Azoty Wracają!
Zakłady Azotowe Kędzierzyn znów będą wspierać siatkarzy
Zarząd Zakładów Azotowych Kędzierzyn chce ponownie wspierać kędzierzyńskich siatkarzy. ZAK mają stać się udziałowcem spółki akcyjnej Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle
Zakłady chcą nie tylko wrócić do wspierania klubu, ale zostać większościowym udziałowcem spółki akcyjnej.
"Jesteśmy po dwóch spotkaniach z prezesem Mostostalu Kazimierzem Pietrzykiem i pracujemy nad najlepszym rozwiązaniem" - twierdzi członek zarządu ZAK Andrzej Ochał (drugim członkiem uczestniczącym w rozmowach jest Bernard Ptaszyński). Przypomnijmy, że dwa miesiące temu ówczesny prezes ZAK Wojciecha Zaremba wypowiedział klubowi umowę na rok 2006. Teraz klub - po odejściu Zaremby - chce, by wypowiedzenie to cofnięto. Umowa przewidywała wsparcie siatkarzy kwotą 400 tys. zł, deklarowano także chęć objęcia za kwotę 100 tys. zł akcji emisji B. Mostostal jest bowiem zmuszony - zgodnie z nowymi przepisami - do podniesienia kapitału spółki do kwoty 500 tys. zł.
Andrzej Ochał twierdzi, że jego celem jest takie ułożenie współpracy z klubem, by niezależnie od tego, czy ZAK zostaną sprywatyzowane czy nie, kolejni prezesi czy właściciele nie mogli czegokolwiek zarzucić umowie. - Wszystko musi mieć uzasadnienie biznesowe i przynosić korzyści ZAK. Nasz cel to być większościowym udziałowcem spółki akcyjnej, chcemy mieć też wpływ na to, co dzieje się w klubie - mówi Ochał.
Działać musi szybko, ponieważ do końca czerwca klub Mostostal musi podnieść kapitał akcyjny spółki ze 100 do 500 tys. zł. Część tych akcji jako większościowy udziałowiec powinien nabyć ZAK. Zakłady Azotowe miałyby znaleźć się w nazwie klubu, i to raczej jako człon dominujący.
Dlaczego ZAK postanowił ponownie wspierać klub? "Wypowiedzenie umowy było decyzją prezesa Zaremby, który miał swoje racje. Jednak nas, kędzierzynian, ruszyło teraz sumienie. Przecież ten klub budowaliśmy za własne pieniądze od lat i zburzenie teraz tego jedną decyzją nie ma sensu. Klub jest mieszkańcom potrzebny. ZAK nie mogą funkcjonować w oderwaniu od miasta i jego mieszkańców."
Andrzej Ochał do przyszłości klubu podchodzi ze spokojem: "W tym sezonie musimy się utrzymać w lidze, a za dwa, trzy lata powinniśmy się włączyć do walki o medale mistrzostw Polski. By tak się stało, musi nas wesprzeć także środowisko i biznes Kędzierzyna-Koźla. My postaramy się zrobić pierwszy krok i liczymy, że za nami pójdą inni" - twierdzi Ochał.
Z ulgą odetchnął prezes klubu Kazimierz Pietrzyk." Zakłady Azotowe Kędzierzyn wspierały nasz klub przez 11 lat, i to w czasach dużo dla nich trudniejszych. Decyzje panów Ochała i Ptaszyńskiego są ważne dla przyszłości klubu. Na szczegóły jednak trzeba jeszcze poczekać. Najważniejsze, że sprawy idą w dobrym kierunku" - twierdzi Pietrzyk. Budżet klubu ma wynieść w tym roku ponad 3 mln zł.
Źródło: gazeta.pl
|