Jasny cel
Na trzy kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej siatkarze Mostostalu zapewnili sobie awans do play-offów i jest to komfortowa sytuacja, której nie mają zespoły Politechniki, Delecty czy Jadaru, do końca niepewne swego losu. Jakby na to nie patrzeć, wynik ten jest sukcesem tego młodego zespołu, który w swoim gronie ma Bartka Kurka, Kubę Jarosza i niewiele starszych: Damiana Domonika i Marcela Gromadowskiego. Mało tego, dwaj najmłodsi siatkarze Mosto na skutek różnych niesprzyjających okoliczności musieli na siebie wziąć ciężar walki o najważniejsze punkty i z powierzonego zadania wywiązali się znakomicie. Ten fakt powinien napawać optymizmem i choć nie stać było Mostostalowców na urywanie punktów "wielkiej czwórce', w meczach z pozostałymi zespołami spisywali się znakomicie.
Prezes Mostostalu nie ukrywa, że liczy w tym sezonie na coś więcej niż tylko utrzymanie w lidze. Celem zespołu jest piąte miejsce, które da możliwość gry w europejskich pucharach. "Udział w pucharach byłby pewnym krokiem naprzód. Stać nas na piąte miejsce, choć wywalczenie go nie będzie to prostym zadaniem. Każdy wierzy jeszcze, co prawda, we włączenie się do walki o medale, ale realnie patrząc, czołowe zespoły dysponują dużo większym od nas potencjałem. W play off chciałbym zagrać o wejście do czwórki z Częstochową" - mówi Kazimierz Pietrzyk.
Jeszcze niedawno martwiliśmy się o utrzymanie w lidze, a dziś nastroje w zespole są zupełnie inne, choć pozostały problemy, o których niedawno mówił Andrzej Kubacki: Jeżeli przychodzi mecz o stawkę, to ten zespół gra bardzo nerwowo. Chłopcy odczuwają dużą presję i na pewno nie pomaga im to w grze." Włodarze klubu i szkoleniowcy wierzą, że teraz, kiedy opadną negatywne emocje, powinno być już lepiej. "W tych trzech ostatnich kolejkach chcemy jeszcze powalczyć, zespół już bez obciążeń będzie mógł pokazać, na co go stać, bo pełni możliwości na pewno jeszcze nie zaprezentowaliśmy - twierdzi prezes Mostostalu. Zresztą podobnego zdania są również siatkarscy eksperci, którzy podkreślają nie tylko ogromny potencjał Mostostalu, ale i bardzo mądrze zestawiony skład, który jest mieszaniną doświadczenia i młodości, z dużym akcentem, jak się okazało podczas sezonu, na ten drugi element.
Nie do końca zamierzona przed rozgrywkami gra w pierwszej szóstce Kuby czy Bartka już teraz przynosi wymierne korzyści, choć na pewno marzeniem każdego szkoleniowca jest ustabilizowana szóstka. Po powrocie na parkiet Konrada Małeckiego o taką stabilizację będzie łatwiej, ale tu z kolei powinno zaprocentować ogranie w trudnych meczach kędzierzyńskiej młodzieży. Z występów swojego syna zadowolony jest Adam Kurek: "Bartek w Kędzierzynie czuje się bardzo dobrze, ostatnio dostał szansę pokazania się i ją wykorzystał. Stać go na jeszcze lepsze występy, ale syn musi chodzić do szkoły i opuszcza poranne treningi. Odbija się to na jego formie, ale ważniejsza jest szkoła, w tym roku przystąpi do matury."
Piąta lokata na pewno leży w zasięgu Mostostalu i będzie dużym sukcesem tego zespołu, choć nie będzie zadaniem łatwym, bo w tym sezonie w PLS-ie nie ma łatwych przeciwników i łatwych meczów, dlatego należy cieszyć się z każdego sukcesu i nie traktować awansu do ósemki jako czegoś oczywistego. I ten fakt też powinien być sygnałem dla sponsorów i sympatyków zespołu, że w czasie, kiedy każdy praktycznie może wygrać z każdym, stabilizacja prezentowana przez Mostostal przy wszystkich problemach sama w sobie jest dużą wartością, o czym nie wszyscy pamiętamy.
Autor: Janusz Żuk/ak
|