Wiktor Sobierajski: Wasza gra w meczu z Resovią była już znacznie lepsza. Pokazaliście, że tydzień spędzony na rozmowach przyniósł jednak efekty.
Marcel Gromadowski: Tak. Pewna mentalna zmiana na pewno się dokonała. Dzisiaj wszyscy mogli to zauważyć. Graliśmy znacznie bardziej skutecznie. Była szansa na wygranie czwartego seta i tie-braeka...
Wiktor Sobierajski: Zabrakło szczęścia?
Marcel Gromadowski: Niestety, niektóre piłki trzeba skończyć, niektóre podbić, niektóre przebić. To jest siatkówka. Nie można mówić o braku szczęścia, gdy się to psuje. Są rzeczy, które trzeba wykonać. Siatkówka to jest gra zadaniowa. Tak jak każdy ma coś do zrobienia w meczu, tak też każdy z nas dołożył po jakimś błędzie w tym tie-breaku. Zresztą nie mówmy tutaj tylko o tie-braeku.
Wiktor Sobierajski: Na stronie internetowej Radia Park dałem tytuł: "Rehabilitacja trwa". Dalszy ciąg tej rehabilitacji trwa i następny jej etap to mecz w Radomiu.
Marcel Gromadowski: Jeżeli w ciągu tego tygodnia zdołaliśmy się na tyle podnieść, aby zagrać na takim poziomie jak dzisiaj, to ten kolejny tydzień na pewno nam tylko pomoże, a nie zaszkodzi. Wiadomo, nie jest wesoło, ale ten jeden punkt ma dla nas znaczenie. Wiemy, że potrafimy grać, podnieśliśmy się z tego "bagna" i ten kolejny tydzień powinien być dla nas jeszcze lepszy.
Wiktor Sobierajski: Miejmy nadzieję, że z Radomia przywieziecie co najmniej dwa punkty.
Marcel Gromadowski: Tak jak powiedziałem, takie małe kroczki zawsze dają efekty i wierzę, że po powrocie z Radomia wszyscy będziemy zadowoleni.
|
Wiktor Sobierajski: Panie Tomku, jestem pod wrażeniem pańskiego wyskoku dosiężnego. Tomasz Józefacki fruwa wręcz tutaj w hali Podpromie.
Tomasz Józefacki: Ja się tak nastawiam, żeby do każdej piłki iść na sto procent. Moje warunki fizyczne nie są imponujące, więc czasem przy piłkach sytuacyjnych mam problem. Dlatego też na siłowni koncentruję się nad siłą nóg. Myślę, że jakieś efekty tego są. To jest PLS, tu jest trudno i muszę iść "na maksa."
Wiktor Sobierajski: Zagrywka jest mocną bronią Resovii. W tym elemencie brylują Tomasz Józefacki wraz z Piotrem Łuką i to pokazał również dzisiejszy mecz.
Tomasz Józefacki: Staramy się ryzykować zagrywką, bo w trudnych sytuacjach trzeba gdzieś szukać punktów, jeżeli chce się wygrywać. Wiadomo, jeżeli nie w bloku, nie w obronie, to staramy się maksymalnie utrudniać zagrywkę. Wydaje mi się, że są w naszym zespole jeszcze rezerwy, jeżeli chodzi o ten element. Musimy po prostu przenieść na parkiet to, co udaje nam się wykonywać na treningach.
Wiktor Sobierajski: Widać na pierwszy rzut oka, ze Twoja koszulka jest mokra. Czy spodziewaliście się, że ten mecz będzie tak trudny.
Tomasz Józefacki: Tak, musimy śledzić wydarzenia w naszej lidze i wiedzieliśmy, ze Mostostal stracił ostatnio parę punktów zwłaszcza w ostatnim meczu z Gwardią. Spodziewaliśmy się, że przyjadą tu z nadzieją na ugranie czegokolwiek. Ostatecznie urwali nam jedno oczko, choć prawdę powiedziawszy, niewiele brakowało, a stracilibyśmy więcej. Tak więc przygotowaliśmy się na walkę.
|