Zdzieszowice 2006 -
- Dzień II
Mostostal-Azoty vs. AZS Częstochowa 3:2
(25:19; 26:24; 14:25; 19:25; 15:12)
Skład:
Mostostal: Gromadowski, Zapletal, Nowak, Domonik, Jarosz, Serafin, Mierzejewski (L) oraz Świechowski, Bakumovski, Kozłowski, Gromadowski
AZS Częstochowa: Bilings, Stelmach, Eatherton, Szczerbaniuk, Gierczyński, Salmon, Gacek (L) oraz Woicki, Patucha, Wika
Sobotni mecz VII Charytatywnego Turnieju Piłki Siatkowej Mężczyzn pomiędzy Mostostalem Kędzierzyn a Wkręt-Metem Częstochowa miał być nie tylko hitem tego dnia, ale całego turnieju i jak się okazało nie zawiódł oczekiwań licznie zgromadzonych w hali w Zdzieszowicach kibiców Mosto, którzy mieli okazję cieszyć się ze zwycięstwa swoich ulubieńców, którzy przy ogłuszającym dopingu widowni pokonali już po raz drugi w ostatnim okresie mocny zespół z Częstochowy.
Goście przystąpili do tego spotkania w swoim najmocniejszym składzie, z trójką Amerykanów w wyjściowej szóstce i reprezentacyjnym libero - Piotrem Gackiem, podczas gdy wyjściowa szóstka Mostostalu przedstawiała się nieco eksperymentalnie. Zabrakło w niej Eugena Bakumovskiego, Marcela Gromadowskiego i Konrada Małeckiego. Jednak już pierwsze piłki pokazały, że kędzierzyńska młodzież (Jakub Jarosz i Bartek Kurek), ani myśli czuć respekt przed swoimi rywalami z drugiej strony siatki. Już pierwszy punkt dla ekipy z Kędzierzyna zdobył Jakub Jarosz, który przez dwa sety znakomicie spisywał się w ataku, nieco słabiej w przyjęciu i zagrywce. Jednak po chwili to goście wyszli na prowadzenie (5:7). Wtedy to właśnie w polu zagrywki stanął Marcin Nowak i przy jego zagrywce Mostostalowcy najpierw odrobili stratę do rywala, a po chwili wyszli na prowadzenie 12:7.
Zbudowana w ten sposób przewaga wystarczyła do tego, aby kędzierzynianie spokojnie kontrolowali grę i mimo zmian dokonywanych pospiesznie przez trenera gości wygrali tę partię 25:19, kiedy to w polu zagrywki pomylił się Robert Szczerbaniuk.
Podobny przebieg miał początek drugiej partii. Po asowej zagrywce Bartka Kurka podopieczni Andrzeja Kubackiego i Rolanda Dembończyka wyszli na prowadzenie i powiększyli je, gdy kolejnego asa posłał Marcin Nowak. Po chwili na tablicy wyników widniał wynik 11:8 po "kiwce" Petra Zapletala i bloku w wykonaniu Jakuba Jarosza. Tuż po drugiej przerwie technicznej zdeterminowani goście doprowadzili jednak do wyrównania, a po chwili wyszli na prowadzenie po zagrywce Marcina Wiki. Do stanu 23:23 trwała zażarta walka punkt za punkt, jednak dwukrotny udany blok Marcina Nowaka przyniósł prowadzenie naszym siatkarzom, które po chwili ci zamienili w zwycięstwo, kiedy najpierw Bilings trafił w siatkę, a po chwili częstochowianie pomylili się w ataku.
Sytuacja uległa diametralnej zmianie w kolejnej partii. Od samego początku ton grze nadawali częstochowianie, którzy najpierw zablokowali bardzo skutecznego do tej pory Damiana Domonika, a po chwili Jakuba Jarosza i dołożyli kolejny punkt z zagrywki, uzyskując przewagę 1:5. Taki obrót sprawy zdeprymował zawodników Mosto, którzy jakby zgubili dawny rytm gry. Kolejny cios przyszedł, gdy za linią dziewiątego metra stanął Robert Szczerbaniuk. Przyjmujący Mosto nijak nie mogli poradzić sobie z jego trudną i silną zagrywką, a po trzech asach przewaga gości wzrosła do dziewięciu punktów (10:19) i wszystko wskazywało, że takiej przewagi nie da się już odrobić.
W czwartym secie goście również uzyskali od początku przewagę (2:6), którą stale powiększali. Był to okres znakomitej gry blokiem w wykonaniu częstochowian, na który raz po raz nadziewali się nasi atakujący, tak że przewaga gości wrosła do dziewięciu punktów. W końcówce trzy asy Marcela Gromadowskiego oraz punkty zdobyte przez Marcina Nowaka i Eugena Bakumovskiego pozwoliły odrobić część strat, ale o zwycięstwie w tej partii trudno było myśleć.
O wyniku meczu zadecydował więc tie-break, którego ostatnie piłki kibice oglądali na stojąco, a ogłuszający doping przypominał najlepsze czasy Mostostalu i atmosferę ligowych pojedynków z AZS-em. Jako pierwsi przewagę uzyskali siatkarze z Częstochowy po zagrywce asowej Gierczyńskiego i bloku na Marcelu Gromadowskim, jednak po chwili dwa punkty zdobyte przez Bakumovskiego, w tym jeden z zagrywki, doprowadziły do wyrównania (6:6), które Marcel Gromadowski przekształcił na jednopunktowe prowadzenie. Kolejne dwa punkty zdobyli Damian Domnik i Marcel Gromadowski z zagrywki i trener gości poprosił o czas. Po przerwie na żądanie to jednak siatkarze Mosto zdobyli kolejne trzy punkty po atakach Marcela Gromadowskiego, do którego "w ciemno" posyłał teraz piłki Petr Zapletal. Ostatnią akcję zakończył równie niezawodny Eugen Bakumovski i kibice w hali gromkim: "Dziękujemy, dziękujemy!"
wyrazili swoja radość ze zwycięstwa i swoją wdzięczność siatkarzom za znakomita postawę.
Tekst: Janusz Żuk
Reprezentacja Egiptu vs. Jadar Radom 3:1
(18:25, 25:15, 25:20, 25:23)
Foto: Jacek Żuk
|