"Chcemy wierzyć, że cisza zwiastuje tylko dobre wiadomości na przyszły sezon, ale... pozostaje niepokój"

Takimi słowami kończył się mój ostatni felieton. Przeciągające się milczenie wokół transferów w "Mosto" i informacje docierające z innych klubów budziły niepokój, że w przyszłym sezonie na kluczowych pozycjach znów w ostatniej chwili zespół będzie szukał wartościowych zawodników, a ewentualna kontuzja jednego siatkarza pozbawi drużynę szans na grę na wysokim poziomie. Po udanych, zdaniem fachowców, transferach na pozycje atakującego i rozgrywającego dalej nie wiadomo było, kto obsadzi najsłabszą, moim zdaniem, w ubiegłym sezonie pozycję przyjmującego. Głośno mówiło się o Piotrze Gruszce, Michale Bąkiewiczu i Aleksandrze Olejniczaku. Kiedy Bąkiewicz i Ruciak podpisali kontrakty z Akademikami z Olsztyna, na rynku transferowym zrobiło się niezwykle ciasno. Wiadomo było, że Skra będzie musiała uzupełnić skład właśnie na tej pozycji i na pewno w grę będą wchodziły wcale niemałe pieniądze. Apetyty bełchatowian skierowały się właśnie na obiecującego Olejniczaka, szczególnie po tym, jak Przemysław Michalczyk przedłużył kontrakt z Ivettem Jastrzębie. Dni płynęły, a niepokój rósł.

Dzisiaj Prezes Pietrzyk ogłosił oficjalnie, że Mostostal Kędzierzyn- Koźle podpisał dwuletni kontrakt z zawonikiem NKS-u Nysa. Myślę, że wiadomość ta niezmiernie uradowała wszystkich kibiców "Mosto", którzy z niecierpliwością oczekiwali na dobre wieści ze sztabu swojego klubu.

Przyznać trzeba, że strategia Prezesa Pietrzyka jest bardzo konsekwentna i przejrzysta. To już trzeci nabytek z grona mistrzów świata juniorów w tym roku, a czwarty w ogóle, bo trzeba pamiętać, że na jesieni ubiegłego roku zawodnikiem Mostostalu został Artur Augustyn. Na pewno wartość młodych zawodników poznamy dopiero w przyszłości i trudno dziś przewidzieć, jak rozwiną się ich kariery. Czy będą to kiedyś siatkarze na miarę Prusa, Papkego, Szczerbaniuka czy Musielaka? Tego dzisiaj nie wie nikt, bo sport tym się charakteryzuje, że dużo w nim niewiadomych. Jednak nowe "zakupy" Mosto mogą napawać optymizmem.

Na pewno nie wszystko jest jeszcze do końca jasne. Przydałby się jeszcze jeden klasowy atakujący, przy którym doświadczenia nabierałby Gromadowski. Trzeba pomyśleć o środku, bo "Benek" kiedyś odejdzie, a może to się zdarzyć już w tym sezonie, ale zespół nabiera kształtów i to na pewno cieszy.

Zakupy "Mostostalu" nie będą na pewno "newsami" wiadomości sportowych, jak to było w przypadku transferów Skry czy PZU. Nie będzie im towarzyszyło też tyle niedomówień, co do wysokości kontraktów windowanych przez wymienione kluby. Ma szansę powstać zespół perspektywiczny, obdarzony miłością kibiców i walczący o najwyższe cele. Teraz czekamy na kolejną, nie mniej ważna wiadomość. Myślę tu o trenerze. Wszak Mostostal nadal nie podpisał kontraktu ze słowackim szkoleniowcem.

Poznajmy się:

Arkadiusz Olejniczak ma 20 lat. Urodził się 30 stycznia 1984 roku. W ubiegłym sezonie był zawodnikiem NKS-u Nysa, gdzie grał na pozycji przyjmujacego.

Wzrost:192 cm;

Waga:88kg;

Zasięg w bloku:310;

Zasięg w ataku: 341;