Mostostal będzie silniejszy
- na Mostowej powiało optymizmem
Zespół Mostostal Azoty nie tylko będzie istniał, ale będziemy mieli większy budżet i mam nadzieję lepszą drużynę - powiedział Kazimierz Pietrzyk, prezes kędzierzyńskiego klubu
To pierwsza tak optymistyczna wypowiedź prezesa Mostostalu Azotów od kilku lat. Co wywołało taki optymizm? - Prowadzimy rozmowy z poważnymi partnerami i za kilka tygodni powinny one zakończyć się pomyślnym dla nas finałem. Nie chcę podawać nazw firm, bo to są rozmowy biznesowe. Będzie wszystko dopięte na ostatni przysłowiowy guzik, to o tym głośno powiemy - ucina Pietrzyk. Nie chce także mówić, ile będzie wynosił budżet klubu. Czy więcej niż cztery miliony złotych: - Być może więcej, ale za wcześnie na takie dyskusje - mówi Pietrzyk. Dwa dni temu pojawiła się informacja, że bełchatowska Skra będzie miała budżet na poziomie 10 mln zł.
Czołowe zespoły Polskiej Ligi Siatkówki starają się zatrzymać u siebie kadrowiczów kuszonych lukratywnymi kontraktami z ligi rosyjskiej i włoskiej. Jednocześnie chcą kupić młodą zdolną młodzież, w tym mostostalowców: Bartosza Kurka i Jakuba Jarosza. - Mają u nas ważne kontrakty, nie są na sprzedaż. Daliśmy im szansę gry już teraz, w przyszłym sezonie będą występowali jeszcze więcej. Są kluby, w których zarabialiby więcej, choć u nas na pewno nie mają źle, no i co chyba najważniejsze - grają, a tam pewnie grzaliby ławkę rezerwowych - mówi Pietrzyk.
Sam Kurek skupia się na razie na egzaminach maturalnych, przed nim jeszcze jeden egzamin (22 maja), a zaraz po nim wyjazd na zgrupowanie reprezentacji Polski: - Mam jeszcze przez rok ważny kontrakt z Mostostalem i zamierzam go wypełnić, chyba że prezes Pietrzyk dogada się z jakimś klubem i mnie odda, ale to jest sprawa poza mną i nie zamierzam się nad nią zastanawiać i dywagować - mówi Kurek.
W Mostostalu nie zapadły jeszcze właściwie żadne wiążące decyzje kadrowe. - W najbliższych dniach będę rozmawiał z zawodnikami - mówi Pietrzyk. Najważniejsza dotyczy atakującego Marcela Gromadowskiego, o którego zabiega kilka klubów. - Nie wiem, czy Marcel od nas odejdzie czy zostanie, bo najpierw muszę z nim porozmawiać. Na dziś to wiem tyle, że nie pojawił się w ogóle w klubie i nie poinformował nas telefonicznie o przyczynie nieobecności - ucina Pietrzyk.
Autor: Akadiusz Kuglarz, gazeta.pl
|