Tomas Kmet
wybiera Aon hotVolleys Wiedeń
Środkowy reprezentacji Słowacji i Mostostalu Kędzierzyn pożegnał się jednak z Polską i z zespołem niebiesko - biało - czerwonych, i tak jak zapowiedział kilka dni temu, podpisał roczny kontrakt z aktualnym wicemistrzem Austrii, zespołem Aon hotVolleys Wiedeń.
Dla Kmeta, który w Polsce spędził trzy lata, w tym dwa w Mostostalu Kędzierzyn, priorytetem był występ w elitarnej Lidze Mistrzów, która dla wielu siatkarzy spoza Włoch jest szansą na pokazanie się na europejskich parkietach i początkiem wielkiej kariery.
Już we wrześniu w rozmowie z nami Kmet nie krył, że ewentualne przedłużenie kontraktu z Mostostalem w dużej mierze zależeć będzie od miejsca, które na koniec zajmie zespół.
"Dla nas to zła wiadomość, ale nie zaskoczenie - mówi Andrzej Kubacki, trener siatkarzy Mostostalu Kędzierzyn-Koźle. "Kmet nie ukrywał, że rozmawia z Austriakami, a także z niemieckim Friedrichschafen. Jego celem była gra w siatkarskiej Lidze Mistrzów, a te zespoły to mu gwarantowały. Przeszkodą nie były sprawy finansowe" - podkreśla Kubacki.
Z pewnością odejście z zespołu Tomasa Kmeta stawia w trudnej sytuacji Zarząd Mostostalu, bo na pozostanie Słowaka bardzo liczył prezes Pietrzyk. To przy nim właśnie mieli nabierać doświadczenia Damian Domonik i Arkadiusz Świechowski. Teraz oprócz doświadczonych przyjmujących trzeba będzie poszukać również klasowego środkowego, a jednych i drugich już na krajowym rynku nie ma.
"Na polskim rynku nie ma wolnego solidnego gracza na tę pozycję. Jednak gdyby nowy środkowy był Polakiem, to wtedy mielibyśmy szansę pozyskania na skrzydła dwóch obcokrajowców. Tak że odejście Kmeta stwarza nam z jednej strony kłopoty, a z drugiej daje pewne pole manewru" - mówi Kazimierz Pietrzyk.
Tomas Kmet [11] |
Data i miejsce urodzenia: |
1 grudnia 1981 - Poprad |
Wzrost: |
202 cm |
Waga: |
99 kg |
Zasięg w ataku: |
345 cm |
Zasięg w bloku: |
325 cm |
Pozycja na boisku: |
Środkowy bloku |
Dotychczasowe kluby |
Petrochemia Dubova (2000-2003); Gwardia Wrocław (2003-2004), Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle (od 2004-2006), Aon hotVolleys Wiedeń ( 2006-) |
Reprezentacja Słowacji: |
MŚ kadetów 1999; MŚ do 20 lat (w Polsce) 2001; Udział w ME (seniorów) 2001; |
Największe sukcesy: |
Mistrz Slowacji 2001 (Dubova); Wicemistrz Słowacji 2000 i 2002 (Dubova); Brązowy medal Mistrzostw Słowacji (Dubova) |
Nagrody: |
Najlepiej blokujący Ligo Europejskiej'2005 |
Zainteresowania: |
Internet; komputery, motoryzacja, sport |
Tomas Kmet urodził się 1 grudnia 1981 roku w Popradzie. Tam też w wieku dwunastu lat rozpoczął swoją przygodę z siatkówką. Po dwóch latach trafił Trencina - odpowiednika polskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Po ukończeniu nauki związał się z Petrochemią Dubova, z którą w 2001 roku wywalczył mistrzostwo kraju, w latach 2000 i 2002 wicemistrzostwo, a w 2003 - zdobył brązowy medal. Po tych sukcesach podpisał kontrakt z Gwardią Wrocław, z którą pożegnał się po spadku tego zespołu do serii B. Wtedy, w trakcie poszukiwań nowego klubu, trafił na ofertę Mostostalu, którą wybrał spośród innych, gdyż jak sam mówi, liczy na to, że z naszą drużyną będzie miał okazję odnosić sukcesy i grać w europejskich pucharach.
