Jak w domu
Sebastian Swiderski dla NTO
Dzisiaj o godzinie 18.00 w kędzierzynskiej hali na osiedlu Azoty reprezentacja Polski zmierzy się w meczu towarzyskim z Kubą. W dziewiętnastoosobowej ekipie biało - czerwonych jest dwóch młodych siatkarzy Mosto - Bartosz Kurek i Kuba Jarosz, którzy być może dostaną szansę pokazania się przed własną publicznością, a także były zawodnik Mostostalu, współautor największych sukcesów klubu z Kędzierzyna - Sebastian Świderski.
-Koledzy co chwila dzwonią i pytają o skróty do Kędzierzyna - mówi Sebastian Świderski. Dziś w hali Azoty nasza kadra zagra z Kubą. Sebastian Świderski wczoraj po dwunastej zameldował się w recepcji kędzierzyńskiego hotelu Court. Świderski od lat jest podporą reprezentacji, która przygotowuje się do listopadowych mistrzostw świata w Japonii. Wcześniej był też głównym filarem Mostostalu Azoty Kędzierzyn-Koźle, z którym sięgał po mistrzostwo kraju, Puchar Polski, a przede wszystkim - brązowy medal Ligi Mistrzów. Trzy lata temu wyjechał do Włoch, gdzie niezmiennie występuje w Serie A1, grając w RPA Perugia.
Przyjazd do Kędzierzyna na mecz reprezentacji ma więc dla niego szczególne znaczenie. Ma tu wielu przyjaciół, ale przede wszystkim kibiców pamiętających o jego wkładzie w sukcesy miejscowej drużyny.
- Czy czuję się, jakbym jechał do domu? Najlepszą odpowiedzią są ciągłe telefony kolegów z kadry, którzy co chwila dzwonią, pytając o skróty do Kędzierzyna. Wszyscy wiedzą, że w tym mieście spędziłem wspaniałe lata kariery - powiedział popularny "Świder". - Niestety, będziemy tu zbyt krótko, bym mógł odwiedzić znajomych, czy ulubione miejsca w Kędzierzynie. Może uda mi się wyrwać z hotelu na chwilę, ale priorytetem jest przygotowanie się do meczu z Kubą.
Dwumecz z Kubą (jutro obie ekipy zagrają w Katowicach) to ostatnia szansa na załapanie się do dwunastki, która 1 listopada wyjedzie na ostatnie zgrupowanie do Niemiec, a potem na finały MŚ. Raul Lozano zapowiedział, że nazwiska wybrańców poda właśnie po meczach z Kubą. W szerokiej 19-osobowej kadrze jest dwóch zawodników Mostostalu: Jakub Jarosz i Bartosz Kurek, ale nie mają szans na wyjazd.
Świderski okazał się dobrym pilotem, bowiem cała kadra szczęśliwie dojechała do Kędzierzyna (reprezentanci jechali ze Spały prywatnymi samochodami). Obie ekipy zamieszkały w hotelu Court. Polacy o trzynastej mieli obiad, a po południu przeprowadzili trening.
- Pierwszy raz miałem okazję potrenować w nowej hali - przyznał Świderski. - W maju poprzedniego roku dojechałem na mecz ze Słowacją, ale nie grałem. Po wyczerpującym sezonie we Włoszech trener Lozano pozwolił mi odpocząć.
Argentyński szkoleniowiec też pewnie ma sentyment do Kędzierzyna, bo właśnie w hali Azoty oficjalnie debiutował w roli selekcjonera naszej kadry. Wówczas Polska dwa razy pokonała Słowację.
Autor: Roman Stęporowski / Janusz Żuk
|