Pierwszy miesiąc prezesa
Pierwszy miesiąc pracy nowego prezesa Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle do łatwych nie należał. Z powody sytuacji epidemicznej w zespole trzeba było przełożyć wiele meczów i to nie tylko w PlusLidze, ale i w Lidze Mistrzów, gdzie ZAKSA gra jako obrońca trofeum, a potem zorganizować wszystko tak, aby udało się nadrobić zaległości. Na razie wszystko ułożyło się znakomicie dla ZAKSY. Nasz zespół awansował do kolejnej rundy Ligi Mistrzów, mimo że w ciągu tygodnia musiał rozegrać trzy spotkania, przemierzając ponad 13000 kilometrów. ZAKSA wygrała dwa mecze, w tym ten najważniejszy z Cucine Lube Civitnova i awans wywalczyła, zrzucając dodatkowo mistrza Włoch z grupy zespołów rozstawionych.
- Sprawy zdrowotne mocno nas dotknęły, wiele przypadków złożyło się w jednym czasie. Kilka meczów musieliśmy przełożyć i zrobił się napięty grafik. Nie jest to łatwy czas, ale naszym zadaniem nie jest jednak narzekanie na to, jak to wygląda, a robienie wszystkiego, żeby zawodnicy jak najmniej to odczuli - mówi prezes, który o swojej nominacji tak opowiada: - Współpracowałem z Sebastianem Świderskim od 2015 roku. Przejście na samo stanowisko prezesa to spora zmiana jakościowa i duża odpowiedzialność, ale wiele czynności, które wykonywałem do tej pory, pokrywa się z tymi, z którymi mam do czynienia teraz. To dla mnie duże wyzwanie, ale myślę, że dzięki temu, że znam klub i wszystkich jego pracowników, jest to dużo łatwiejsze, niż byłoby dla kogoś zupełnie z zewnątrz.
W rozmowie z dziennikarzem portalu sport.pl Piotr Szpaczek odniósł się do pojawiających się od kilku tygodni w prasie i w Internecie wiadomości na temat zmiany barw klubowych przez Kamila Semeniuka i Łukasza Kaczmarka.
- W zasadzie od momentu odniesienia największych sukcesów z zeszłego sezonu plotki dotyczące naszych czołowych zawodników pojawiają się niemalże wszędzie i bez przerwy. Chciałbym podkreślić, że zawodnicy mają ważne kontrakty, a do ZAKSY nie wpłynęło żadne oficjalne zgłoszenie z innych klubów. Na ten moment to tylko spekulacje - zapewnił Piotr Szpaczek, który również nakreślił plany na najbliższe dni, w których ZAKSA musi nadrobić ligowe zaległości, zagrać w Pucharze Polski i Lidze Mistrzów. Wyzwanie, które stoi przed zespołem jest więc duże:
- W Lidze Mistrzów (...) marzymy o powtórce z zeszłego roku. Wiemy, że to nie będzie łatwe, ale skoro raz się udało, to czemu nie miałoby się stać jeszcze raz? Będziemy robić wszystko, żeby dojść jak najwyżej. Pozostaje też PlusLiga, w której w ubiegłym roku po kapitalnym sezonie w ostatniej chwili nasz zespół stracił mistrzowski tytuł: - Porażkę w lidze z poprzedniego sezonu trzeba było przełknąć i cieszyć się ze srebrnego medalu. Teraz mamy jeszcze większą motywację. Po drodze pojawi się też szansa na wygranie Pucharu Polski. Walczymy na każdym froncie. Wiemy, że nasi rywale w kraju i w Lidze Mistrzów nie odpuszczą, ale my tak, jak w ostatnich latach, nie zmieniamy strategii: chcemy walczyć do końca na każdym poziomie rozgrywek i wszędzie odnieść sukces - podkreśla Piotr Szpaczek.
Autor: Janusz Żuk Cytaty: sport.pl
|