Udany weekend
Dwa mecze sparingowe zaplanowali na weekend trenerzy Mostostalu i oba zakończyły się zwycięstwem ich podopiecznych, chociaż waga obu tych zwycięstw też jest różna.
Pierwszego dnia Mostostalowcy pokonali 3:2 (27:29, 17:25, 25:19, 25:22, 21:23) częstochowski Wkret-Met, po grze, która momentami mogła napawać optymizmem.
Pierwszego seta oba zespoły rozpoczęły w najsilniejszych składach, jeżeli nie liczyć nieobecności Piotra Gacka, libero częstochowian.
Dwa pierwsze sety wygrali siatkarze Mostostalu, chociaż w pierwszej partii częstochowianie dość prędko uzyskali przewagę i wydawało się, że to oni będą dyktować warunki na parkiecie tego dnia. Jednak bardzo dobre zagrywki Marcina Nowaka pozwoliły Mostostalowcom znów nawiązać walkę z rywalem i zakończyć tego seta zwycięstwem po zaciętej końcówce. Drugi set był koncertem gry w wykonaniu Mostostalowców, co przełożyło się na zwycięstwo 25:17. Wtedy to szkoleniowcy Wkręt-Metu wpuścili na parkiet częstochowską młodzież oraz Marcina Wikę i ta zmiana przyniosła efekt w postaci dwóch wygranych setów. W tie-braeku jednak znów górowali siatkarze Mostostalu i to oni po długiej końcówce (23:21) mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
W sobotę siatkarze Mostostalu zmierzyli się z wicemistrzami Polski w ramach Dni Raciborza, wygrywając to spotkanie 3:0 ( 25:18; 25:16; 25:15), chociaż trzeba nadmienić, że w szeregach rywala wystąpiło zaledwie trzech zawodników znanych z parkietów PLS-u: Kuba Bednaruk, Paweł Siezieniewski i Paweł Rusek (na przyjęciu). Mostostalowcy, którzy tego dnia wystąpili bez Marcina Nowaka (zastąpił go na środku siatki Marcel Gromadowski!) i Petra Zapletala oraz reprezentantów Polski juniorów od początku do końca kontrolowali wynik, obnażając momentami brak zgrania i mniejsze umiejętności rywala. Chociaż trudno oceniać grę zespołu po spotkaniu z takim rywalem, warto nadmienić, że bardzo dobre wrażenie zrobił pozyskany w tym sezonie Eugen Bakumovski, na środku zarówno w ataku jak i bloku wyróżniał się Damian Domonik - wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania,
Michał Kozłowski z powodzeniem zastąpił uskarżającego się na drobną dolegliwość kapitana niebiesko-biało-czerwonych, a w polu zagrywki brylowali Wojtek Serafin i Konrad Małecki. Cieszą z pewnością dwa zwycięstwa i styl gry Mostostalu, który mimo towarzyskiego charakteru obu spotkań, prezentował się bardzo solidnie we wszystkich elementach gry, szczególnie w bloku i w obronie, podbijając wiele piłek zakończonych skutecznymi kontrami.
Skład (mecz Mosto - J.W.):
Mostostal: Bakumovski, Kozłowski, Domonik, Gromadowski, Serafin, Małecki, Mierzejewski (L)
Komentarze po meczu:
Damian Domonik (środkowy Mostostalu):
Udało nam się pokonać i Jastrzębie, i Częstochowę. Jastrzębie zagrało w takim ustawieniu, które ma niewiele wspólnego ze składem na PLS. Nam brakuje tylko paru siatkarzy z kadry juniorów. Jeśli chodzi o mecz z AZS-em to trzeba powiedzieć, że mogło być 3:0, wyszło 3:2, ale i tak nas to cieszy. Jest dużo do poprawienia, ale wyniki cieszą. Ja osobiście ciszę się z tytułu najlepszego gracza spotkania, które było miłym akcentem tego powrotu do hali, w której stawiałem pierwsze siatkarskie kroki. Także dziękuję trenerowi Jastrzębia, bo to przecież była jego prywatna decyzja.
Marcel Gromadowski (atakujący Mostostalu):
Dzisiaj z konieczności zagrałem na środku siatki. Trzeba powiedzieć, że do Szkoły Mistrzostwa Sportowego grałem na tej pozycji i chociaż nie była to gra profesjonalna, to dzisiaj był to miły powrót. Zagraliśmy na przetarcie z chłopakami z Jastrzębia i ciężko cokolwiek powiedzieć, bo raczej w PLS-ie będziemy grać z zupełnie inną drużyną. Cieszę się, że dobrze nam poszło i wygraliśmy łatwo 3:0.
Foto: Jacek Żuk
|