Zespół nadal w budowie
W niedzielę kibice Mostostalu dowiedzieli się o podpisaniu dwuletniego kontraktu ze Skrą Bełchatów przez popularnego "Benka", a już następnego dnia ukazała się wiadomość o planowanym odejściu z klubu Bartka Soroki, który ma powrócić w przyszłym sezonie do Energii Sosnowiec. Decyzja jeszcze, co prawda, nie zapadła, ale sam zawodnik ocenił jej prawdopodobieństwo na 99%. Z Mostostalem nie podpisał też dalszej umowy Marek Kardos, który w tym sezonie żegna się definitywnie z zespołem. Nie podjęli jeszcze decyzji Jiri Popelka i Jarosław Stancelewski, a o podpisaniu kontraktu z Rafałem Musielakiem musi zadecydować zarząd klubu ze względu na stan zdrowia wieloletniego kapitana drużyny.
Jak powiedział prezes Pietrzyk dziennikarzowi NTO, Robert Szczerbaniuk spotkał się z Nim w sobotę 29 maja, aby uzgodnić minione rozliczenia. Nie było jednak mowy o podpisaniu nowego kontraktu, gdyż klubu nie było stać na zaspokojenie żądań zawodnika.
Obecnie prezes i zarząd kontynuują poszukiwania nowych zawodników, którzy wraz z już pozyskanymi i pozostającymi w zespole mają walczyć o odbudowanie potęgi Mostostalu. Po odejściu Soroki klub na pewno będzie szukał nowego przyjmującego, który uzupełni tercet: Olejniczak, Siezieniewski, Chadała. W najbliższych dniach prowadzone będą rozmowy z Popelką. Decyzję powinien też podjąć Stancelewski. Jeżeli dwaj ostatni nie podpiszą nowych kontraktów, trzeba będzie znaleźć co najmniej jednego środkowego( i tu wymienia się Bartosza Czarnowskiego) oraz atakującego. Prezes potwierdził też, że menadżer Szymona Żurawskiego kontaktował się z Nim, ale w obecnej sytuacji Jego propozycja nie zainteresowała Mostostalu. Gazeta Wyborcza informuje o zainteresowaniu Mostostalem ze strony atakującego Moderatora i wychowanka SUKSS-u Suwałki - Rafała Cimochowskiego, który postanowił powrócić na swoja dawną pozycję - przyjmującego
Kazimierz Pietrzyk liczy, że do końca czerwca na pewno uda się skompletować skład, gdyż otrzymuje sporo telefonów z propozycją rozmów na temat kontraktów. Liczy, że po 15 czerwca bez angaży pozostanie wielu zawodników, którzy nie podpiszą kontraktu z klubami włoskimi i wówczas łatwiej będzie "kupić" klasowego siatkarza, zwłaszcza, że większość polskich zespołów w tym roku dosyć nerwowo poczyna sobie na rynku transferowym i już ma skompletowaną kadrę. Może faktycznie pośpiech nie zawsze jest dobrym doradcą. Przekonał się o tym Marcin Nowak, który o kilka godzin za wcześnie podpisał kontrakt z AZS-em Olsztyn i stracił szansę gry w lidze rosyjskiej, o której marzył. Jestem ciekawy, czy to samo nie dotyczy Roberta Szczerbaniuka? W interesach czasem należy zachować zimną krew.
Reasumując. Dobrze, że prezes Pietrzyk nie włączył się w ogólnopolską licytację śrubowania sum kontraktów. Obawiam się, że dla wielu zawodników, którzy ulegli pokusie wielkich sum kontraktowych, niemiłym rozczarowaniem mogą być realne pieniądze na ich kontach. Wierzę, że budowany "młody" Mostostal, za parę tygodni pokaże najpierw swoje oblicze, a w sezonie sprawi nam jeszcze niejeden miły prezent.
Autor: Janusz Żuk
|