Kapitan ZAKSY przeprasza za sezon
Dziewięciokrotny mistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski, a przede wszystkim trzykrotny zwycięzca Ligi Mistrzów kończy sezon na dziesiątym miejscu i jest to najgorszy wynik w trzydziestoletniej historii klubu, który przez lata pisał historię siatkówki w Polsce i w Europie.
Sezon 2023/2024 miał być podobny. Utytułowany klub zatrzymał swoich najlepszych zawodników, którzy w ostatnich latach z powodzeniem walczyli o tytuły na wszystkich frontach, a w ostatnim sezonie reprezentacyjnym wygrali Ligę Narodów , zdobyli mistrzostwo Europy i awansowali do IO w Paryżu. W klubie też cele były ambitne.
Rzeczywistość okazała się jednak bardzo okrutna. Przemęczenie i kontuzje zawodników sprawiły, że zespół zaczął przegrywać mecze i to z zespołami znacznie niżej notowanymi Sytuacji nie uratowały też ruchy kadrowe, gdyż z każdym przegranym meczem coraz słabiej można było dostrzec światełko w tym tunelu. Na kilka kolejek przed końcem rundy zasadniczej wciąż jednak wierzyliśmy, że ZAKSA się podniesie i awansuje do play-offów, w których po powrocie kluczowych zawodników zagra "jak za dawnych lat". Niestety, były to tylko marzenia. ZAKSA grała słabo. Coś się w zespole wypaliło i nie chciało na nowo zapłonąć. Zawodnicy, którzy wrócili po przerwie, nie mogli tak szybko wrócić do formy, zabrakło zgrania i pewności w grze.
Po sześciu porażkach z rzędu w końcówce sezonu zasadniczego ZAKSA zajęła dopiero dziesiąte miejsce na zakończenie rundy zasadniczej i zabrakło jej po raz pierwszy w play-offach. Na pożegnanie zagrała dwumecz z innym potentatem siatkarskim przeżywającym kryzys, zespołem PGE GiEK Skra Bełchatów , z którym przegrała rywalizację i ostatecznie pozostała na dziesiątym miejscu. W ostatnim meczu rozgrywanym w hali "Azoty" ZAKSA przegrała 1:3, a w Bełchatowie 1:2. To wystarczyło, aby Skra uratowała dziewiąte miejsce. Kolejne dwa sety wygrała ZAKSA (2:3), ale nie miało to już żadnego znaczenia.
Za cały sezon po meczu przeprosił kapitan niebiesko-biało-czerwonych, Aleksander Śliwka.:
- Chciałbym przeprosić kibiców, sponsorów, właścicieli i władze klubu za to, że ten sezon nie poszedł po naszej myśli. Za to, że kończymy go dopiero na 10. miejscu. Za to że odpadliśmy z Pucharu Polski i z Ligi Mistrzów. Nie zrealizowaliśmy praktycznie żadnego naszego celu. Na bardzo małą osłodę pozostał tylko Superpuchar Polski, zdobyty na początku sezonu. Z pewnością oczekiwania wszystkich były dużo większe. Tak jak w życiu, tak i w sporcie czasem trzeba zrobić dwa kroki w tył, aby się rozpędzić. Każdy z nas dzięki tym lekcjom, negatywnym przeżyciom, postara się wyciągnąć wnioski i będzie w przyszłości lepszym siatkarzem i lepszym człowiekiem - powiedział kapitan Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
- Chcieliśmy zakończyć zwycięstwem ten sezon naszpikowany porażkami, rozczarowaniami, kontuzjami, różnymi innymi zawirowaniami. Niestety w życiu tak jest, czasami, że jesteśmy na samym szczycie, a potem spadamy w dół. Najważniejsze jest jednak próbować odbić się od tego dna i znów iść do góry. Ten sezon będzie dla mnie lekcją pokory - przyznał Aleksander Śliwka.
Autor:Janusz Żuk Wypowiedź:zaksa.pl
|