Co skłoniło sympatycznego Słowaka do przyjazdu do Polski? Z pewnością duże znaczenie miał fakt, że w naszej lidze z powodzeniem występowali już Jego rodacy: Duszek Kubica, Marek Kardos, Pawel Chudik czy Petr Divis. O swojej przygodzie z polską siatkówką tak mówi: "Dostałem dość intratną propozycję od swojego menedżera i dlatego podpisałem kontrakt z Gwardią Wrocław. Z perspektywy czasu nie żałuję tej decyzji. Liga polska jest bardzo mocna. Grają w niej zawodnicy mający za sobą występy w najlepszych ligach świata, w tym we włoskiej Serie A. Ten rok będzie szczególnie ciekawy. Wszystkie zespoły sięgnęły po posiłki zza granicy, wrócili też reprezentanci Polski, a i my się wzmocniliśmy. Na pewno będzie to ważny sprawdzian dla mnie."
Mimo młodego wieku Tomas Kmet ma na swoim koncie nie tylko sukcesy klubowe, ale także reprezentacyjne: Jest mistrzem świata kadetów z 1999 roku, mistrzem świata zawodników do lat dwudziestu z 2001 roku i aktualnym reprezentantem swojego kraju, uczestnikiem mistrzostw Europy z 2002 roku i rozgrywek Ligi Europejskiej. W tegorocznej edycji otrzymał tytuł najlepiej blokującego zawodnika fazy zasadniczej, wyprzedzając utytułowanych siatkarzy rosyjskich.
W pierwszym roku występów w Mostostalu Kmet należał do najlepiej i najrówniej grających zawodników w ekipie Rastio Chudika i zajął trzecie miejsce w rankingach PLS na najskuteczniej blokującego zawodnika naszej ligi. Przez długi czas utrzymywał się również w czołówce najlepiej punktujących. Dysponował też według statystyk jedną z najlepszych zagrywek spośród zawodników grających na jego pozycji, ustępując w tym elemencie tylko Marcinowi Nowakowi z PZU AZS-u Olsztyn.
W drugim roku było już znacznie gorzej. Zespół grał słabo, a z nim również Tomas Kmet. W bloku uplasował się po II rundzie na 14 pozycji, choć w ataku był nadal wysoko, bo na ósmym miejscu. Nie szkodził też przeciwnikom swoją zagrywką. Mimo tego kibice liczyli, że sympatyczny Słowak pozostanie w Kędzierzynie, a wahniecie formy jest tylko chwilowe. Wszak mieli okazję oglądać Go w ubiegłym sezonie i znają jego możliwości. Wiedzieli o tym również rywale Mostostalu w PLS-ie, bo propozycję gry Kmet otrzymał również od Skry Bełchatów, Politechniki Warszawa czy Jadaru Radom. Tylko ta pierwsza dawała szansę gry w Lidze Mistrzów, ale zawodnik zdawał sobie sprawę, że nie ma większych szans na grę w wyjściowej szóstce, więc poszukał innego rozwiązania
O zastąpienie Kmeta w pełni formy będzie niezwykle trudno. Jaką opcję wybierze Zarząd: środkowy Polak i dwaj przyjmujący zza granicy czy może jeden przyjmujący i jeden środkowy spoza Polski. Kiedyś mówiło się o pozyskaniu braci Lachów, tylko czy byłoby to faktyczne wzmocnienie zespołu? Czasu jest niewiele, bo karuzela transferowa nabiera rumieńców, chociaż z drugiej strony, jeśli nie stać nas na żądania finansowe tych najdroższych, to może należy poczekać, aż rynek się ustabilizuje, a najbogatsi zaspokoją swoje potrzeby. Wtedy też może trafić się ciekawa i znacznie tańsza oferta. Ot dylemat i ryzyko!
Autor: Jacek Żuk
Galeria
Foto: Bogdan Kurys
|