Mostostal czeka przebudowa
Siatkarze kędzierzyńskiego Mostostalu Azotów zajęli szóste miejsce w Polskiej Lidze Siatkówki. Zespół czekają zmiany personalne
Marzeniem było piąta lokata, nie udało się, ale nie robimy tragedii. Najważniejsze, że w ciągu roku zespół poczynił postęp, zawodnicy rozwijają się - mówi Kazimierz Pietrzyk, prezes Mostostalu Azotów Kędzierzyn-Koźle. Duży postęp poczynili najmłodsi: 19-letni Bartosz Kurek i 20-letni Jakub Jarosz, ten pierwszy został powołany do reprezentacji Polski na Ligę Światową. Obaj mają ważne kontrakty z Mostostalem na kolejny sezon. Nie obędzie się jednak bez zmian personalnych. Odejdzie środkowy Mykola Karzov, który był wypożyczony z Jadaru Radom. Kontrakt kończy się także dwóm z trzech rozgrywających: Kozłowskiemu i Petrovi Zapletalovi. Tego drugiego Pietrzyk chce w składzie, ale - jak mówi - nie za wszelką cenę. Tym bardziej że Zapletal, zostając w Kędzierzynie, będzie musiał walczyć o miejsce z Jakubem Oczko.
Kontrakt kończy się też Wojciechowi Serafinowi, który grał bardzo mało i słabo. Prawdopodobnie z klubem pożegna się Marcel Gromadowski, który przez trzy sezony był pierwszym atakującym Mostostalu, niestety nie poczynił postępów, na jakie liczyli działacze i on sam. Klub chce rozmawiać z menedżerem Niemca Eugena Bakumovskiego, któremu również skończył się kontrakt, ma jednak w umowie zapisaną opcję o możliwości jego przedłużenia.
- W ciągu tygodnia wiele spraw personalnych zostanie rozwiązanych. Nie chcę jednak, by zawodnicy z mediów dowiadywali się o tym, jakie plany wobec nich ma klub - mówi Pietrzyk. Jedno na dziś jest pewne: zespół w kolejnym sezonie poprowadzi Andrzej Kubacki.
Największy problem Mostostalu to brak stabilizacji finansowej i strategicznego sponsora. W ciągu kilku lat kędzierzynianie z potentata ligowego stali się średniakiem i z każdym rokiem pod względem finansowym zsuwają się coraz niżej. Budżet na poziomie 3,2 mln zł - i podkreślmy, raczej planowany niż rzeczywisty - nie pozwala na zbudowanie solidnego zespołu. Kłopotem będzie nie tylko ściągnięcie solidnych siatkarzy, ale zatrzymanie wschodzących gwiazdeczek, jak Kurek czy Jarosz, o których myślą już dużo bogatsi rywale.
- Prowadzimy rozmowy z dotychczasowymi i ewentualnie nowymi sponsorami, jednak o szczegółach trudno mówić - przyznaje Pietrzyk. - Nie ma się jednak co okłamywać, jeśli nie znajdziemy sponsora, który zabezpieczy nam 60-70 proc. budżetu, to będziemy mieli ogromne kłopoty. Trudno rywalizować z klubami, które mają ponad dwukrotnie wyższe budżety, i to zamknięte jeszcze przed startem rozgrywek - zaznacza prezes Mostostalu
Autor: Arkadiusz Kuglarz
|