"Wielki sukces tego klubu i tych ludzi..."
Komentarze po zwycięstwie w Lidze Mistrzów 2022
Sebastian Świderski (były prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, aktualny prezes PZPS-u):
- Ten klub potwierdził, że ma moc. Zawodnicy ZAKSY udowodnili, że potrafią grać z najlepszymi i wygrywać. Napisali wielką historię, bo powtórzyli sukces z 2021 roku. Teraz to już będzie bardzo ciężko jakiejkolwiek polskiej drużynie to powtórzyć, choć oczywiście z całego serca życzę ZAKSIE kolejnego, trzeciego sukcesu. Ale jest to wielki sukces tego klubu, tego miasta i tych ludzi, którzy pracują na ten wielki klub.
Źródło: Radio Opole
Gheorghe Cretu (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Sekretem był team spirit. Wierzyliśmy cały czas w zwycięstwo. Po awansie do finału na początku kwietnia wyrzuciliśmy z głowy Ligę Mistrzów. Skupiliśmy się tylko na mistrzostwie Polski. Mogę tylko podziękować drużynie z Zawiercia (która wygrała z ZAKSĄ pierwszy mecz półfinałowy PlusLigi - przyp. red.), że przyparli nas do muru. Powiedziałem wtedy chłopakom, że ta presja mentalna nam wtedy pomoże wygrać. Tak też się stało.
Źródło: sportowefakty.pl
Aleksander Śliwka (przyjmujący/kapitan Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Wierzyliśmy w siebie bardzo mocno, ale nie wierzymy w to co się stało. Wspieraliśmy się jako drużyna, nękały nas skurcze, ale dobrze, że udało się wygrać tego trzeciego seta. Emocje były ogromne, niesamowita adrenalina, ale daliśmy radę zagrać dobrze taktycznie. Uprościliśmy grę Trentino naszą dobrą zagrywką. Niesamowite emocje, ciężko mi coś powiedzieć. Bardzo się cieszymy i dziękujemy za doping wszystkim kibicom w Polsce.
Źródło: Biuro Prasowe ZAKSY
Marcin Janusz (rozgrywający Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Jestem taką osobą, że jeśli dużo się dzieje, jest dużo zamieszania dookoła, to ciężko mi jest się skupić. Gdy usiądę w spokoju i pomyślę o tym szalonym sezonie, o tym co osiągnęliśmy, to wszystko wtedy do mnie dojdzie. Pewnie kilka łez też poleci. Ten sezon był szalony, mieliśmy naprawdę wiele wzlotów i upadków - od drużyny, która nie znała swojego potencjału, na którą może niewielu stawiało, kończymy z trzema najważniejszymi trofeami w klubowej siatkówce, więc jest to coś niesamowitego, w co ciężko mi uwierzyć .
Źródło: siatka.org
Kamil Semeniuk (przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Ta nagroda MVP aż tak dużo dla mnie nie znaczy. Fajna sprawa ją dostać, ale pewnie wybór padł na mnie, jako na najlepiej punktującego zawodnika w tym meczu. W finale moja gra "żarła". Wszystko, czego się dotknąłem, zamieniałem w punkt. Cieszę się, że w tak ważnym spotkaniu to wyszło, choć zawsze można coś poprawić, a tym elementem była zdecydowanie zagrywka. Pamiętajmy, że nie tylko ja byłem na boisku, każdy dołożył coś od siebie. Za nami ciężki sezon. Dobrze, że zakończyliśmy ten mecz w trzech setach, bo pod koniec ostatniej partii niektórych z nas łapały skurcze i dalej mogłoby być coraz trudniej.
Źródło: polsatsport.pl
Łukasz Kaczmarek (atakujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Czuję niesamowitą radość i szczęście. Osiągnęliśmy coś, czego nikt przed sezonem się nie spodziewał. Tak jak w tamtym roku nikt się nie spodziewał, że jesteśmy w stanie odnosić takie sukcesy, tak przede wszystkim w tym sezonie nikt nie spodziewał się, że możemy tak daleko zajść po tych wszystkich zmianach. I przede wszystkim po tym, że nasza drużyna stała się bardzo młoda. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, że będzie bardzo ciężko, ale z wielkim trenerem, jakim jest Giani Cretu zrobiliśmy coś niesamowitego w tym sezonie. Wygraliśmy mistrzostwo Polski, obroniliśmy tytuł w Lidze Mistrzów, więc jesteśmy najszczęśliwsi na świecie.
