaniu
Źródło:zaksa.pl
|