Cztery zwycięstwa to za mało,
czyli nasza relacja z turnieju kwalifikacyjnego do ME juniorów w Zagrzebiu.
Kwalifikacje do tegorocznych Mistrzostw Europy juniorów rozgrywane w rumuńskim Clu Napoca cieszyły się dużym zainteresowaniem kibiców Mostostalu, przede wszystkim dlatego, że w drużynie trenowanej przez Adama Kowalskiego w pierwszej szóstce występowało dwóch zawodników pozyskanych na przyszły sezon przez zespół z Kędzierzyna - Koźla: Mamy tu na myśli rozgrywającego- Michała Kozłowskiego i atakującego - Marcela Gromadowskiego.
Reprezentacja polskich juniorów składająca się z mistrzów Europy kadetów i mistrzów świata juniorów z poprzedniego roku zaliczana była do głównych faworytów tego turnieju i typowana do medali na Mistrzostwach Europy w Zagrzebiu.
Przeciwnikami Polaków w turnieju kwalifikacyjnym były reprezentacje Serbii i Czarnogóry, Grecji, Hiszpanii, Rumunii i Austrii. Tylko dwa pierwsze zespoły uzyskiwały kwalifikację do turnieju w Zagrzebiu.
Do Clu Napoca polscy siatkarze pojechali w składzie:
Możdżonek Marcin; (2)
Gawryszewski Bartosz;(3)
Żuk Michał;(7)
Lach Michał;(9)
Kozłowski Michał;(13)
Gromadowski Marcel (16)
Drzyzga Tomasz(libero,11)
Czarnowski Bartosz (4)
Pęcherz Sebastian (8)
Kordysz Maciej (10)
Jarosz Jakub (17)
W pierwszym dniu Polacy bez problemów pokonali reprezentację Grecji w stosunku 3 :0 ( 25:20;25:17;25:15). Następnego dnia przeciwnikami naszych siatkarzy był znacznie niżej notowany zespól Austrii. Niestety, Polacy chyba wyszli zdekoncentrowani na to spotkanie, gdyż w pierwszym secie oddali pole rywalom, przegrywając go 22:25. Pozostałe trzy sety zakończyły się dość łatwym zwycięstwem podopiecznych trenera Kowalskiego (25:16, 25:10, 25:21). Jak się miało później okazać, ten oddany dość niefrasobliwie set, zamknął drogę polskim siatkarzom do rywalizacji o prymat na Starym Kontynencie.
Po dwóch dniach turnieju reprezentacja Polski z 4 punktami zajmowała drugie miejsce za Hiszpanią, tracąc do lidera tylko jeden stracony set. Tuż za nami plasował się zespól Serbii i Czarnogóry z 3 punktami.
W trzecim dniu Polacy zmierzyli się z Serbią i Czarnogóra, przegrywając po zaciętym meczu 3:0(23:25,26:28,23:25).
Zwycięstwo Serbów zrównało ich z Polakami punktowo, ale dzięki lepszemu stosunkowi setów dawało większe szanse na pozytywne rozstrzygnięcie kwalifikacji. Okazało się, że polscy siatkarze będą teraz musieli walczyć niemal o każdy punkt, żeby nie pozbawić się szansy gry we wrześniu na turnieju w Zagrzebiu.
W spotkaniu z gospodarzami Polacy znów stracili seta, wygrywając dość łatwo pozostałe trzy w stosunku 25:15, 25:18,25:21. Szczególną beztroską była przegrana w trzecim secie 24:26, kiedy zespół prowadził do stanu 16:14 i kontrolował grę. Wystarczyła chwila rozluźnienia i drużyna straciła całą dotychczasową przewagę, oddalając jednocześnie swoją szansę wywalczenia awansu, zwłaszcza że Serbia i Czarnogóra pokonała Austrię 3:0, a Hiszpania w takim samym stosunku Grecję. Polacy spadli na trzecie miejsce, mając tyle samo punktów, co Serbowie i Czarnogórcy, ale znacznie gorszy stosunek setów.
Ostatni mecz z Hiszpanią Polacy musieli wygrać 3:0 albo liczyć na potknięcie rywali. Niestety, odnieśliśmy dość łatwe zwycięstwo, ale znów w stosunku 3:1, co znacznie oddalało nas od awansu. Rywale też nie chcieli nam ułatwić zadania, wygrywając z Rumunią 3:0. W konsekwencji zajęliśmy trzecie miejsce z takim samym dorobkiem punktowym jak Hiszpania oraz Serbia i Czarnogóra, ale z gorszym stosunkiem setów.
Okazało się, że cztery zwycięstwa w pięciu meczach to za mało, aby wywalczyć awans. Polacy zapłacili cenę za niefrasobliwość i szkoda tylko, że jest to cena tak wysoka.
Nam kibicom Mostostalu pozostaje cieszyć się, że w podstawowym składzie we wszystkich spotkaniach zagrali obaj zawodnicy "Mosto" i sądząc po wynikach, dobrze zaprezentowali się na tle siatkarskiej Europy.
Autor: Janusz Żuk
|