Źródło: siatka.org
Eric Shoji (libero Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Miałem już parę medali wcześniej. W ten rok wchodziłem jednak z chęcią walki jako drużyna. Mówiono Nie ma szans, żeby Zaksa wygrywała, zmienili niemal wszystkich. Walczyliśmy, pracowaliśmy bardzo ciężko i nie mogę być bardziej szczęśliwy. To był bardzo długi rok. Chcieliśmy wygrywać trofea. Być może niezbyt wielu ludzi w nas wierzyło, ale my wierzyliśmy w siebie. Walczyliśmy jak drużyna i wygraliśmy.
Źródło: sportowefakty.pl
Wojciech Żaliński (przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Medal jest twardy i ciężki, ale bardzo smakuje. Długo już gram w siatkówkę, ale do tej pory nie opływałem w sukcesy. Ten sezon był niesamowity, bo w kilka dni zostałem mistrzem Polski i triumfatorem Ligi Mistrzów. Jestem zaszczycony, że mogę być częścią tej genialnej drużyny.[...] Norbi był dla nas inspiracją i ogromną motywacją od momentu, kiedy uległ kontuzji. Nie chcieliśmy płakać razem z nim. Chcieliśmy obrócić jego historię. Udało się, bo zdobyliśmy mistrzostwo Polski i wygraliśmy Ligę Mistrzów. Mimo że fizycznie w Słowenii go z nami nie było, to jest częścią naszego zespołu. On o tym bardzo dobrze wie. Dzięki technologii był z nami
Źródło: siatka.org
Norbert Huber (nieobecny na boisku środkowy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
- Muszę powiedzieć, że z mojej perspektywy oglądanie meczu w telewizji jest jeszcze gorsze niż obserwowanie go z trybun na żywo. Z niecierpliwością odliczałem godziny i minuty do rozpoczęcia. Ale jak się już zaczęło, to czekałem na prezentację zespołów. Chciałem się przekonać, jak to wszystko wygląda w telewizji, bo słyszałem, że ma być "grubo" i tak chyba było. Na pewno w głębi serca jest mi szkoda, że mnie tam nie było, ale sytuacja jest taka, jaka jest i nie mam na to wpływu. Tak poza tym jest to po prostu takie dziwne - do tej pory miało się duży wpływ na wynik, a teraz nie ma się tej siły sprawczej. To ciężkie i trudne, ale takie jest życie sportowca. Wiedziałem, jak to wyglądało od środka, jak chłopaki się czuli. Mimo że podczas pierwszego treningu po przylocie na miejsce szło im jak po grudzie, to następnego dnia było już dużo lepiej, a w dniu meczowym wyglądali bardzo dobrze.
Źródło: sport.pl
Jacek Nawrocki (były trener Skry Bełchatów):
- Ameryki nie odkryję, jeśli powiem, że ZAKSA jest takim zespołem, że im trudniejsza jest sytuacja dla niego, tym lepiej gra. Ważną rolę odgrywa sztab szkoleniowy i klub, to, w jaki sposób jest on prowadzony. Ale najważniejsi w tym wszystkim są ludzie, siatkarze, którzy mają charaktery do wygrywania i znakomicie sobie radzą w tych trudnych sytuacjach. To są osoby stworzone do siatkówki, do sportu. Wiem co mówię, bo część z nich dobrze znam.
Źródło: TVP sport
Srecko Lisinac (środkowy Trentino Volley):
- ZAKSA była od nas dużo lepsza. Nie spodziewaliśmy się takiego meczu. Otworzyliśmy go dość nerwowo. Nie kontrolowaliśmy gry. Wiedzieliśmy, że tak może się zdarzyć po trzech tygodniach bez żadnego meczu, ale nie myśleliśmy, że tak będą wyglądać wszystkie trzy sety. Mieliśmy okazje, żeby przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę, ale niestety nie udało nam się tego zrobić. Nasza zagrywka nie działała zbyt dobrze, a oni świetnie przyjmowali w całym spotkaniu.
Źródło: polsatsport.pl
|